Przejdź do treści

Joanna Koroniewska walczy z hejtem w mediach społecznościowych. „Skala zjawiska mnie przytłoczyła!”

Joanna Koroniewska
Joanna Koroniewska walczy z hejtem w mediach społecznościowych. "Skala zjawiska mnie przytłoczyła!"/ PHOTO: JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Wiele z was napisało do mnie w prywatnych wiadomościach, że też mierzy się z nim [hejtem – przyp. red.] na co dzień i w dodatku kiepsko sobie z tym radzi” – napisała Joanna Koroniewska na swoim profilu na Instagramie. Aktorka aktywnie walczy z hejtem, a jej wpis pokazał, jak dużym problemem jest mowa nienawiści. 

„Skala zjawiska mnie przytłoczyła”

Joanna Koroniewska należy do grona gwiazd, które często spotykają się z hejtem w internecie. Pod swoimi wpisami w mediach społecznościowych prezenterka telewizyjna nierzadko jest krytykowana za pokazywanie się bez filtrów, retuszu czy makijażu. Niektórym przeszkadza również to, że aktorka, która rozpoznawalność zyskała dzięki roli Małgorzaty Mostowiak w „M jak Miłość”, czasem pokazuje się również w bikini. Bezpodstawna krytyka i przykre słowa sprawiły, że Koroniewska nie pozostaje obojętna i głośno sprzeciwia się mowie nienawiści. Niedawno postanowiła ujawnić publicznie także dane swoich hejterek.

Jak się okazało, działania aktorki odnoszą sukces i coraz więcej osób zaczyna głośno mówić o hejcie, z jakim się spotyka.

„Po moich ostatnich postach dotyczących hejtu, wiele z Was napisało do mnie w prywatnych wiadomościach, że też mierzy się z nim na co dzień i w dodatku kiepsko sobie z tym radzi” – napisała aktorka na swoim profilu na Instagramie.

Aktorka zaznaczyła, że otrzymała wiele wiadomości od swoich obserwatorów. Przyznała, że nie spodziewała się, że problem jest aż tak duży.

„Skala zjawiska mnie przytłoczyła!” – skomentowała.

Internauci o hejcie

Jak dodała Koroniewska, w głębi fali nienawiści w internecie tli się jednak światełko nadziei. Dzięki mówieniu głośno o hejcie, niektórzy zaczynają zdawać sobie sprawę ze szkodliwości swoich komentarzy.

„Były też osoby, które napisały, że nie zdawały sobie sprawy, że coś, co piszą, jest hejtem, dla nich było to tylko wyrażenie opinii, ale po czasie zrozumiały, że mogły taką 'opinią’ kogoś skrzywdzić. Takie refleksje umacniają mnie w przekonaniu, że warto mówić i pisać o hejcie” – napisała.

Koroniewska zachęciła również swoich fanów do dalszej dyskusji i zaapelowała, by podzielić się własną definicją hejtu w komentarzach. Jej wpis doczekał się niemal sześciuset komentarzy!

„Hejt jest wtedy, gdy pisze się bez miłości”

„Dla mnie hejtem są każde słowa, przez które ktoś się poczuł urażony. Kiedy jakiś wujek ma specyficzne poczucie humoru i na imprezie rodzinnej dogryza każdemu przy stole, żeby niby było śmiesznie, to też jest hejt”

„To atak. Zamierzony i nie w celu wywołania merytorycznej dyskusji, ale zwyczajnie dowaleniu komuś”

„Dla mnie hejt to często zazdrość, zawiść! Niech w końcu ludzie nauczą się miłości”

„Może powinniśmy zacząć od tego, że jeśli nie jesteśmy pytani o ocenę, opinie, to zostawmy ją dla siebie. Nie wiem, co jest w ludziach, że mają taką niepowstrzymaną potrzebę wyrażenia swojej opinii na każdy temat”

– czytamy w komentarzach.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?