Przejdź do treści

Fajerwerki na złość ekologom. „Ludzie mają dość i robią na opak”

Strzelali fajerwerki na złość ekologom
Internauci donoszą o fajerwerkach wystrzeliwanych w geście zemsty / Zdjęcie: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Mimo powracających apeli o rezygnację z używania petard i fajerwerków, co roku w sylwestra Polacy puszczają z dymem pół miliarda złotych. Coraz częściej powodem dla którego wystrzeliwujemy w niebo fajerwerki ma być, według relacji z mediów społecznościowych, „robienie na złość ekologom”.

„Sylwestrowy huk to dla zwierząt kilka godzin stresu i cierpienia”

Co roku w okresie sylwestrowo-noworocznym pojawiają się apele, by w geście troski o stan zwierząt, powitać Nowy Rok bez używania petard i fajerwerków.

Warszawski ratusz nie raz przypominał, że sylwester to bardzo nieprzyjemny czas nie tylko dla zwierząt domowych, ale też leśnych czy przebywających w schroniskach i ogrodach zoologicznych.

„Psy i koty często wpadają w panikę, chowają się w ciasnych miejscach, drżą, tracą apetyt, a czasem próbują uciec, co może być dla nich niebezpieczne. Ptaki, słysząc eksplozje, zrywają się do lotu w środku nocy, często wpadając na przeszkody. Dla zwierzyny leśnej hałas związany z fajerwerkami także stanowi ogromny stres. Zmienia się ich zachowanie, stają się nieprzewidywalne, a to stwarza niebezpieczeństwo w rejonach o dużym natężeniu ruchu drogowego”.

Podobne prośby pojawiają się w większości polskich miast.

Odpalona petarda w dłoni

Fajerwerki wystrzeliwane w geście złości

Z wpisów pojawiających się w sieci (portal X, dawniej Twitter) również wynika, że stołeczne apele przyniosły odwrotny efekt. Internauci zapowiadali, że w sylwestrową noc będą z premedytacją wystrzeliwać fajerwerki, by – jak podkreślali – zrobić na złość ekologom. Niepokojące wpisy na ten temat prześledziła Martyna F. Zachorska, znana w sieci jako Pani od Feminatywów.

„Pojawia się sporo komentarzy, że w tym roku więcej osób puszczało fajerwerki. Jednym z powodów miałoby być 'robienie na złość ekologom'” – poinformowała. „Na na X poraża liczba komentarzy o 'fajerwerkach jako zemście na lewakach'” – dodała.

Językoznawczyni postanowiła opublikować znalezione posty potwierdzające to niepokojące zjawisko. Z jednego z nich dowiadujemy się, że pod Warszawą wystrzeliwanie petard i fajerwerków trwało znacznie dłużej niż miało to miejsce w latach ubiegłych.

„Sądzę, że to jest odpowiedź na te lewackie pierdoły. Po prostu ludzie mają dość. I robią na opak” – czytamy.

Te przypuszczenia niejako znajdują odzwierciedlenie w kolejnych wpisach internautów.

„Od jakichś 20 lat nie strzelam, ale jak widzę te jęki 'psich mam’, to mam ochotę na salwę honorową specjalnie dla nich” – pisze Rafał w serwisie X.

Myślozbir, influencer o prawicowych poglądach, wypowiedział się w podobnym tonie. Zamieszczając zdjęcie stosu materiałów pirotechnicznych, zapytał obserwujących, czy to fajny zestaw. I dodał ironicznie: „Myślę, że ucieszy on wiele osób lewackich oraz ich psynków i psórki”.

„Generalnie uważam, że fajerwerki to głupota i szkoda hajsu na takie przepalanie, ale jak widzę te wszystkie wpisy 'ojców psiecków’, to aż mnie kusi, żeby kupić największą wyrzutnię, jaką mają w Lidlu. Szkoda, że do sprzątania psich kup nie mają tyle zapału, co do męczenia buły” – napisał kolejny użytkownik X.

Jak zauważa Pani od Feminatywów, wpisy o „fajerwerkach jako zemście na lewakach” spotkały się w dużej mierze z negatywnymi reakcjami fanów.

„Pokazuje to, że podziały bywają jedynie iluzoryczne i podtrzymywane przed media” – zauważyła językoznawczyni.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?