Drażni cię, gdy ktoś ciągle rusza nogą albo bez przerwy poprawia włosy? To może być mizokinezja

się ten artykuł?
Twoja koleżanka z pracy ciągle stuka palcami w biurko, druga cały czas poprawia włosy, a kolega bez przerwy macha nogami. Ciężko ci wytrzymać, kiedy to wszystko widzisz? Denerwują cię te powtarzalne ruchy i masz ochotę zacząć krzyczeć albo wybiec z biura? Sprawdź, czy nie masz mizokinezji.
Czym jest mizokinezja?
Jak wyjaśnia w swoim wpisie dr Katarzyna Siuzdak, mizokinezję można opisać jako wizualną analogię do mizofonii – czyli wrażliwości na pewne dźwięki, jak odgłosy chrupania jabłka, tarcia paznokciem czy kredą po tablicy. Dodaje, że coraz częściej można się spotkać z tym, że kogoś denerwuje nie konkretny dźwięk, a czyjś ruch:
- rytmiczne machanie nogą,
- częste poprawianie włosów,
- częste branie do ręki i odkładanie telefonu.
Wtedy właśnie mówimy o mizokinezji – zjawisku, które, choć istotne, naukowcy zaczęli badać stosunkowo niedawno.
„Termin powstał w 2013 r. przy okazji badań nad mizofonią, a jeszcze w połowie 2021 r. nie było żadnych publikacji związanych z tym zjawiskiem” – zauważa naukowczyni.
Źródło mizokinezji
Skąd bierze się mizokinezja? Odpowiadają za to prawdopodobnie neurony lustrzane.
„Neurony lustrzane uaktywniają się wtedy, kiedy wykonujemy jakąś czynność albo widzimy, jak jest wykonywana przez innych” – wyjaśnia dr Siuzdak. „Wiercenie się jest związane z pobudzeniem psychomotorycznym i niepokojem. I właśnie to może być odzwierciedlone w mózgu człowieka” – dodaje, powołując się na badanie dr Jaswal z 2021 r.
Ekspertka zaznacza, że hipoteza lustrzana mówi o tym, że jeśli mamy do czynienia z mizokinezją, to wcale nie musi denerwować nas każdy ruch, a jedynie ten wykonywany przez ludzi. Z badań dr Jaswal dowiadujemy się, jak szerokie może być to zjawisko.
„W badaniach obejmujących 4100 uczestników potwierdzono istnienie mizokinezji. Aż 1/3 uczestników zgłosiła pewien stopień mizokinezji” – pisze naukowczyni.
Dr Siuzdak podkreśla, że w przytaczanej przez nią pracy próba nie była duża i ograniczała się do osób, które szukały wsparcia, bo cierpiały na mizofonię. Jednak, jak pisze, według badaczy to zjawisko nie jest wcale rzadkie i możemy je odnosić do ogólnej populacji, jak również mówić o istnieniu różnic w intensywności tej wrażliwości na pewne ruchy. Wiadomo też, że rośnie ona wraz z wiekiem.
Leki na mizokinezję?
Czy mizokinezję się leczy? Dr Siuzdak pisze, że o terapii wrażliwości na dźwięki w literaturze naukowej można było przeczytać w tym roku. Opisany był przypadek 16-letniego chłopca zarówno z mizofonią, jak i mizokinezją. To jedna z pierwszych sytuacji, w których zastosowano leki u pacjenta z taką przypadłością.
Jak dodaje naukowczyni, na stronie misokinesia.ca można znaleźć więcej informacji na temat mizokinezji i zgłosić się do uczestnictwa w badaniach naukowych.
Science mission – kto stoi za tym profilem?
Autorką instagramowego profilu @science_mission, który obserwuje już niemal 80 tys. osób, jest dr hab. inż. Katarzyna Siuzdak. Naukowczyni na swoim profilu popularyzuje nauki ścisłe, prezentując naukowe eksperymenty i dzieląc się specjalistyczną wiedzą. Na co dzień jest profesorką i kierowniczką Pracowni Materiałów Funkcjonalnych w IMP PAN w Gdańsku. Wraz z zespołem zajmuje się wytwarzaniem nowych materiałów do urządzeń do konwersji i magazynowania energii oraz sensorów elektrochemicznych.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zobacz także

Jakie zmiany zachodzą w mózgu podczas ćwiczeń? Na to pytanie odpowiada lek. Joanna Adamiak, psychiatra

Oto „miły i ważny ruch na jesienne wieczory”. Poleca fizjoterapeutka Gosia Włodarczyk

„Wyłączam umysł i pozwalam ciału prowadzić ruch”. Joanna Zawadzka, masażystka Lomi Lomi Akamana, mówi, na czym polega masaż nazywany dotykiem miękkiej łapy kota
Polecamy

„Internet działa jak szkło powiększające, wyolbrzymia pewne mechanizmy, przyspiesza procesy, natomiast one swoje źródła mają głębiej i w trochę innym miejscu” – mówi socjolog Adam Ostolski

Naukowcy wyhodowali model embrionu człowieka. Po raz pierwszy w historii medycyny

Marcin Szala: „To, że u nas nie ma pokoju nauczycielskiego, nie oznacza i nie powinno oznaczać, że nauczyciel jest kumplem”
