Donald Trump: „Są tylko dwie płcie – mężczyźni i kobiety. Złoty wiek Ameryki zaczyna się dziś”
Donald Trump w przemówieniu inaugurującym jego drugą kadencję zapowiedział szereg zmian, które zdążył już wprowadzić w pierwszych godzinach swojej prezydentury. Poinformował, że amerykański rząd uznawać będzie tylko dwie płcie – męską oraz żeńską. Kolejną kontrowersyjną decyzją jest wycofanie USA z WHO. Trump twierdzi, że ta nie poradziła sobie z pandemią COVID-19 i że nie radzi sobie z innymi kryzysami dotyczącymi zdrowia publicznego.
Trump robi „rewolucję zdrowego rozsądku”
W poniedziałek 20 stycznia br. Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Uroczystości inauguracyjne odbyły się w Waszyngtonie. Po złożeniu przysięgi przed prezesem Sądu Najwyższego Johnem Robertsem wygłosił przemówienie, które zaczął od słów „złoty wiek Ameryki zaczyna się dziś”.
„Od tego dnia nasz kraj będzie rozkwitać i znów będzie szanowany na całym świecie. Będą nam zazdrościć wszystkie narody i nie pozwolimy sobie, aby ktokolwiek nas wykorzystywał, już nie. W trakcie każdego dnia mojej prezydentury będę, krótko mówiąc, przedkładał Amerykę na pierwszym miejscu” – kontynuował. „Niedawne wybory dały mi mandat, aby w pełni, zupełnie odwrócić fatalny trend zdrady, (…), aby dać ludziom znów ich wiarę, dobrobyt, demokrację i ich wolność” – mówił.
Po czym przedstawił najważniejsze punkty swojego planu, który zamierza zrealizować podczas obecnej kadencji.
„Dzisiaj podpisuję serię historycznych decyzji. Dzięki tym działaniom rozpoczniemy pełną odbudowę Ameryki oraz rewolucję zdrowego rozsądku” – przekazał.
Donald Trump zapowiedział, że „od tej pory będzie to oficjalną polityką rządu Stanów Zjednoczonych, że są tylko dwie płcie – mężczyźni i kobiety„. Podpisał – jak informuje NBC News – już w tej sprawie rozporządzenie wykonawcze.
Urzędnicy Białego Domu przedstawili rozporządzenie dotyczące płci jako część polityki „obrony kobiet przed ekstremizmem ideologii płciowej i przywrócenia rządowi federalnemu prawdy biologicznej”. Jak wyjaśnili, nakazuje ono używania terminu „płeć” zamiast „gender” oraz zapewnienia, że dokumenty rządowe, takie jak paszporty i wizy, będą wiernie odzwierciedlały płeć. Przypomnijmy, że w 2022 r. administracja poprzedniego prezydenta Joe Bidena zezwoliła obywatelom USA na wybór neutralnego pod względem płci znaku „X” jako oznaczenia w paszportach.
Rozporządzenie ma uniemożliwić również finansowanie z podatków opieki zdrowotnej związanej z tranzycją płciową, a także zapewnić „prywatność w intymnych przestrzeniach”, co w wolnym rozumieniu ma zapewnić, że w takich placówkach jak więzienia, schroniska dla migrantów i schroniska dla ofiar gwałtu osoby będą delegowane według płci przypisanej przy urodzeniu.
Kolejne rozporządzenie, które podpisał 47. prezydent Stanów Zjednoczonych, ma z kolei położyć kres „radykalnym i marnotrawnym programom DEI” w rządzie federalnym. DEI to skrót od diversity, equity, and inclusion, czyli w tłumaczeniu różnorodność, równość i inkluzywność. Nowa administracja planuje comiesięczne spotkania z zastępcami sekretarzy kluczowych agencji, aby ocenić, które programy DEI nadal dyskryminują Amerykanów, i znaleźć sposoby na ich zakończenie. W ostatnich tygodniach media donosiły, że duże korporacje (tj. Meta, McDonald’s i Walmart) tuż przed powrotem Trumpa do władzy ogłosiły zakończenie niektórych lub wszystkich praktyk różnorodności w swoich działaniach.
W niedzielę, tuż przed inauguracją, Donald Trump w swoim przemówieniu zapowiedział nowe regulacje w sporcie. Podkreślił, że jego administracja „zabezpieczy uczciwość rywalizacji sportowej”, zakazując osobom transpłciowym startów w zawodach kobiecych.
„Bolesna rana dla zdrowia świata”
„Wolna Ameryka” według Trumpa to także Ameryka bez WHO. W poniedziałek podpisał on rozporządzenie wykonawcze ws. wycofania Stanów Zjednoczonych ze Światowej Organizacji Zdrowia.
„WHO nas oszukiwało, wszyscy oszukiwali USA. To już się nie będzie dziać” – ogłosił.
To już drugi raz, kiedy Trump podjął decyzję o wycofaniu USA z WHO – poprzednia próba miała miejsce w trakcie pandemii COVID-19. Wówczas jednak Joe Biden po objęciu urzędu cofnął tę decyzję. Tym razem prawdopodobieństwo formalnego opuszczenia agencji przez Stany Zjednoczone jest większe z uwagi na to, że decyzja wykonawcza podjęta została już pierwszego dnia urzędowania. Według prawa wstrzymanie wszelkich płatności oraz opuszczenie organizacji ma odbyć się za 12 miesięcy.
W rozporządzeniu wykonawczym Donald Trump wyliczył szereg powodów wycofania Stanów Zjednoczonych z WHO, w tym „niewłaściwe zarządzanie pandemią COVID-19” przez organizację oraz „nieprzyjęcie pilnie potrzebnych reform”.
Eksperci zdrowia publicznego krytycznie odnoszą się do decyzji Trumpa o opuszczeniu WHO przez USA i ostrzegają przed potencjalnymi konsekwencjami zdrowotnymi dla Amerykanów. Jak podkreślają, to posunięcie może zniweczyć postępy w zwalczaniu takich chorób zakaźnych, jak malaria, gruźlica oraz HIV i AIDS.
„To katastrofalna decyzja prezydencka. Wycofanie się jest bolesną raną dla zdrowia świata, ale jeszcze głębszą raną dla USA” – oceniła Lawrence Gostin, ekspertka ds. zdrowia publicznego na świecie i profesor Uniwersytetu Georgetown.
Źródło: BBC, NBC News
Polecamy
Syn Jacka Braciaka musiał pozwać rodziców do sądu. „To proces bardzo upokarzający”
Islandia uznana najbardziej feministycznym i równościowym krajem na świecie
Afganki nie zostaną już pielęgniarkami i położnymi. „Ten zakaz będzie kosztował życia”
Długie kolejki do damskich toalet to nie powód do żartów, tylko przejaw dyskryminacji. Ministra ds. równości chce zmian
się ten artykuł?