Przejdź do treści

Czytała o sobie, że jest „polską pyzą”. Małgorzata Socha mówi o samoakceptacji

Małgorzata Socha musiała zmierzyć się z hejtem\ fot. JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Małgorzata Socha zagościła na okładce najnowszego numeru magazynu „Viva!”, gdzie pojawia się w delikatnej odsłonie: bez filtrów, retuszów, z dyskretnym makijażem. W wywiadzie mówi o samoakceptacji i hejcie, który spadł na nią po rozpoczęciu kariery aktorskiej. „Postanowiłam, że nigdy więcej nie przeczytam żadnego komentarza na swój temat.  I słowa dotrzymałam” – wyznała w wywiadzie.

„Niech lepiej idzie kartofle kopać”

W zapowiedzi wywiadu czytamy, że Małgorzata Socha otworzyła się na temat „akceptacji siebie we współczesnym świecie, swoich wadach i zaletach oraz krytyce i hejcie, których się nie boi„.

Małgorzatę Sochę widzowie pokochali za rolę Zuzanny Hoffer, w którą wciela się od 15 lat w serialu „Na Wspólnej” (choć najnowsze doniesienia medialne mówią, że powoli żegna się z tą rolą) oraz za postać Ingi w popularnych „Przyjaciółkach”. Jednak, jak się okazuje, nie wszystkim od razu przypadła do gustu. Na początku kariery Socha zmierzyła się z obraźliwymi komentarzami. Mówi o tym w rozmowie z dziennikarką „Vivy!”. I choć numeru nie ma jeszcze w kioskach, to fragment rozmowy z aktorką możemy już przeczytać na stronie viva.pl.

„To było na początku mojej drogi zawodowej” – opowiada w wywiadzie. „Zagrałam wtedy dużą rolę w filmie Janusza Majewskiego 'Po sezonie’. Udzieliłam wywiadu do jednego z magazynów i wzięłam udział w sesji zdjęciowej. Byłam bardzo podekscytowana. Z niecierpliwością czekałam na gazetę z tym materiałem. To był 2005 rok. W Polsce Facebook dopiero raczkował, a Instagrama jeszcze nie było. Ale za to były fora internetowe… Z ciekawości zaczęłam je przeglądać. Chciałam się dowiedzieć, jak zostałam odebrana” – wspomina Socha.

Niestety przeżyła ogromne rozczarowanie. Na aktorkę wylał się hejt. Zamiast pozytywnych słów lub chociażby konstruktywnej krytyki, na forach pojawiały się obraźliwe, nic niewnoszące do dyskusji komentarze. Padły m.in. takie sformułowania jak: „Polska pyza”. „Niech sobie brwi wydepiluje”, „Jak ona wygląda?!”, „Niech lepiej idzie kartofle kopać”.

Kobieta

„Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak się wydarzyło”

Jak powiedziała Socha, nie była w stanie doczytać do końca.

„A potem całą noc nie mogłam spać. Następnego dnia rano wciąż czułam, jak mnie to zjada od środka. Zastanawiałam się, dlaczego ludzie, którzy tak naprawdę nic o mnie nie wiedzą, nie znają mnie, dali sobie prawo do pisania takich rzeczy. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak się wydarzyło” – wspomina tamtą przykrą i na pewno niełatwą sytuację.

I dalej:

„Poczułam, że ta sytuacja zabiera mi siłę i energię. To wtedy postanowiłam, że nigdy więcej nie przeczytam żadnego komentarza na swój temat. I słowa dotrzymałam” – podkreśliła.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: