Co zrobić, żeby świąteczne jedzenie się nie zmarnowało? Podpowiada Sylwia Majcher
„Przed świętami lepiej nie ruszać przygotowanego jedzenia, po nich żal wyrzucić” – pisze na swoim profilu na Instagramie eko-aktywistka i blogerka Sylwia Majcher. Jak odpowiednio oszacować, ile jedzenia potrzebujemy na święta, żeby takie podejście odeszło w zapomnienie? Czego się wystrzegać podczas bożonarodzeniowych zakupów, a jakie praktyki wyjdą nam na dobre? Sprawdź!
Zero waste = oszczędność
Jak pisze w swoim ostatnim wpisie na Instagramie Sylwia Majcher, według prognoz firmy doradczej Deloitte w tym roku statystyczna polska rodzina wyda na przygotowanie świąt aż 2129 złotych, w tym 950 zł na jedzenie – o 200 złotych więcej niż w minionym roku.
„Wzrost jest efektem szalejącej inflacji – w ostatnim czasie ceny konkretnie skoczyły w górę. Niemarnowanie jedzenia po prostu się opłaca” – podkreśla blogerka i wyjaśnia, jak nie wyrzucać jedzenia, a co za tym idzie, pieniędzy, do kosza.
„Zapytałam w stories, co najczęściej marnuje się u was po świętach i dominują dwie potrawy: sałatki i ciasta. Na sałatkę mam taki patent, że nie mieszam od razu wszystkich pokrojonych warzyw z sosem. Dzielę je na mniejsze porcje, sos mam osobno przygotowany i łączę na bieżąco, gdy poprzednia porcja zostaje zjedzona. To sprawia, że gdy zostają warzywa, mogę je jeszcze wykorzystać” – wyjaśnia Sylwia Majcher, i dodaje, że możemy później:
- je zamrozić,
- ugotować z nich zupę krem,
- zrobić na ich bazie sos do makaronu.
A co z ciastami? Tu eko-aktywistka proponuję umiar. Jak pisze, jedno ma zazwyczaj ok. 10-12 kawałków. Według niej warto się zastanowić, czy pewno aż taka ilość znajdzie zainteresowanie wśród gości przy świątecznym stole. A jeśli już zostało ci dużo ciasta, Majcher podpowiada: można je mrozić albo ukręcić z nich trufle.
5 wskazówek ułatwiających zakupy
Świąteczną akcję „zero waste” w naszym domu warto zacząć od podstaw, czyli od zakupów. Sylwia Majcher podpowiada, jak je robić, żeby jedzenie się nie zmarnowało. Według niej kluczowe są te zasady:
- Monitoruj. Blogerka radzi, żeby przed zakupami zajrzeć do szafek i lodówki i sprawdzić, czego nie musisz kupować (może się okazać, że znajdziesz coś, o czym całkiem zapomniałaś!).
- Kontroluj wydatki. Sylwia Majcher podkreśla, że warto zrobić listę potraw, które zamierzasz przygotować, a później dopasowaną do niej oraz tego, co już masz w domu, listę zakupów. W ten sposób unikniesz wkładania do koszyka nadmiaru jedzenia i wyrzucania go do kosza.
- Nie szarżuj. Nie oszacowuj porcji świątecznych potraw „na oko”, bo może okazać, że przygotujesz znacznie więcej, niż zjedzą twoi goście. Eko-aktywistka podpowiada, że posiłek osoby dorosłej waży ok. 500 g.
- Zatroszcz się. „Zakupy nie kończą się w sklepie” – podkreśla Majcher. Radzi, żeby po powrocie do domu wyjąć je z plastikowych opakowań, a produkty sypkie przesypać do słoików.
- Zmień tradycję. „Ze świątecznego menu wybierz dania, które naprawdę lubicie. Gotowanie potrwa, które nie cieszą się zainteresowaniem, to nie kultywowanie tradycji, tylko głupota” – zaznacza blogerka.
Sylwia Majcher – kim jest?
„Codziennie piszę, jak nie marnować” – mówi o sobie Sylwia Majcher, blogerka i autorka dwóch książek: „Gotuję, nie marnuję” oraz „Wykorzystuję, nie marnuję”. Blogerka tworzy też patenty i przepisy, dzięki którym zastanowisz się dwa razy, zanim coś wyrzucisz do kosza.
Konto Sylwii Majcher na Instagramie obserwuje niemal 32 tys. osób. Popularność przyniosła blogerce nie tylko duża wiedza, ale i umiejętność przekazywania jej innym w łatwy sposób.
RozwińPolecamy
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
„Chcę, żeby moje dzieci ze świąt pamiętały to, że jestem z nimi, a nie tylko to, że jestem w kuchni”. Tiktokerka swoim nagraniem podbija internet
Uważaj na ozdoby z masy cukrowej. „One wszystkie mogą wywoływać rzuty alergii” – ostrzega pediatrka
Co zrobić ze skorupkami jajek po Wielkanocy? Podpowiadamy, jak je możesz wykorzystać
się ten artykuł?