Przejdź do treści

Bezradni, zależni, słabi. Tacy będą dorośli wychowywani przez helikopterowych rodziców. Ostrzega Milena Wojnarowska, psycholożka

Wyręczanie dziecka w wielu czynnościach jest objawem helikopterowego rodzicielstwa \ Gettyimages
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Czuły, troskliwy i będący zawsze obok rodzic to skarb. Bywa jednak, że jego zaangażowania jest za dużo. Kiedy dziecko nieustannie pozbawione samodzielności i autonomii dorasta, okazuje się, że jest w wielu sprawach bezradne i zależne od innych. Zjawisko helikopterowego rodzicielstwa wyjaśnia Milena Wojnarowska, psycholożka i autorka profilu @przystanekmindfulness. 

„Dziecko bezsilne i bezradne w życiowych wyzwaniach czy kryzysach”

Każdy kochający rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Bywa jednak, że roztacza nad nim zbyt wielki parasol ochronny, który pozbawia dziecko niezależności i decyzyjności. Możemy mówić wtedy o helikopterowym rodzicielstwie. Tę formę wychowawczą opisuje w najnowszym poście na Instagramie Milena Wojnarowska, psycholożka i autorka profilu @przystanekmindfulness.

We wpisie wyjaśnia, że helikopterowe rodzicielstwo oznacza „nadmierne zaangażowanie opiekunów w życie dziecka”.

„Opiekunowie ci sprawują 100-procentową kontrolę nad życiem swojego potomka, pozbawiając go jakiejkolwiek autonomii. Podejmują za niego wszystkie decyzje i próbują go chronić przed wszystkimi możliwymi trudnościami i dyskomfortem. Innymi słowy – są nadopiekuńczy” – tłumaczy Milena Wojnarowska.

Kiedy mamy do czynienia z helikopterowym rodzicielstwem? Na przykład wtedy, kiedy opiekun wyręcza w lekcjach swoje dziecko, wybiera dla niego „odpowiednich” przyjaciół, planuje jego wszystkie aktywności czy wymyśla za nie zabawy. A gdy dziecko dostaje w szkole złą ocenę, rodzic obwinia nauczyciela i wszystkich wokół za niepowodzenie. Z helikopterowym rodzicielstwem mamy do czynienia także wtedy, gdy opiekun w kontaktach z innymi dziećmi interweniuje za każdym razem, gdy pociecha wda się w konflikt. Czy to znaczy, że nie powinno się pomagać w takich sytuacjach dziecku? Autorka Przystanku Mindfulness rozwiewa wątpliwości.

„Oczywiście, pewien stopień pomocy jest wskazany” – podkreśla. – „Ale czym innym jest moderować kłótnie dzieci, pokazywać im w jaki sposób się zachować, a czym innym ratować swoje dziecko z opresji i wyręczać je w trudnej sytuacji, tłumacząc partnerowi zabawy, co zrobiło źle. Takie dziecko nie ma wtedy możliwości nauczyć się, jak w przyszłości zachować się w obliczu nieporozumienia”.

Takie zachowania wpłyną na dziecko w dorosłym życiu. Psycholożka wyjaśnia, że dziecko wychowywane przez helikopterowych rodziców może czuć się bezsilne i bezradne w życiowych wyzwaniach czy kryzysach. Towarzyszyć mu będzie także poczucie bycia słabym, zależnym od innych. Dorosłe dzieci rodziców-helikopterów mogą mieć także trudności z podejmowaniem samodzielnych decyzji. Każdą z nich będą musiały skonsultować z ważnymi dla nich osobami. Ale tych konsekwencji może być znacznie więcej…

„Dzieci takich opiekunów mogą mieć problem z rozpoznawaniem swoich potrzeb, ponieważ rodzice zawsze byli dwa kroki przed nimi, co sprawiło, że nie musieli się nad tym nigdy zastanawiać. Może także brakować im umiejętności komunikacyjnych, aby je wyrazić. Myślą, że jest coś z nimi na wskroś nie tak, bo przecież mieli takich świetnych rodziców – kochających, troskliwych, zaangażowanych. Mają ogromną trudność w zrozumieniu swoich bieżących trudności. Nie dają sobie też prawa do tego, żeby w jakikolwiek sposób obwinić opiekunów” – kontynuuje wpis.

Na koniec Milena Wojnarowska porównuje dziecko helikopterowych rodziców do ptaszka zamkniętego w złotej klatce.

„Mimo że klatka jest piękna, to dalej jest to klatka”-  podsumowuje swój wpis.

Przystanek Mindfullness: co to za profil?

Przystanek Mindfullness to profil prowadzony przez Milenę Wojnarowską – psycholożkę i coacha. „Piszę o uważności, rozwoju, stresie, emocjach i pewności siebie. Organizuję kursy mindfulness i prowadzę sesje coachingowe” – tak sama siebie opisuje na Instagramie. W szczególności bliska jest jej terapia poznawczo-behawioralna oraz dialektyczno-behawioralna, praca z ciałem, filozofia stoicka i buddyjska.

Zaznacza, że jej misją jest rozpowszechnianie wiedzy na temat uważności w Polsce oraz pomoc osobom zmagającym się z odnalezieniem spokoju i równowagi. Profil na Instagramie Przystanek Mindfullness obserwuje niemal 42 tys. osób. Więcej informacji na stronie: przystanekmindfulness.pl.

 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: