Przejdź do treści

Antek Królikowski zmaga się z nieuleczalną chorobą neurologiczną. „Ludzie postrzegają mnie, że jestem naćpany”

Antek Królikowski
Antek Królikowski zmaga się z chorobą neurologiczną. "Ludzie postrzegają mnie, że jestem naćpany"/ PHOTO: JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA WARSZAWA 20.01.2021 BACKSTAGE Z SESJI AKCJI EXTRA SPRAWNI FUNDACJI AVALON N/Z: ANTONI KROLIKOWSKI
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Antek Królikowski w ostatnim odcinku programu „Przez Atlantyk” wyznał, że zmaga się z nieuleczalną chorobą. Jak poinformował, w 2016 roku dowiedział się, że choruje na stwardnienie rozsiane. „Każdego dnia walczę o to, żeby dobrze żyć i żeby być szczęśliwym człowiekiem” – tłumaczył. 

Antek Królikowski choruje na stwardnienie rozsiane

Antek Królikowski od lat znajduje się w świetle reflektorów, a fani bacznie śledzą każdy jego krok – tak w życiu zawodowym, jak i burzliwym prywatnym. Aktor, znany m.in. z takich produkcji jak „Lejdis”, „Bodo”, „Miasto 44”, „Jak pokochałam gangstera” czy „Na Wspólnej”, wyznał niedawno, że zmaga się z nieuleczalną chorobą neurologiczną. Na początku kwietnia poinformował, że znika z życia publicznego z powodu problemów ze zdrowiem.

„Ostatnie miesiące to dla mnie ciężki czas. Muszę zadbać o zdrowie. Nie mogę udawać, że jestem zdrowy i silny. Muszę się wykurować, bo mam dla kogo żyć. Dlatego znikam” – powiedział.

O tym, z czym zmaga się Królikowski, jego fani dowiedzieli się w ostatnim odcinku programu rozrywkowego „Przez Atlantyk”, w którym bierze udział. Jak przyznał aktor, od kilku lat choruje na stwardnienie rozsiane.

„Od kiedy pamiętam, spełniam marzenia. Upadałem, wstawałem, otrzepywałem się i szedłem dalej. I nadal będę tak żył, dopóki będę mógł” – rozpoczął swoje szczere wyznanie aktor.

Królikowski powiedział, że diagnozę usłyszał w 2016 roku.

„Wszystko zaczęło się od tego, że w 2016 r. zostałem zaproszony do udziału w programie rozrywkowym i nagle na scenie coś wyszło gdzieś z trzewi, przez gardło i do mózgu. Nagle miałem paraliż całej lewej strony twarzy. 6 grudnia, na Mikołaja, dostałem taki 'prezent’ w postaci diagnozy SM, czyli stwardnienie rozsiane. Nieuleczalna choroba centralnego układu nerwowego. No i żyję z tym” – dodał.

„Od lat ludzie mówią: widać, że naćpany albo pijany”

Stwardnienie rozsiane jest schorzeniem, które stopniowo atakuje układ nerwowy. Wpływa na mózg i rdzeń kręgowy, powodując zaburzenia wzroku, równowagi i mięśni. Choroba jest nieuleczana. Pacjentowi podaje się jedynie leki, by załagodzić objawy i zachodzące zmiany.

„Staram się żyć aktywnie. Każdy zawsze traktował mnie naprawdę super fair. Nikt nie traktuje mnie jak chorego. Bo akurat to wszystko naprawdę jest w głowie, jeśli chodzi o SM. W głowie mam te ogniska zapalne, które są wygaszone przez leczenie, które stosuję co miesiąc w szpitalu. Są takie momenty, w których człowiek się zastanawia, po co to wszystko” – wyznał Królikowski.

Aktor odniósł się również do komentarzy dotyczących jego nietypowego zachowania, przez które internauci wiele razy oskarżali go o nadużywanie środków odurzających. Królikowski jednak zaprzeczył i przyznał, że jest to objaw nieuleczalnej choroby, której nie widać na pierwszy rzut oka, jednak chorzy doskonale ją czują. Chorzy na SM zmagają się bowiem z zaburzeniami widzenia, problemami z ostrością i podwójnym widzeniem, narastającym niedowładem, zaburzeniem czucia oraz równowagi, a także z nagłymi zawrotami głowy i nerwobólami.

„Od lat ludzie mówią: widać, że naćpany albo pijany. To bywa mega denerwujące. Jeśli los tak chciał, to mam poczucie, że jednak jestem winien światu, żeby pokazać, że mimo choroby można żyć, mieć syna i spełniać się zawodowo. Można nawet przepłynąć Atlantyk. Można wszystko, tylko trzeba bardzo chcieć i mieć wokół siebie dobrych ludzi. Czuję, że to może być dla kogoś ważne” – wyjaśnił.

I dodał, że każdego dnia stara się być lepszym człowiek i żyć na swoich zasadach pomimo choroby.

„Nie jestem dobrym przykładem, ale każdego dnia walczę o to, żeby dobrze żyć i żeby być szczęśliwym człowiekiem. I będę starał się dawać to świadectwo ludziom dopóki żyję” – podsumował.

Karolina Gruszka

Stwardnienie rozsiane – co to za choroba?

Stwardnienie rozsiane to przewlekła choroba neurologiczna, związana z zaburzeniem funkcjonowania m.in układu ruchu. Jej przebieg jest zróżnicowany i w zdecydowanej większości przypadków przebiega w formie nawrotów, które przeplatają się z okresami remisji. W zależności od stopnia zaawansowania, choroba może prowadzić do tymczasowego bądź trwałego niedowładu kończyny. Choroba najczęściej dotyka kobiety pomiędzy 15. a 55. rokiem życia, zapadają na nią jednak również mężczyźni.

Pierwotna przyczyna choroby nie została ustalona. Jej objawy powstają w wyniku zaniku osłonek komórek nerwowych, w wyniku czego nie są one w stanie odpowiednio przewodzić impulsów nerwowych. Przyjmuje się, że na pojawienie się choroby wpływają: predyspozycje genetyczne, czynniki środowiskowe oraz nieprawidłowości funkcjonowania układu odpornościowego. Jedną z przyczyn warunkujących jej postęp jest również nieprawidłowe żywienie.

Ile się żyje ze stwardnieniem rozsianym? Jak się okazuje, długość życia pacjentów z SM jest zbliżona do długości życia osób, które na nie nie chorują. Często jednak, po około 15 latach od postawienia diagnozy, chorzy korzystają z lasek, wózków, chodzika oraz potrzebują pomocy innych, aby móc się poruszać.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: