Przejdź do treści

Alarmujące wyniki nowego badania. Co dziesiąta osoba studiująca doświadczyła molestowania seksualnego na uczelni

Co dziesiąta osoba studiująca doświadczyła molestowania seksualnego na uczelni
Co dziesiąta osoba studiująca doświadczyła molestowania seksualnego na uczelni/ Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?

Sprośne aluzje i żarty, prezentowanie treści pornograficznych czy dotyk bez zgody – to tylko niektóre formy molestowania, które mają miejsce na polskich uczelniach. Badanie prowadzone przez trzy lata na trzech polskich uniwersytetach pokazało, jak duża jest skala problemu.

Mało kto reaguje na molestowanie na uczelni

Badanie zostało przeprowadzone na trzech polskich uczelniach w ramach projektu edukacyjnego „Akademia Równości” współorganizowanego przez Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego oraz Europejskie Stowarzyszenie Studentów Prawa ELSA. Objęło ono studentów Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy studiowali w latach 2019/2020, 2020/2021 i 2021/2022. Łącznie wzięło w nim udział 1052 osoby.

Z raportu wynika, że aż 11,3 proc. osób doświadczyło osobiście molestowania na uczelni, zaś 18,6 proc. przebadanych osób deklaruje, że było ich świadkiem. Jedynie 9 proc. studentek bądź studentów, którzy byli ofiarami molestowania seksualnego, oraz tych, którzy je widzieli, zgłosiło problem instytucjom uczelni.

„Badania pokazały doniosłość problemu, nawet na uczelniach, które posiadają procedury antydyskryminacyjne – znaczna część osób nie ma świadomości istnienia procedur, a osoby doświadczające molestowania lub mające z nim styczność wciąż nie zgłaszają takich zdarzeń” – podkreślają autorzy raportu.

Aż 56 proc. ankietowanych osób ufa uniwersyteckim organom w kwestii molestowania seksualnego. Jednak, jak się okazuje, studenci i studentki nie wiedzą, gdzie je zgłaszać. 2/3 z nich swój poziom wiedzy na ten temat oceniło jako średni lub gorszy.

Sprośne żarty to też molestowanie

Przy pytaniu o formy molestowania, z którą zetknęły się osoby studiujące, najczęściej wybieranymi odpowiedziami były:

  • sprośne aluzje i żarty – 130 osób doświadczyło takiej formy molestowania z czego aż w 116 przypadkach sprawcami tej formy byli pracownicy naukowi uczelni, w pozostałych przypadkach, jako sprawcę zaznaczano: inną osobę studiującą (61 przypadków), inną osobę pracującą na uczelni (17 przypadków) oraz osobę spoza uczelni (18 przypadków);
  • aluzje o nieprzydatności do studiowania na danym kierunku ze względu na płeć – 103 osoby doświadczyły takiej formy molestowania, z czego aż w 92 przypadkach sprawcą był pracownik naukowy na uczelni, w pozostałych przypadkach były to: inna osoba studiująca (28 przypadków), inna osoba pracująca na uczelni (17 przypadków) bądź osoba spoza uczeni (15 przypadków).

Znacznie mniej badanych osób było ofiarą innych form molestowania, takich jak prezentowanie treści o charakterze pornograficznym (27 przypadków), nakłanianie do czynności seksualnych (16 przypadków), szantaż seksualny (5 przypadków).

W pytaniu otwartym o doświadczone formy molestowania pojawiła się też jedna odpowiedź dotycząca zgwałcenia i jedna dotycząca próby gwałtu. Oprócz tego pojawiły się też takie przykłady molestowania, jak: zmuszanie do mówienia na „ty”, niestosowne maile ze strony doktora prowadzącego zajęcia, propozycje spotkania poza uczelnią, dotyk bez zgody, wsadzenie ręki pod spódnicę i dotykanie po udach przez wykładowcę, zapraszanie na kawę przez wykładowcę, trzymanie ręki na talii studentki podczas rozmowy z nią, propozycja „indywidualnych” (tj. jeden na jeden) zajęć z siatkówki.

Osoby studiujące w tej części badania podały też konkretne przykłady sprośnych aluzji i żartów, które słyszeli na uczelni. Były to między innymi takie wypowiedzi, jak:

„pokazywanie w ramach przykładów reklam czy komunikatów półnagie kobiety i sprośne komentowanie ich atrakcyjności”, „dogłębne omawianie różnych przykładów ubiorów kobiet i wartościowanie kobiet przez nie, opowiadanie niesmacznych i nieodpowiednich 'anegdotek’ o kobiecych biustach, krótkich spódniczkach, braku stanika, komentując, że 'nie da się nie patrzeć’.

Studentki przytaczały też takie teksty zasłyszane od prowadzących zajęcia, jak:
„pani dziuniu, proszę sadzać swój słodki tyłeczek i zacząć pisać pracę” oraz „jesteś za ładna żeby tu studiować”.

„Dzięki kompleksowym badaniom wśród osób studiujących w trzech różnych ośrodkach i poprzez uzyskanie informacji bezpośrednio od uczelni, wypracowano szereg rekomendacji na kluczowych etapach stosowania w praktyce procedur antydyskryminacyjnych lub praktyki postępowania w miejscach, gdzie takich procedur nadal brakuje” – podkreślają autorzy raportu, według których szczególnie alarmujące jest to, że sprawcami molestowania na uniwersytetach są głównie ich pracownicy.

Rekomendacje te to między innymi umożliwienie anonimowego zgłaszania nieprawidłowości, działania edukacyjne czy sporządzanie, wprowadzanie i regularne promowanie procedur antydyskryminacyjnych na uczelniach.

Źródło: raport_1_kk_-_badanie_molestowania_seksualnego_na_uczelniach.pdf (uw.edu.pl)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?