Agnieszka Włodarczyk o starzeniu się: „Co jest nie tak z tym światem? Czy nie można chcieć normalnie się zestarzeć, odpuścić?”

„Porównujemy się nieustannie. Trzeba sobie uświadomić, że nigdy nie nadążysz za oczekiwaniami innych” – napisała na swoim profilu na Instagramie Agnieszka Włodarczyk. Aktorka w ostrych słowach poruszyła kwestię wywierania presji młodego wyglądu kobiet. Skłoniła ją do tego szeroka krytyka siwych włosów Sarah Jessiki Parker.

Agnieszka Włodarczyk o siwych włosach

Agnieszka Włodarczyk w szczerym wpisie na swoim profilu na Instagramie odniosła się do krytyki, jaka dotknęła jedną z głównych gwiazd uwielbianego przez miliony serialu „Seks w wielkim mieście”. Przy okazji kontynuacji produkcji zatytułowanej „And Just Like That…” Sarah Jessica Parker, która wciela się w postać Carrie Bradshaw, spotkała się ze stygmatyzacją z powodu swoich siwych włosów. 56-letniej aktorce zarzucono, że „wygląda staro”, ponieważ ma naturalnie siwe włosy i często pokazuje się bez makijażu.

„Wszędzie o tym pisano. Siwe włosy były odmieniane przez wszystkie przypadki” – podkreśliła aktorka. „Prezenter Andy Cohen jest siwy. Wygląda pięknie. To, co ze mną jest nie tak? Czasem aż nie wiem, co powiedzieć. Nas, kobiety, nieustannie poddaje się krytyce. 'Ale jest pomarszczona’ albo 'ale jest wyprasowana’, mówią. Wiem, jak wyglądam. Co mam z tym zrobić? Przestać się starzeć? Zniknąć?” – mówiła Parker podczas rozmowy z dziennikarką Naomi Fry.

Do jej słów postanowiła odnieść się Agnieszka Włodarczyk, która sama wiele razy spotkała się z krytyką swojego wyglądu.

„Ostatnio było głośno o tym, że Sarah Jessica Parker postanowiła iść własną drogą i odpuścić wszelkie „ulepszacze” medycyny estetycznej, tudzież „upiększacze” na włosy.
I wylało się bagno.

Co jest nie tak z tym światem? Czy nie można chcieć normalnie się zestarzeć, odpuścić?” – napisała.

„Czemu sobie to robimy?”

Aktorka przytoczyła kilka przykładowych komentarzy na temat wyglądu kobiet, które można bardzo często usłyszeć.

„Dlaczego ludzie zaprzątają sobie głowę jakimiś pierdołami typu..

– Co ona zrobiła sobie z twarzą lub czemu nie zrobiła nic…
– Za dużo botoksu.
– Zaraz jej policzki wybuchną!
– Chyba wycięła powieki.
– Przecież to nie jest jej kolor włosów, normalnie ma siwe.
– Czemu nie pofarbuje, przecież widać siwiznę!
– Pewnie zrobiła sobie odsysanie tłuszczu, bo coś za szybko schudła!
– Jest stanowczo za gruba, mogłaby schudnąć.
– Za chuda, skóra i kości fuj.
– Za stara, mogłaby coś ze sobą zrobić

– wymieniła. 

Włodarczyk przyznała, że nie rozumie powodów, przez które kobiety są tak surowo oceniane. Jak jednak widać, studiuje się każdy centymetr ciała kobiety i decyduje, czy jest wystarczająca.

„Czemu SOBIE to robimy? Czemu zajmujemy się czyimś życiem w takim stopniu?

Porównujemy się nieustannie. Serio, trzeba sobie uświadomić, że nigdy nie nadążysz za oczekiwaniami innych. Ani twój wygląd ani poglądy nigdy nie będą uniwersalne. Trzeba się nauczyć ufać swoim uczuciom i potrzebom, a całą resztę mieć w głębokim poważaniu” – podsumowała. 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Agnieszka Włodarczyk (@agnieszkawlodarczykofficial)