Masowa kradzież darów dla małych pacjentów szpitala. „Co jest nie tak z gatunkiem ludzkim?”
Miały być otuchą dla chorych maluszków i dać im odrobinę uśmiechu w tych trudnych dla nich chwilach. Ale mimo apeli pracowników, z oddziału dziecięcego szpitala w Bochni (woj. małopolskie) zniknęły piękne lampki – dary dla chorych dzieci od Fundacji „Mam Marzenie”. Internauci nie kryją złości i oferują wsparcie.
„Prośby nie pomogły”
Na oficjalnym profilu oddziału dziecięcego Szpitala Powiatowego im. bł. Marty Wieckiej w Bochni pojawił się wpis o tym, że ze szpitalnych sal zniknęły śliczne, ozdobne lampki. Były one darem od fundacji „Mam Marzenie”. Akcesoria w kształcie uroczych misiów miały, mimo stresu związanego z zabiegami medycznymi, uprzyjemnić najmłodszym pobyt w szpitalu. To doświadczenie, które zapada w pamięć dzieci często na długi czas, dlatego każda forma oswojenia i wsparcia jest na wagę złota. Niestety lampki jedna po drugiej zaczęły opuszczać próg szpitala. Z tego powodu na korytarzu zawisła karta z apelem o niewynoszenie misiów. Najwyraźniej na nic się zdał i żółty, rzucający się w oczy kolor kartki, i pogrubiona fraza „nie zabierać lampek”, bo sytuacja nie uległa zmianie.
„Prośby nie pomogły. W ciągu miesiąca zginęło 10 lampek z sal w naszym oddziale. Jeżeli ktoś pożyczył, prosimy serdecznie o zwrot” – informuje personel medyczny w poście na Facebooku.
Internauci nie kryli oburzenia tą sprawą, czemu dali wyraz w komentarzach. „Kradzież to jedna sprawa, a druga to jaki dają przykład dzieciom”, „Dzieciom ze szpitala lampki kraść. Jakim trzeba być człowiekiem. Nie wierzę”, „Niewiarygodne, że coś takiego się dzieje i to nawet nie jest jednorazowy 'incydent'”, „W takich chwilach zastanawiam się, co jest nie tak z gatunkiem ludzkim!!!” – czytamy.
„Nie spodziewaliśmy się tak ogromnego odzewu”
Na szczęście obok słów oburzenia pojawiły się też deklaracje wsparcia. Kilka firm zaproponowało przekazanie lampek małym pacjentom z oddziału pediatrycznego w Bochni.
Jak wynika z nowych publikacji na profilu placówki na Facebooku, Bochnia112.pl – Bocheński Portal Ratowniczy we współpracy z lokalną hurtownią elektryczną dostarczył już szpitalowi kolejne akcesoria. Również jedna z firm z Katowic przywiozła lampki.
„Nasz post był wynikiem frustracji personelu nad zaistniałą sytuacją i próbą wpływu na otoczenie. Nie spodziewaliśmy się tak ogromnego odzewu. Bardzo dziękujemy za wsparcie. 'Akcja lampka’ trwa. Dziękujemy” – piszą pracownicy szpitala.
Zobacz także
Polecamy
Martyna Zachorska o traumie WF-u: „Byłam kozłem ofiarnym, kimś, kogo nikt nie chciał mieć w drużynie”
Róża Hajkuś: „Dzieci najbardziej boją się nie bólu, ale tego, co się dzieje znienacka”
Chatbot zaproponował, żeby zabił rodziców, bo ograniczyli mu czas przed ekranem
„Wszyscy mówili: zszyje się, będzie wyglądało. To nie jest prawda”. Marta opowiada o swojej walce o zdrowie córki z całkowitym obustronnym rozszczepem
się ten artykuł?