Przejdź do treści

Z ich rodziny po ataku na Lwów ocalał tylko mąż i ojciec. „Żona i trzy córki zostały zabite we własnym domu”

Zdjęcie pięcioosobowej rodziny- Hello Zdrowie
Ukraińscy urzędnicy potępiają rosyjski atak na infrastrukturę cywilną źródło: @Anna KOMSA
Podoba Ci
się ten artykuł?

Jarosław Bazilewicz stracił całą swoją rodzinę, po tym jak Rosjanie dokonali brutalnego ataku rakietowego na Lwów. „Niewyczerpane źródło wsparcia, którego nie można porównać z żadnym innym. Bliscy są najmocniejszym filarem w moim życiu, pomagają mi pokonywać wszelkie przeszkody”- mówiła o swojej rodzinie Daryna, jedna z jego tragicznie zmarłych córek. Historia cudem ocalałego mężczyzny jest na ustach całego świata. 

„Dzisiaj wszyscy jesteśmy z wami”

W pierwszą środę września rosyjskie rakiety batalistyczne uderzyły we Lwów. Zginęło siedem osób, a 53 zostały ranne. Ofiary śmiertelne i poszkodowani to cywile.

Jarosław Bazilewicz, jeden z mieszkańców, Lwowa w wyniku brutalnego ataku rosyjskiego stracił żonę i trzy córki. Sam ocalał tylko dlatego, że wrócił do mieszkania po wodę. Jego żona Ewgienia i córki – Jaryna, Darina i Emilia znajdowały się na klatce schodowej, kiedy uderzył rosyjski pocisk.

Sieć obiegło nagranie, na którym widzimy, jak bezsilny i zakrwawiony Bazilewicz opuszcza gruzowisko, które jeszcze przed chwilą było jego domem. Wtedy dowiedział się, że stracił całą rodzinę. Jeden z ratowników biorący udział w akcji poszukiwawczej, obejmuje mężczyznę.

W internecie krążą też poruszające zdjęcia: Bazilewicz patrzy, jak strażacy wynoszą ciało jego najmłodszej córeczki. Miała zaledwie 7 lat.

Jaryna, najstarsza z córek pracowała w biurze „Lwów – Młodzieżowa Stolica Europy 2025”. Miała 21 lat. Z kolei 18-letnia Daryna była studentką. Ukraiński Uniwersytet Katolicki opublikował w mediach społecznościowych fragment jej listu, który był częścią jej kandydatury na studia.

„Interesuję się kulturą i historią mojego kraju oraz przyszłością. Chcę rozwijać kulturę Ukrainy i opowiedzieć o niej całemu światu – pisała Daryna. – Mam niesamowicie zżytą rodzinę… Niewyczerpane źródło wsparcia, którego nie można porównać z żadnym innym. Bliscy są najmocniejszym filarem w moim życiu, pomagają mi pokonywać wszelkie przeszkody.”

W mediach społecznościowych udostępniono zdjęcie pięcioosobowej rodziny stojącej w słońcu. Jedna z córek trzyma bukiet słoneczników. Żeby uwypuklić bezmiar tej tragedii, zmarłe osoby są czarno-białe.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

„Po dzisiejszym ataku przeżył tylko mężczyzna na tym zdjęciu. Jego żona Jewgienia i ich trzy córki – Jaryna, Daryna i Emilia – zostały zabite we własnym domu – napisał w mediach społecznościowych mer Lwowa Andrij Sadowy. – Nie wiem, co powiedzieć, żeby wesprzeć Jarosława. Dzisiaj wszyscy jesteśmy z wami”.

Wiadomo też, że ocalały mężczyzna jest ciężko ranny.

„Terror musi zostać powstrzymany”

Lwów jest położony wiele kilometrów od linii frontu. A jednak stał się celem rosyjskiej agresji.

„Uszkodzone zostały zwykłe budynki mieszkalne, szkoły i placówki medyczne w mieście. – napisał na portalu X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. – Terror musi zostać powstrzymany”.

Rosjanie w propagandowym i kłamliwym komunikacie podali, że uderzyli w kompleks wojskowo-przemysłowy.

Ta tragedia poruszyła cały świat.  Głos zabrał również premier Donald Tusk. Zadeklarował, że Polska jest gotowa do pomocy.

„Lwów potrzebuje pomocy! Celem ataku Rosjan było centrum miasta. Uszkodzono wiele zabytkowych kamienic. Polska jest gotowa pomóc w ich odbudowie” – napisał premier na platformie X.

 

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

źródło: Suspline, Ukraińska Pravda

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?