W Warszawie stoi przystanek, z którego nie można nigdzie odjechać. Dlaczego? Jest ważny powód
Nie zatrzyma się przed nim żaden autobus i nikt z oczekujących nie odjedzie w dalszą podróż. W Warszawie stanął przystanek, który na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia. Jest czerwony, ma zaokrąglony dach i ławkę, na której można przysiąść. Powstał jednak w niezwykle ważnym celu.
Fałszywy przystanek powstał w ważnym celu
Tajemniczy przystanek, który stoi przy al. Wilanowskiej 257 w Warszawie, budzi w ostatnim czasie spore zaciekawienie. Z pozoru niczym się nie różni – jest czerwony, ma zaokrąglony dach charakterystyczny dla przystanków powstałych w latach 90. i ławkę, na której można usiąść. Przystanek powstał jednak w ważnym celu i nieprzypadkowa jest jego lokalizacja. Wiata stoi przy Centrum Alzheimera i pojawiła się w trosce o bezpieczeństwo pacjentów przebywających w ośrodku.
Osoby cierpiące na Alzheimera mają problemy z pamięcią, trudności z koncentracją oraz orientacją w przestrzeni i czasie. Pacjenci potrafią niepostrzeżenie wyjść z ośrodka i często starają się udać do domu lub innego miejsca, które znają. Nie wiedzą jednak, w którą stronę powinni się kierować. Sprawę utrudnia również fakt, że rzeczywistość może mieszać im się z przestrzeniami znanymi z dzieciństwa. Chorzy, którzy wyjdą z Centrum i będą chcieli odjechać komunikacją miejską, nigdzie jednak nie pojadą – dzięki fałszywemu przystankowi. W ten sposób nie tylko zadbano o bezpieczeństwo pacjentów, ale można także łatwiej ich zlokalizować i udaremnić niespodziewaną ucieczkę. Pod wiatą umieszczono również informacje na temat form pomocy chorym na Alzheimera.
Przystanki ratujące życie
Fałszywy przystanek dla chorych na Alzheimera powstał w 2016 roku, jednak mało kto o nim słyszał. Pomysł stał się w ostatnich dniach popularny w mediach społecznościowych przez wpis popularnego internauty Wiktora Misztala, który zyskał niemal 226 tys. odsłon i ponad 4 tysięcy polubień.
Rozwiń„Czy wiecie (może wiecie), że przy Centrum Alzheimera istnieje przystanek, z którego nie odjeżdża żaden autobus? Ten przystanek ratuje życie chorych na Alzheimera. To tutaj pacjenci udają się, gdy uruchamia się tryb włóczęgi” – napisał na swoim profilu na Twitterze Wiktor Misztal.
Na pomysł zorganizowania fałszywego przystanku wpadli pracownicy Centrum Alzheimera, którzy podpatrzyli rozwiązanie w ośrodkach zagranicznych. Pierwszy taki przystanek został stworzony w 2008 roku w Benrath Senior Centre w Dusseldorfie. Od razu okazał się skutecznym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa chorym na Alzheimera i skrócenie czasu ich poszukiwań.
„Jednym z możliwych objawów choroby Alzheimera jest dromomania, czyli popęd do włóczęgi. Osoby dotknięte tym schorzeniem, korzystając z pamięci długotrwałej, wykorzystują skojarzenie przystanek — autobus — podróż. Fałszywy przystanek ochroni podopiecznego Centrum przed niebezpieczną podróżą w nieznane” — napisała na Facebooku firma AMS, która wraz z ZTM postawiła warszawski przystanek.
Zobacz także
„Im więcej zrobimy dla siebie w wieku średnim, tym większe mamy szanse na udaną starość. Na swoją starość pracujemy też tym, jacy jesteśmy dla ludzi”. O depresji ludzi starych rozmawiamy z prof. Dominiką Dudek
Choroba seniorów? „Najmłodszy pacjent z chorobą Alzheimera miał zaledwie 7 lat” – zauważa prof. Bogusław Paradowski
„Wiem, że moi podopieczni na mnie czekają i to daje mi siłę do pokonania wszelkich barier” – mówi pracownica socjalna Renata Orłowska, która jeździ na wózku inwalidzkim
Polecamy
Bogumiła Wander nie żyje. Legendarna spikerka zmarła po długiej chorobie
„Zapraszając zwierzęta, dajemy podopiecznym radość i emocje”. O niezwykłej inicjatywie fundacji Horses and Family
33-latka jako jedna z pierwszych osób z zespołem Downa ukończyła maraton w Nowym Jorku. „Jestem diwą”
Polka laureatką międzynarodowej nagrody. Doceniona za badania nad terapią Alzheimera i Huntingtona
się ten artykuł?