„Twoje ubrania nie potrzebują napakowanych chemią płynów do płukania” – pisze Anna Nowak-Krzywańska
„Nie daj się nabrać na reklamy płynów do płukania. To zwykły marketing” – apeluje Anna Nowak-Krzywańska. Autorka profilu @somethingwhite na Instagramie wymienia konkretne powody, dla których powinniśmy zrezygnować z używania płynów do płukania. Okazuje się, że szkodzą nie tylko ubraniom.
Szkodzą nie tylko ubraniom
Anna Nowak-Krzywańska, jak sama o sobie mówi, jest pasjonatką minimalizmu i idei szafy kapsułowej. Wydała na ten temat książkę „Szafa kapsułowa”. Jest też twórczynią cyfrową – jej profil @somethingwhite na Instagramie obserwuje 486 tys. osób. Na swoich profilach w social mediach podpowiada, jak mądrze kupować, by ubrania służyły nam jak najdłużej, jak je ze sobą łączyć, jak o nie dbać, po jakie materiały warto sięgać. W jednym z postów wyjaśniła, dlaczego używanie płynów do płukania to kiepski pomysł. „Nie rób tego swoim ubraniom” – przekonuje Nowak-Krzywańska.
„Tłuszcz zawarty w składzie płynów do płukania oblepia włókna, przez co gorzej wchłaniają wodę i słabiej przepuszczają powietrze. Z każdym kolejnym praniem woskowa powłoka się nawarstwia, co sprawia, że jeszcze trudniej doprać plamy” – tłumaczy.
Autorka książki „Szafa kapsułowa” zaznacza również, że przez płyny do płukania ubrania szybciej tracą kolor, a białe rzeczy mogą żółknąć.
„Tworzą na ubraniach powłokę, która na przykład w przypadku lnu powoduje utratę właściwości chłonnych. Dodatkowo len gorzej 'oddycha’, a to przecież jego główna zaleta. Zresztą nie chodzi tylko o len. Nie należy używać zmiękczaczy do tkanin podczas prania skarpet, ręczników, pościeli i bielizny” – tłumaczyła w relacji na Instagramie.
Twórczyni podkreśla, że płyny do płukania tkanin są też przyczyną wielu awarii pralek. „Nie są dobre dla pralek, a tym bardziej dla planety” – podsumowuje gorzko.
Alergie i podrażnienia skóry
Nowak-Krzywańska w relacji na Instagramie przyznała, że zrezygnowała z płynów do płukania kilka lat temu. Ta informacja wywołała niemałe poruszenie wśród obserwujących ją osób. Jak wyjaśnia, przestała używać zmiękczaczy przede wszystkim z uwagi na ich udowodnioną szkodliwość.
„Płyny do płukania tkanin nie są polecane osobom o wrażliwej skórze, ale nie tylko. Zawierają potężną kombinację chemikaliów, które mogą szkodzić zdrowiu, środowisku i zanieczyszczać powietrze” – tłumaczy. „Chemia zawarta w składach płynów do płukania może powodować alergie i podrażnienia skóry” – dodaje.
Co zamiast płynów? Zdaniem Nowak-Krzywańskiej najlepiej nic. „Ubrania naprawdę nie potrzebują płynów do płukania. To czysty marketing” – podkreśla w relacji na Instagramie. Autorka profilu @somethingwhite poleca płukanie ubrań w occie.
„Bez obaw, zapach octu nie jest wyczuwalny na ubraniach. W trakcie suszenia znika” – uspokaja i dodaje, że rozwiązaniem dla osób, które lubią, kiedy pranie po wyjęciu z pralki pachnie, może być dodanie olejku eterycznego.
„Kilka kropel olejku mieszamy z octem i wlewamy do komory na płyn do płukania. Nie stosujemy olejków eterycznych bezpośrednio na ubranie. Dodam też, że ocet w małej ilości nie powinien powodować żadnych uszkodzeń pralki” – tłumaczy.
RozwińPolecamy
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Wyjątkowy duet międzypokoleniowy. Oliwia i jej dziadek Marian stworzyli urządzenie ratujące pszczoły
Wodę w butelkach zostawmy na czas kryzysu. W innych wypadkach to tylko chwyt marketingowy
się ten artykuł?