Tu lekarz mężczyzna nie może zbadać pacjentki. Nawet gdyby chciał, jej mąż na to nie pozwoli. Nieleczone kobiety umierają

Według nowego prawa Saudyjki mogą już same chodzić do lekarza, ale zgodnie ze starym – wciąż obowiązującym – mąż może im zakazać wyjścia z domu. Przez dekady opieka medyczna dla kobiet w Arabii Saudyjskiej praktycznie nie istniała. Z roku na rok sytuacja powoli się zmienia, między innymi dzięki lekarkom z Europy. Jedną z nich jest Polka, Sara, bohaterka „Tajemnic arabskich szpitali” Marcina Margielewskiego – książki, którą Hello Zdrowie objęło matronatem medialnym. Rozmawiamy z autorem o sytuacji kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn.
Anna Korytowska: Jak trafił pan na historię doktor Sary?
Marcin Margielewski: Przez to, że od lat piszę książki o tematyce arabskiej, bardzo często historie same mnie znajdują. Po pierwszej książce myślałem, że to ostatnia na taki temat, bo takie rzeczy zdarzają się tylko raz, ale dostałem tyle wiadomości, że postanowiłem dalej działać. Większość bohaterów zgłasza się do mnie sama.
Od razu wiedział pan, że chce, żeby Sara stała się bohaterką książki?
Dwa argumenty przemawiały od razu za. Do tej pory nie miałem okazji porozmawiać z kimś, kto zajmuje się medycyną w kraju arabskim, co było oryginalnym pomysłem. Po drugie, Sara jest pierwszą z moich bohaterek, która opowiada historię dziejącą się teraz. W dalszym ciągu mieszka i pracuje na Bliskim Wschodzie. Poza tym ma bardzo ciekawą możliwość obserwowania zmian w Arabii Saudyjskiej. Ten kraj przechodzi teraz bardzo dużo reform. Oglądamy je szczątkowo i mamy ograniczony materiał poznawczy, natomiast ona jest w stanie ocenić je zdecydowanie bardziej obiektywnie i to było niezwykle ciekawe doświadczenie.
Ale zanim się spotkaliście, minęło trochę czasu.
Dwa lata. To, czy będę pracował nad książką, zależy wielu czynników, zgody wydawcy, czasu bohaterów i mojego. W przypadku Sary trochę trwało spięcie tych wszystkich elementów, ale cieszę się, że się udało.
Czytając książkę, odbierałam Sarę jako odważną i waleczną, w świecie, który na odwagę i waleczność kobiet nie pozwala.
Ale z drugiej strony on tej odwagi wymaga. Bo jeśli ktoś ze świata Zachodu decyduje się na pracę w tak trudnym miejscu, jak Arabia Saudyjska, zwłaszcza w takiej dziedzinie, to nie może być najzwyczajniej w świecie potulny, bo ten świat tę osobę zje. Sara jest odważna, ale to nie są cechy wrodzone, tylko wyrobione… głównie przez jej relacje z ojcem. Ona bardzo dużo robi mu na przekór, ale nie jest to wynik złośliwości. Bardzo często porównuje go do typowych, stereotypowych Arabów. Mówi o tym, że idealnie nadawałby się do tego świata. Jej ociec dowodzi, że mizoginia i szowinizm męski nie są wynalazkiem bliskowschodnim, tylko zdarzają się też w innych krajach.
Sara jest ginekolożką. Kobiety w Arabii Saudyjskiej przez wiele lat nie mogły wykonywać tego zawodu.
Teoretycznie mogły, ale w praktyce ginekolożek Saudyjek było niewiele. Saudyjska ginekologia przez dekady nie widziała nic dziwnego w dopuszczaniu do zawodu mężczyzn, zakazując im jednocześnie kontaktu z ciałem pacjentek, które mieli badać. Lekarz nie mógł dotknąć, ani nawet zobaczyć pacjentek nago, przez co nie mógł ich zbadać. Mężczyźni byli obecni na wizytach z partnerkami. Często po rozmowie z lekarzem odmawiali dalszego leczenia, przerywali badania. Nieprowadzone ciąże skutkowały śmiercią. Kobiety zamożniejsze, chcąc, żeby ich ciąża rozwijała się prawidłowo, opuszczały kraj, żeby być pod stałą medyczną opieką, ale to rozwiązanie bardzo niewygodne i niedostępne dla wszystkich. Tymczasem kobiety mogły studiować medycynę, ale jednocześnie nie były dopuszczane do zawodu, co sprawiało, że pacjentki w wielu przypadkach były pozbawione dostępu do opieki medycznej. Od kilku lat ginekolożki z Europy są chętnie zapraszane do pracy w Arabii Saudyjskiej. To ma związek ze zmianą prawa.
Marcin Margielewski / Fot. Marcin Kuba
Ono zmieniło się realnie czy tylko teoretycznie?
Arabia Saudyjska jeszcze nie jest gotowa na prawdziwą zmianę. Rządzi młody książę, a średnia wieku w Arabii to 32 lata. On doskonale wie, jak mówić do tych ludzi. Kobiety w Arabii Saudyjskiej stoją na straży patriarchatu i konserwatyzmu. Nie wszystkie, ale w większości tak. Zachód domaga się liberalizacji, ale ona jest tylko pozorna. Dobrze pokazuje to przykład Mistrzostw Świata w Katarze. Państwo miało zadbać o prawa pracowników, powiedziało światu, że zadbali, a realnie nie zmieniło się nic. Z sytuacją w Arabii jest podobnie. Według nowego prawa Saudyjki mogą już same chodzić do lekarza, ale zgodnie ze starym – wciąż obowiązującym – mąż może im zakazać wyjścia z domu. W Arabii Saudyjskiej wciąż w mocy jest prawo mahram, czyli prawo opiekuna.
Na czym polega?
Że o kluczowych sprawach w życiu kobiety decyduje jej mąż – mahram, lub wali – ojciec, brat, wuj, kuzyn, syn. On ma wpływ na wszystkie jej decyzje. Kobieta może zrobić prawo jazdy, ale to i tak mężczyzna decyduje o tym, czy będzie mogła prowadzić samochód i czy w ogóle będzie miała samochód. Podobnie w kwestii zawodu. Kobieta może studiować, ale to jej mąż zadecyduje czy podejmie pracę, czy nie. Niestety to mężczyzna, nie lekarz decyduje także o tym, czy kobieta zostaje w szpitalu, czy nie. Nie myśląc o jej zdrowiu, a o tym, czy będzie narażona na kontakt z innym mężczyzną.
”Słyszałem o mężczyznach, którzy nie wyrazili zgody, żeby ratownik albo lekarz dotknął jego kobietę, tym samym skazywali ją na śmierć. Zdarzały się i takie sytuacje, że ratownik medyczny odmawiał podejmowania akcji resuscytacyjnej, żeby nie dotknąć piersi kobiety”
Co najbardziej zaskoczyło pana w opowieściach Sary o realiach arabskich szpitali?
Wiele, ale jednej rzeczy nie mogę zrozumieć najbardziej. Kiedy kogoś kochamy, to walczy się z całych sił o życie tej osoby. A prawo opiekuna często to wyklucza. Słyszałem o mężczyznach, którzy nie wyrazili zgody, żeby ratownik albo lekarz dotknął jego kobietę, tym samym skazywali ją na śmierć. Zdarzały się i takie sytuacje, że ratownik medyczny odmawiał podejmowania akcji resuscytacyjnej, żeby nie dotknąć piersi kobiety.
Dbanie o własne zdrowie intymne w świecie zdominowanym przez mężczyzn wydaje się być szalenie trudne, a czasami wręcz niemożliwe.
I to też pokazuje historia Nur, Saudyjki, przyjaciółki Sary, która studiowała medycynę w Poznaniu. Ale to Nur właśnie pozwala zrozumieć Sarze, że szowinizm i patriarchat to nie tylko domena muzułmańskiego świata. Nawet w demokratycznych krajach istnieje prawo, które nie patrzy na jednostkę, zupełnie zapomina o człowieku, jego prawach, o empatii.
Polska nie jest od tego wolna. Często patrzymy z góry na kraje arabskie, a w naszym po wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej prawo kobiet również zostało mocno ograniczone.
Czego nauczyła pana praca nad książką?
Że zmiana prawa nie oznacza jego realnej zmiany. Przepisy można zmienić jednym dekretem, a w krajach demokratycznych głosowaniem i podpisem, ale realne zmiany zachodzą latami. Wymagają edukacji i zmian w naszych głowach.
Marcin Margielewski – pracował jako dziennikarz radiowy, prasowy i telewizyjny m.in. w „Maxim”, „CKM”, „Super Expressie”, Gazeta.pl, TVP czy Polsat Cafe. Przez dziesięć lat podróżował, mieszkając między innymi w Wielkiej Brytanii, Dubaju, Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej. Pracował również jako dyrektor kreatywny kilku światowych marek. Jest autorem wielu książek przedstawiających sytuację na Bliskim Wschodzie, m.in. „Modelki z Dubaju”, „Piekło kobiet Iranu” czy „Byłam arabską stewardessą”.

„Tajemnice arabskich szpitali. Tom 1”, Marcin Margielewski, Wydawnictwo Prószyński Media
Zobacz także

Stało się. W Iraku zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami

Francja zakazuje hidżabu na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. „Naruszenie praw człowieka, kobiet i dziewcząt muzułmańskich” – grzmi Amnesty International

Jak Teodora Krajewska została pierwszą lekarką i bohaterką narodową Bośni, bo leczyła muzułmanki
Polecamy

Batalia o nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie. Polacy piszą: „wstydźcie się, była Polką”, LEGO reaguje

Angelina Jolie: „Życie obiera różne drogi. Czasami ktoś nas krzywdzi, a czasami sama decydujesz się żyć w bólu”

Czym jest vipassana i dlaczego może odmienić nasze życie? Tłumaczy dr Luke Sniewski

Ojciec zawsze ją upokarzał, porównując do przyrodnich sióstr. Gdy psychoterapeutka nazwała sprawę po imieniu, aż odjęło jej mowę
się ten artykuł?