„To starość, droga pani”. Agnieszka Włodarczyk odpowiada na rady internautek
„Póki co, jest mi ze sobą dobrze, a jak coś zacznie przeszkadzać, to sobie poprawię i nikomu nic do tego” – pisze na swoim profilu na Instagramie Agnieszka Włodarczyk. To odpowiedź aktorki na wiadomości od swoich obserwujących na temat niedoskonałości widocznych na jej twarzy i sposobów, żeby poprawić stan skóry.
„To starość”
Jedna z ostatnich relacji na profilu Agnieszki Włodarczyk na Instagramie wywołała wiele reakcji – niekoniecznie pozytywnych. Wszystko dlatego, że aktorka zaprezentowała się w wersji całkowicie naturalnej, bez grama makijażu. Nic więc dziwnego, że na jej twarzy były widoczne niedoskonałości.
„Zadbaj o szyję i dekolt, widać słońce robi swoje. Coś na gęstość skóry i nawilżenie” – poradziła Agnieszce Włodarczyk jedna z obserwatorek, na co aktorka odparła prosto: „To starość”.
Na pytanie innej internautki, co się dzieje z jej powiekami, że są „takie zmarszczone”, Włodarczyk odpowiedziała, że stało się jedynie tyle, że „nimi rusza, żyje”.
„Ja serio mam wywalone na takie komentarze jak w ostatnich storkach, ale niektóre z was by się tym przejęły. Niepotrzebnie! Bądźcie sobie takie, jakie chcecie! Z botoksem lub bez, z makijażem lub bez. Chude lub przy kości. To wasza sprawa, a opinia ludzi z zewnątrz nie powinna mieć żadnego znaczenia” – podkreśla w relacji Włodarczyk.
„Jest mi ze sobą dobrze”
Aktorka postanowiła jednak nie pozostawiać bez komentarza ostatnich reakcji na jej relacje bez makijażu.
„Tak, to ja, lat prawie 42. Ze zmarszczkami, cieniami, plamami po słońcu i pieprzykami. Z nierozczesanymi włosami. Tak po prostu, o poranku” – pisze Agnieszka Włodarczyk pod swoim zdjęciem opublikowanym ostatnio na instagramowym profilu.
„Każdego z nas to czeka i oby doczekać tej starości… Póki co jest mi ze sobą dobrze, a jak coś zacznie przeszkadzać, to sobie poprawię i nikomu nic do tego. Życzę wam dystansu do wszelkiego typu 'dobrych rad’ czy uszczypliwości” – dodaje.
To już kolejna polska gwiazda, która bez skrępowania i wstydu mówi o oznakach starzenia się widocznych na twarzy. Temat ten często porusza też 43-letnia Joanna Koroniewska, która pisała w jednym z ostatnich postów na Instagramie:
Rozwiń„Jak to się stało, że dojrzałość, upływ czasu, a właściwie nawet starość, są traktowane jako grzech czy powód do wstydu?! Czy kiedy pojawią nam się pierwsze zmarszczki, to mamy się chować po kątach, żeby nie urażać odczuć estetycznych innych, zapewne młodszych odbiorców?”
Zobacz także
Piękno nie liczy lat. Zmarszczki są OK, a anti-aging to już przeszłość – nadszedł czas na pro-aging!
Oswajamy zmarszczki i siwe włosy, bywamy z nich dumne. Ile czasu musi minąć, byśmy bez wstydu przyznały się do menopauzy?
Joanna Koroniewska: Jak to się stało, że starość jest traktowana jako grzech czy powód do wstydu?
Polecamy
Noblista: „Zbliżamy się do granic możliwości organizmu. Wkrótce ludzie będą żyli ponad 115 lat”. Ma to jednak swoje ciemne strony
Co piętnasty Polak w 2023 r. żył w skrajnej biedzie. Wstrząsający raport o ubóstwie w Polsce
Ma 71 lat, jest po wymianie stawu biodrowego i tańczy pole dance. Mary Serritella łamie stereotypy, a jej występy inspirują tłumy
Kate Winslet o twarzach dojrzałych kobiet: „Oddają lepiej to, kim jesteśmy, mają więcej życia, więcej historii”
się ten artykuł?