Przejdź do treści

„Straciłam dziesięć lat mojego życia”. Mąż Gisele Pelicot odurzał ją i organizował na niej gwałty

Gisele Pelicot w sądzie, wypowiada się dla dziennikarzy- hello zdrowie
Gisele Pelicot przeżyła koszmar u boku męża Fot. AP Photo/Lewis Joly EAST NEWS
Podoba Ci
się ten artykuł?

71-letnia Gisele Pelicot, obywatelka Francji, spędziła 50 lat u boku (byłego już) męża, Dominique’a. Kiedy zaczęły pojawiać się u niej zaniki pamięci, podejrzewała, że choruje na Alzheimera albo ma guza mózgu. Okazało się, że to Dominique ją odurzał, gwałcił i zapraszał do tego innych mężczyzn. Ta sprawa wstrząsnęła Francją. Gisele Pelicot chce publicznego procesu i nagłaśnia swoją gehennę, żeby uchronić inne ofiary przestępstw seksualnych. 

„Mieliśmy wszystko, by być szczęśliwi”

W Awinionie we Francji rozpoczął się głośny proces przeciwko emerytowanemu elektrykowi, Dominique’owi Pelicot. Mężczyzna jest oskarżony o organizowanie gwałtów na swojej żonie Gisele Pelicot. W latach 2011-2020 roku miał ją odurzać środkami nasennymi, wykorzystywać seksualnie i zapraszać do tego innych mężczyzn. Te akty przemocy filmował. Dominique Pelicot przyznał się do winy. Oprócz niego w stan oskarżenia zostało postawionych 50 mężczyzn w wieku od 26 do 74 lat.

Gisele Pelicot nie chciała procesu za zamkniętymi drzwiami. Wręcz przeciwnie, uważa, że jej sprawę powinno się nagłośnić, aby pomóc innym ofiarom przemocy seksualnej. Podkreśla, że to oskarżeni powinni się wstydzić, a nie ona. W sądzie nadal posługuje się nazwiskiem męża, chociaż rozwiodła się z nim i teraz nazywa się inaczej. Jak mówiła w rozmowie z zagranicznymi mediami, chce, aby ludzie to nazwisko zapamiętali.

Gisele Pelicot miała 19 lat, kiedy poznała męża. Najpierw była szalona miłość, potem ślub. Doczekali się trójki dzieci i pięciorga wnucząt. Przechodzili razem wzloty i upadki. Mieli udane życie seksualne.

„Myślałam, że mamy mocną relację. Mieliśmy wszystko, by być szczęśliwi” – mówiła w sądzie, dodając, że ufała mężowi.

Gisele była menadżerką, a jej mąż elektrykiem i przedsiębiorcą. Na emeryturze zamieszkali w małym miasteczku na południu Francji.

Gisele zaczęła podupadać na zdrowiu. Schudła, miała problemy ginekologiczne, wypadały jej włosy. Zaczęła też skarżyć się na luki w pamięci. Zdarzało się, że nie pamiętała poprzedniego wieczoru czy nocy. Mąż woził ją do specjalistów, ale lekarze nie umieli postawić diagnozy. Kobieta zaczęła podejrzewać u siebie Alzhaimera lub guza mózgu. Zrezygnowała z prowadzenia auta.

Szokująca prawda wyszła na jaw pod koniec 2020 roku. O tym, że Gisele była ofiarą przemocy seksualnej, dowiedziała się od policjantów. Funkcjonariusze sprawdzili telefon i komputer jej męża po tym, jak został on przyłapany przez ochroniarza sklepu na próbie filmowania miejsc intymnych kobiet. Na urządzeniach elektronicznych znaleźli wielogodzinne nagrania i tysiące zdjęć dokumentujących ponad 200 przypadków gwałtów dokonanych przez ponad 70 mężczyzn. Udało im się zidentyfikować 50 z nich. Są wśród nich mężczyźni różnych zawodów, np. kierowcy, handlowcy, pielęgniarze, żołnierze czy dziennikarze. Większość z nich ma rodziny, dzieci.

„Dla mnie to są sceny grozy”

Gisele zeznała w sądzie, że niczego nie podejrzewała. Raz dziwne jej się wydało, kiedy mąż podał jej piwo o nietypowym kolorze, a następnie wylał je do zlewu. Teraz zrozumiała, że w ten sposób testował różne sposoby odurzania jej. Środki nasenne miał jej podawać do jedzenia i picia.

Straciłam dziesięć lat mojego życia, nigdy ich nie odzyskam” – podkreśla.

Kiedy dowiedziała się, że była ofiarą przemocy seksualnej, chciała popełnić samobójstwo. Jednak dzięki wsparciu bliskich udało jej się podnieść i spróbować odbudować swoje życie.

„[Na nagraniach – przyp. red.] jestem bezwładna, leżę w łóżku i jestem gwałcona. Są to sceny barbarzyńskie. Mój świat i wszystko co zbudowałam w ciągu pięćdziesięciu lat, rozpadło się. Szczerze mówiąc, dla mnie są to sceny grozy” – wyznała w sądzie.

Większość z oskarżonych o gwałt mężczyzn nie przyznaje się do winy. Jedni twierdzą, że zostali zmanipulowani, inni gwałcili, bo ” Dominique im pozwolił”. Wielu z nich upiera się, że nie mieli świadomości, iż Gisele jest pod wpływem substancji odurzających.

„Nie zgwałcili mnie z pistoletem przystawionym do głowy. Zgwałcili mnie z czystym sumieniem – powiedziała pokrzywdzona o oskarżonych. – „Dlaczego nie poszli na komisariat? Nawet anonimowy telefon mógł uratować mi życie„.

Ekspert medyczny uczestniczący w procesie zeznał, że Gisele Pelicot została zarażona czterema różnymi chorobami przenoszonymi drogą płciową, ponieważ mężczyźni nie zakładali prezerwatyw.

Proces, który znalazł się na ustach całego świata i wstrząsnął opinią publiczną, ma potrwać do 20 grudnia.

We Francji gwałt definiuje się jako „akt penetracji seksualnej’ popełniony z użyciem „przemocy, przymusu, groźby lub zaskoczenia”. Część posłanek domaga się nowej definicji, która mówiłaby wprost, że każdy seks bez zgody jest gwałtem, a zgodę kobieta może wycofać w każdym momencie.

Proces w Awinionie śledzi uważnie francuska parlamentarzystka Sandrine Josso, która sama została odurzona i ledwo zdążyła uciec przed napaścią seksualną. Chciał jej dokonać francuski senator Joel Guerriau. Sandrine Josso z rozmowach z mediami podkreśla, że każdy może być sprawcą przemocy seksualnej.

źródła:  New York Times, dw.com

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?