„Stańcie po stronie dzieci i polskich rodzin” – apeluje mama 11-letniego Maćka, cierpiącego na schorzenia związane ze smogiem
Już dziś, 13 września eurodeputowani zdecydują, czy zaostrzyć normy ochrony powietrza w Unii Europejskiej, „Jako mama Maćka – błagam Państwa z całego serca: nie zmarnujcie tej szansy!”- apeluje do nich pani Karolina, mama chłopca. Maciek jest pierwszym oficjalnie zdiagnozowanym pacjentem w Polsce cierpiącym na schorzenia związane ze smogiem.
„Miał pecha, bo urodził się w Warszawie – mieście pełnym spalin i smogu”
Pani Karolina, mama 11-Maćka napisała do europosłów list. Apeluje w nim o przyjęcie prawa, które nie dopuści do dalszego zatruwania polskiego powietrza. Smog to zanieczyszczenie powietrza, które jest jednym z czterech czynników przyczyniających się do przedwczesnej śmierci.
Pani Karolina w liście wymieniła niektóre diagnozy dotyczące syna, które słyszała w gabinecie pediatrycznym.
„Alergia nieokreślona, alergiczny nieżyt nosa, przewlekłe zapalenie błony śluzowej nosa i gardła, męczący kaszel, przerost migdałków, nadreaktywność oskrzeli, ostre zapalenie górnych i dolnych dróg oddechowych”- czytamy.
Jak pisze dalej, chłopiec problemy zdrowotne miał właściwie od urodzenia.
„Miał pecha, bo urodził się w Warszawie – mieście pełnym spalin i smogu. Dostawaliśmy od lekarzy recepty na leki, które bezrefleksyjnie kupowaliśmy i “faszerowaliśmy” nimi nasze dzieci, ufając, że to zlikwiduje problem”- czytamy w liście.
Jak mówi, wraz z mężem stracili mnóstwo czasu i pieniędzy, nie mając świadomości, że to fatalna jakość powietrza jest przyczyną chorób Maćka. Chłopiec najgorzej czuje się w sezonie zimowym, wtedy objawy znacznie się nasilają. Pojawia się łzawienie oczu, katar, kaszel, napady duszności, problemy z oddychaniem, apetytem, trawieniem, koncentracją, bóle głowy, gorączka.
Kiedy już uda się skonsultować z lekarzem, Maciek przez ok. 2 tyg. jest leczony. To odbija się na całej rodzinie: chłopiec nie chodzi do szkoły, a pani Karolina, skupiona na opiece nad synem, nie jest w stanie poświęcić się całkowicie pracy.
Jak mówi, w szpitalu usłyszała radę, żeby przeprowadzić się w miejsce, gdzie powietrze jest lepszej jakości.
„Płacimy ogromną cenę każdego dnia”
Stan zdrowia jej syna i wielu innych cierpiących przez zanieczyszczenie powierza może się poprawić, jeśli europarlamentarzyści poprą dostosowanie przepisów unijnych do zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia. Jeśli zostanie zostanie przyjęte prawo, które nie dopuści do dalszego zatruwania polskiego powietrza, zdrowie mieszkańców się poprawi.
„Dziś my, zwykli obywatele, płacimy ogromną cenę każdego dnia, ponosząc koszty leczenia naszych rodzin cierpiących z powodu astmy, alergii, problemów układu oddechowego, nerwowego, krążenia, a także nowotworów, które są w naszym kraju epidemią. Jako mama Maćka – błagam Państwa z całego serca: nie zmarnujcie tej szansy! Stańcie po stronie dzieci i polskich rodzin – naszego prawa do oddychania czystym powietrzem i życia w czystym środowisku”- wzywa pani Karolina.
Już dziś 13 września eurodeputowani zagłosują nad propozycją aktualizacji przepisów dotyczących jakości powietrza w Unii Europejskiej. Parlament Europejski zadecyduje m.in., czy nowe normy będą spełniać wytyczne naukowe zawarte w rekomendacjach Światowej Organizacji Zdrowia..
Jeśli przyjęte zostaną bardziej restrykcyjne limity, członkowskie państwa UE będą musiały dążyć do szybszej redukcji emisji szkodliwych substancji.
„Przełoży się to na lepsze zdrowie mieszkanek i mieszkańców, mniej chorób przewlekłych, niższe koszty dla opieki zdrowotnej oraz mniej przedwczesnych zgonów – których w Polsce z powodu złego stanu powietrza notuje się każdego roku aż 40 tys. Dlatego od decyzji europosłów zależy, czym będziemy oddychać przez następne dekady” – komentuje Weronika Michalak, dyrektorka organizacji HEAL Polska.
źródła :smoglab.pl, gazetaprawna.pl
Zobacz także
„Smog ma wpływ nie tylko na kobietę w ciąży, ale także na jej dziecko” – mówi Emilia Piotrowska z Warszawskiego Alarmu Smogowego
„Człowiek stopniowo traci zmysł powonienia. Niektórzy eksperci ostrzegają, że może to nawet doprowadzić do zagłady ludzkości”. O jakości powietrza w naszych domach mówi dr hab. inż. Artur Badyda
„My znikniemy. Przeżyją nas nasze plastikowe śmieci”. XI odsłona wymownego projektu „No Beauty In Plastic”
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
„Aby mieć komfort kontemplacji, nie wrzucaj śmieci do ubikacji”. Na zabawnych plakatach tłumaczą, czego nie wolno wrzucać do toalety
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Wyjątkowy duet międzypokoleniowy. Oliwia i jej dziadek Marian stworzyli urządzenie ratujące pszczoły
się ten artykuł?