Przejdź do treści

Slut-shaming w programie „Love Island”. Maja Staśko: to zawstydzanie kobiet i ograniczanie ich seksualności

dziewczyna w kwiecistej bluzce
„Slut-shaming” w programie Love Island / Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?

W najnowszym odcinku programu telewizyjnego „Love Island” jedna z uczestniczek nazwała drugą „szmatą”. Polsat nie tylko to wyemitował, ale także na oficjalnym profilu na Instagramie zamieścił hasztag z ohydnym tekstem. Dlaczego jest to niedopuszczalne? Wyjaśnia aktywistka Maja Staśko.

Slut shaming – by kobieta poczuła się winna

„Love Island. Wyspa miłości” to emitowany na antenie telewizji Polsat program typu reality show, oparty na brytyjskim formacie „Love Island”. W najnowszym (pokazanym w niedzielę 27 września) odcinku jedna z uczestniczek nazwała drugą „szmatą” i „ladacznicą”, ponieważ jej chłopak wybrał tę drugą. Polsat nie tylko to wypuścił w świat, ale także na oficjalnym profilu na Instagramie zamieścił hasztag z ohydnym tekstem. Dlaczego ohydnym? Bo będącym żywym przykładem zjawiska określanego jako „slut-shaming”.

Termin ten używany jest na opisanie działań mających na celu spowodowanie, by kobieta poczuła się winna lub gorsza z powodu zachowań związanych z seksem. Pisze o tym na Instagramie aktywistka Maja Staśko, która zwraca uwagę, że slut-shaming ma zawstydzać kobiety i ograniczać ich seksualność. Na tym jednak nie kończy się jego szkodliwość.

„Poniżanie nas za uprawianie seksu sprawia, że trudniej mówić o nadużyciach seksualnych. Skoro seks ‘plami’ kobiety, to jak się przyznać do doświadczenia przemocy seksualnej?” – twierdzi Staśko.

Maja Staśko

Slut-shaming a przemoc seksualna

Slut-shaming może przybierać różnorakie formy: od złośliwych komentarzy  przez plotki i wyzwiska po rozprzestrzenianie materiałów dokumentujących kobiety w trakcie uprawiania seksu.  Napastowanie werbalne jest symbolicznym przyzwoleniem na napastowanie cielesne – zwraca uwagę Maja Staśko.

„Ubrałaś się jak dz!wka, to czego oczekiwałaś?” – słyszą często kobiety po gwałcie. Jakby „dz!wka” zasługiwała na gwałt. A także kobieta, która „ubiera się jak dz!wka”, „wygląda jak dz!wka” i „zachowuje się jak dz!wka”. Taka kobieta miałaby zasługiwać, by ją obrażać, poniżać, wyzywać i traktować z najwyższą pogardą. Po prostu – zasłużyła na krzywdę. Sama jest sobie winna. I społeczeństwo daje na to wyraźne przyzwolenie.

W ten sposób – kontynuuje aktywistka – wmawia się nam, że jesteśmy winne przemocy, której doświadczamy.

„Skoro można skrzywdzić „dz!wkę”, to można skrzywdzić każdą z nas. Bo w oczach patriarchalnego świata wszystkie jesteśmy „dz!wkami” – podsumowuje Staśko.

Dlatego niedopuszczalne jest stanowisko Polsatu, który nie dość, że decyduje się na pokazanie takich treści, to jeszcze się nimi chwali. Slut-shaming ZAWSZE działa przeciw kobietom!

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Maja Staśko

Maja Staśko to aktywistka, publicystka, krytyczka literacka. Jest autorką książki ,,Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?” (darmowego ebooka). Jej profil na Instagramie śledzi obecnie ponad 36 tys. osób.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?