Skąd (tak naprawdę) są twoje pamiątki z wakacji? Ekoaktywistka Kasia Wągrowska to sprawdziła!
Magnes z Helu, maskotka z Zakopanego czy kolorowa zabawka dla dziecka z Giżycka – większość z nas właśnie z takimi prezentami wraca z wakacyjnych podróży. Czy wiesz jednak, skąd tak naprawdę pochodzą pamiątki, które ze sobą przywozisz? Kasia Wągrowska z „Ograniczam się” wyjaśnia to na swoim profilu na Instagramie.
Pamiątki z wakacji
„Spacer nadmorską promenadą obfituje w kolorowe wrażenia, kończące się oczopląsem, przebodźcowaniem i przy słabym charakterze mnóstwem badziewia w torebce. No bo jak tu nie kupić magnesu na pamiątkę czy czapeczki z logo ulubionych bohaterów filmowych? Jak nie skorzystać z plastikowych zabawek na plażę i „nowości” w stylu kapelutków z króliczymi uszami? Ciężko, szczególnie spacerując z kilkulatkiem…” – tymi słowami Kasia Wągrowska z „Ograniczam się” rozpoczyna swój post na Instagramie.
Ekoaktywistka tym samym prosi nas o zastanowienie się nad tym, co przywozimy z wakacji. I dodaje, że sama na co dzień kupuje ubrania z polskich marek lub z second handów czy warzywa uprawiane lokalnie.
„Ale skąd są moje suweniry z wakacji? Czy na pewno z Pogorzelicy, Krakowa czy Lanzarote? Mój test stoisk nadmorskich wykazał 90 proc. produktów Made in China, 10 proc. nie jestem pewna, bo oznaczenie wskazywało produkowanie DLA, a nie PRZEZ” – wyjaśnia blogerka.
Pamiątki… z Chin
Jak dodaje Kasia Wągrowska w swoim wpisie na Instagramie, jej pamiątki potencjalnie pochodzą z AliExpress, Alibaba Group oraz ze strony MadeInChina.com.
„Czyli konkretnie… może to być fabryka w Fujian, w Chinach, a moje magnesy wypłyną zapewne z portu w Xiamen. Gdybym była właścicielką stoiska z pamiątkami, moje zamówienie przypłynęłoby za kilka tygodni. Jeden magnes kosztowałby mnie 1 zł, a szklana kula ze śniegiem z napisem mojej miejscowości – 2 zł. Jak tu nie brać? Przy większych zamówieniach zapłaciłabym taniej” – pisze blogerka.
I dodaje, że jej suwenir pokona w linii prostej 8616 km.
„Czasem warto przeczytać etykiety umieszczone na pamiątkach z wakacji. Bo może się okazać, że z miejscem naszego urlopu niewiele miały wspólnego” – pisze blogerka.
Co przywieźć z wakacji?
Na koniec swojego wpisu Kasia Wągrowska wymienia, co warto zabrać z urlopu:
- produkty lokalnego rzemiosła,
- lokalne jedzenie, napoje,
- zdjęcia,
- wspomnienia.
Kasia Wągrowska – kim jest?
Kasia Wągrowska to, jak sama o sobie pisze, ekspertka od zero waste. Prowadzi wykłady, warsztaty, spotkania online, kursy internetowe i media społecznościowe poświęcone tematowi ograniczania odpadów, świadomej konsumpcji i ekonomii współdzielenia. Napisała również książkę „Życie zero waste. Żyj bez śmieci i żyj lepiej”. Jej profil na Instagramie kasia_ograniczamsie śledzi niemal 43 tys. osób.
„Przez ostatnie lata krytycznie patrzyłam na to, co mnie otacza. Zauważyłam pośrednią zależność między moimi zakupowymi nawykami, liczbą przedmiotów wokół mnie a poziomem niezadowolenia z życia. Wiedziałam, że muszę coś zmienić. Oczyszczanie domu skłoniło mnie do refleksji na temat uprawianego przeze mnie stylu konsumpcji i jej konsekwencji dla środowiska. Doszłam do wniosku, że nie tylko nie powinnam tyle kupować, bo wiele posiadanych przeze mnie rzeczy zaraz wyląduje w koszu, lecz również skupić się na życiu bez generowania śmieci” – podkreśla na swoim blogu Wągrowska.
Rozwiń
Zobacz także
„Bez plastiku można żyć”. Paulina Górska mówi o tym, jak praktykuje ekologiczny styl życia we własnej rodzinie
„Jedna planeta, jedno dziecko”, czyli kanadyjska akcja społeczna, która budzi spore emocje
„Musi Pani podpisać formularz, w którym deklaruje, że jak Pani zachoruje od kranówki, to nie zostaniemy pozwani”. Jak to jest w końcu z tą kranówką?
Polecamy
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Babcia, córka i wnuczka – w Kinie Żeglarz mieszkają za ekranem. Jak Beatlesi. „Żyjemy i pracujemy w naszym ‘kontrolowanym chaosie’”
Butelczak wiecznisty – nowy „grzyb” w polskich lasach. Świetna akcja Lasów Państwowych
się ten artykuł?