Przejdź do treści

Rachel Zegler: „Przestań skupiać się na byciu uratowaną przez kogoś innego. Zacznij od kochania samej siebie”

Rachel Zegler - Hello Zdrowie
Rachel Zegler /fot. Getty Images, Canva
Podoba Ci
się ten artykuł?

Nie dość biała jako Królewna Śnieżka, nie dość kolorowa jako Maria w „West Side Story”. Choć prawie każda rola Rachel Zegler wywołuje kontrowersje, młoda aktorka spokojnie znosi krytykę. „Wiem, skąd pochodzę i noszę to w sercu każdego dnia” – mówi z dumą o swoich polsko-latynoskich korzeniach.

 

Rachel Anne Zegler urodziła się 3 maja 2001 roku w Hackensack, w stanie New Jersey. Jej ojciec Craig pochodzi z rodziny polskich emigrantów z Warszawy, matka Gina ma korzenie kolumbijskie, jej rodzina przybyła do USA w latach 60. ub. wieku. Rachel ma starszą o trzy lata siostrę Jacqueline. Mama była nauczycielką dzieci niepełnosprawnych, jednak zrezygnowała z pracy, by wspierać Rachel w karierze. Craig Zegler zajmował się m.in. odbudową World Trade Center po zamachu. „Mój tata pracował w szalonych godzinach, aby dać mojej rodzinie naprawdę dobre życie” – mówiła aktorka w wywiadzie dla magazynu „Hola!”, nazywając swoich rodziców „bohaterami”.

Już jako mała dziewczynka zafascynowała się Brodwayem i marzyła, by znaleźć się na scenie. Pierwsze doświadczenia zdobywała w szkolnych musicalach, publikowała też na Youtube interpretacje światowych hitów, które zdobywały miliony lajków. „Jestem młodą latynoską kobietą dorastającą w głównie białej części miasta, w którym mieszkam. Nazywano mnie tak wszędzie. Nienawistne komentarze na YouTube mówią mi, żebym wróciła tam, skąd pochodzę” – mówiła o hejterach.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Jako 17-latka poszła na casting do filmu Stevena Spielberga „West Side Story”. O roli Marii marzyło ponad 30 tysięcy kandydatek, a procedura wyboru trwała prawie rok, ale to Rachel ostatecznie zdobyła tę rolę. „Naprawdę wierzyłam w swój talent od najmłodszych lat do granic szaleństwa. Kiedy usłyszałam o castingu do filmu Spielberga, byłam przekonana, że mam szansę. To było spełnienie marzeń” – mówiła w amerykańskim „Elle”.

Zdjęcia do filmu zbiegły się z ukończeniem przez nią Immaculate Conception High School w Lodi. „Cały ten proces pomógł mi coraz bardziej uświadomić sobie, że jesteśmy tą samą osobą” – mówiła o roli Marii. „Myślę, że wszyscy mamy jej trochę w sercu: kogoś, kto naprawdę ma nadzieję na przyszłość, która jest sprawiedliwa i piękna, i w której pewnego dnia znajdziemy miejsce dla siebie” – mówiła.

Film, który miał premierę w grudniu 2021 roku, został bardzo dobrze przyjęty, a młodziutka aktorka została nagrodzona Złotym Globem, choć zarzucano jej, że nie pasuje do roli Marii, bo jest za mało kolorowa – jej bohaterka miała pochodzenie portorykańskie.

Rachel została najmłodszą laureatką tej nagrody, niestety nie mogła cieszyć się w pełni swoim sukcesem, bo dosięgły ją kontrowersje dotyczące jej partnera z ekranu Ansela Elgorta, oskarżonego o napaść seksualną. Media, zamiast skoncentrować się na debiucie aktorki, pisały tylko o aferze. „To był dla mnie cios, zwłaszcza że miałam wtedy 19 lat i powinien to być moment spełnienia marzeń” – komentowała.

Kolejna rola młodziutkiej aktorki, w produkcji „Shazam! Gniew bogów”, także została przyćmiona skandalem. Za to finansowym i wizerunkowym sukcesem okazały się nowe „Igrzyska śmierci. Ballada o ptakach i wężach”.

Kolejna rola Rachel w „Snieżce”, filmowej ekranizacji baśni braci Grimm, wywołała skandal. Tym razem dotyczył on już tylko jej, a raczej koloru jej skóry. Przyzwyczajeni do tradycyjnego wizerunku Śnieżki widzowie, nie zaakceptowali w tej roli Latynoski. Źle przyjęto także jej opinie na temat baśniowej bohaterki, którą aktorka uznała za staroświecką, dziwną i „creepy”. Baśniowego księcia nazwała prześladowcą i stalkerem, zapowiedziała też, że adaptacja z pewnością będzie bardziej feministyczna. „Chodzi mi tylko o to, że nie jest to już rok 1937 i nasza Królewna Śnieżka nie zostanie uratowana przez księcia i nie będzie marzyć o prawdziwej miłości. Marzy o byciu przywódczynią, bo wie, że może nią być, jeśli będzie nieustraszona, sprawiedliwa, odważna i prawdziwa. To naprawdę niesamowita historia, w której młodzi ludzie na całym świecie mogą zobaczyć siebie” – mówiła w wywiadzie dla „Variety”. „Przestań skupiać się na byciu uratowaną przez kogoś innego. Zacznij od kochania samej siebie” – mówi do swoich fanek.

Za te słowa oskarżono ją o brak szacunku dla klasyki, zarzucono brak profesjonalizmu, lekceważenie klasycznych wartości i zasugerowano, by zrezygnowała z roli, skoro aż tak fundamentalnie nie zgadza się z oryginałem. „Odbieram krytyczne emocje ludzi wobec tego filmu jako przejaw pasji. To zaszczyt być częścią czegoś, co budzi tak wielkie emocje. Nie zawsze będziemy podzielać te same uczucia, co ludzie wokół nas; jedyne, co możemy zrobić, to dać z siebie wszystko” – broniła się aktorka. „To bardzo ważne, aby widzowie wiedzieli, że Disney znalazł piękny i delikatny balans między klasyczną animacją z 1937 roku, którą wszyscy znają i kochają, a nowym podejściem dla współczesnego młodego pokolenia” – dodała.

Rachel Zegler - Hello Zdrowie

Rachel Zegler /fot. Getty Images

Nie uspokoiło to jednak atmosfery. Tradycjonaliści nie zaakceptowali też innych zmian w filmie, choćby siedmiu krasnoludków, które w nowej wersji baśni były sześcioma mężczyznami i jedną kobietą o różnym pochodzeniu etnicznym.

Fala krytyki i bojkot filmu z jej udziałem nasiliły się, kiedy aktorka naraziła się zwolennikom Donalda Trumpa, pisząc po wyborach na swoim profilu na Instagramie: „Niech Trump i jego zwolennicy nigdy nie zaznają spokoju”. Jej opinię także przyjęto z wielkim oburzeniem, które nie minęło nawet, kiedy przeprosiła za swoje emocje.

Na złe przyjęcie „Śnieżki” wpływ miało także jej poparcie dla Palestyny w konflikcie z Izraelem. Wywołało to wiele komentarzy, zwłaszcza, że jej partnerka z planu, grająca złą królową Gal Gadot publicznie popierała decyzje Izraela, z którego pochodzi. „Całe życie, całą moją karierę widziałam, jak kobiety są niszczone. […] Obawiam się, że będziemy tego świadkami jeszcze przez długi czas” – skomentowała Rachel te wydarzenia w wywiadzie dla „Variety”, mówiąc, że po raz kolejny przekręcono jej słowa.

Saoirse Ronan

W ubiegłym roku, by odciąć się od skandalu wokół „Snieżki”, przyjęła rolę w broadway’owskiej wersji „Romea i Julii”. W kwietniu ogłoszono z kolei, że zagra w duecie z Marisą Tomei w komediodramacie „She Gets It From Me”. Film wyreżyseruje Julia von Heinz. To ekranizacja prawdziwej historii młodej kobiety, która wyrusza na poszukiwania swojej biologicznej matki.

Rachel Zegler ma świadomość swoich korzeni. Odwiedziła nawet Polskę – była w Krakowie, Wrocławiu i Wałbrzychu. „Byłam w Polsce pierwszym Zeglerem od pokoleń. Bardzo miło to wspominam” – mówi. Przyznaje też, że marzy  o założeniu własnej rodziny. „Chcę mieć rodzinę, ale chcę też pracować aż do śmierci. Uwielbiam opowiadać historie. Nigdy nie chcę przestać tego robić, ale też naprawdę nie mogę się doczekać dnia, w którym wrócę do domu, będę mieć partnera, dzieci, psa i biały płot i poczuję, że zrobiłam to wszystko” – mówi o swoich marzeniach.

Kiedy miała 19 lat, odkryto u niej wymagający diagnozy i biopsji guzek w piersi. Jak mówi, czas czekania na diagnozę był dotąd najtrudniejszym doświadczeniem w jej życiu. „Żaden ginekolog nie przyjmował nowych pacjentów z powodu zaległości związanych z pandemią, ale miałam szczęście, że opiekował się mną mój pediatra, który wysłał mnie na USG, co doprowadziło do biopsji. Teraz blizna przypomina mi, aby regularnie sprawdzać piersi pod kątem zmian. Wczesne wykrycie ratuje życie.”– zwraca się do fanek.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?