Pomarszczone, kontuzjowane, wątłe czy plus size. Każde męskie ciało jest doskonałe
Jeden z nich mimo sporej nadwagi z powodzeniem biega maratony. Inny codziennie podnosi ciężary, chociaż nie ma predyspozycji do bycia kulturystą. I przekroczył już 90 lat. Jeszcze inny walczy z toksycznym trendem branży fitness, zakładającym, że wysportowane ciało musi pięknie wyglądać. Jedenastu mężczyzn wzięło udział w rozbieranej sesji dla magazynu „Men’s Health” i opowiedziało swoje historie. „Nie ma nic złego w dążeniu do bycia najlepszym budowaniu mięśni i siły. Ale siła przychodzi w wielu różnych formach” – dzielą się swoim przesłaniem.
„Wierzyłem, że bycie grubym oznacza, że jest się bezwartościowym”
Jim Arrington ma 90 lat. Tak jak pozostali wziął udział w rozbieranej sesji zdjęciowej – chciał pokazać, że każde ciało jest idealne. Kiedy miał 14 lat zobaczył magazyn, na którego łamach prężyli się umięśnieni siłacze. Zachłysnął się tym i chciał być tacy jak oni. Zaczął trenować. Zdaje sobie sprawę z tego, że w porównaniu z innymi kulturystami jego ciało jest mizerniejsze. Ale czy to znaczy, że gorsze?
„Siła fizyczna nie jest dla mnie tak ważna. Lubię być silny, ale mam bardzo małe kości, więzadła i wszystko. Moja żona jest silniejsza ode mnie pod wieloma względami, ponieważ ma znacznie większe ręce. Czasami nie mogę czegoś otworzyć, a ona może” – wyznaje.
Mówi, że w jego wieku ciało jest już kruche, a treningi nie mogą być forsowne. W ostatnich latach doznawał wielu kontuzji. Mimo tego nie rezygnuje z aktywności.
RozwińSwoją historią podzielił się także Martinus Evans, założyciel Slow AF Run Club. Jak mówi, zawsze wstydził się swojego ciała. Już w pierwszej klasie usłyszał, że ma większe piersi niż koleżanka. A to dlatego, że jego ciało było plus size. Kiedy grał w piłkę nożną, krępował się przebierać w szatni.
„W głębi duszy wierzyłem, że bycie grubym oznacza, że jest się bezwartościowym. Czułem, że moje myśli, uczucia i emocje są nieważne – byłem gruby i to była moja wina” – wspomina bolesne doświadczenia.
Lekarz, u którego diagnozował biodro po urazie, kazał mu schudnąć.
„Kiedy powiedziałem mu, że zamierzam biegać maratony, roześmiał się”- wspomina.
Martinus przebiegł swój pierwszy maraton 16 tygodni po rozpoczęciu treningów. To był 2013 rok.
„Kiedy przekroczyłem linię mety, byłem w euforii. W końcu doceniłem siłę swojego ciała. Tego uczucia nie można było zredukować żadnym negatywnym komentarzem, więc ukończyłem więcej wyścigów, udowadniając sobie, że mogę zrobić wszystko, niezależnie od mojej wagi” – opowiada.
Później przełamał kolejną barierę: przestał wstydzić się i zdejmował koszulkę podczas aktywności, kiedy czuł, że jest spocony. Nie przejmował się negatywnymi komentarzami.
„Metaforycznie przekroczyłem kolejną linię mety i nie postrzegałem mojego ciała jako czegoś obrzydliwego, ale jako coś pięknego i silnego”
Założył internetowy klub biegowy SlowAF dla wolnych biegaczy. Inspiruje innych i udowadnia, że mogą przekroczyć metę bez względu na swoją wagę czy rozmiar.
O sobie opowiedział także Ilya Parker, transseksualny trener personalny. Urodził się kobietą. Jego lekarz kazał mu schudnąć przed podjęciem terapii hormonalnej. Chciał uczynić swoją sylwetkę męską, ale nie miał wsparcia ze strony trenerów. Jako że miał doświadczenie w fizjoterapii i wiedzę z anatomii, postanowił sam sobie pomóc. Założył mobilną usługę treningu osobistego przeznaczoną przede wszystkim dla osób transpłciowych, szczególnie ciemnoskórych.
„Edukuję ludzi na temat odejścia od toksycznej kultury fitness i diety. Staram się pokazać ludziom, że to świat wymaga od ciebie (doskonałej sylwetki- red.). A nie, że twoje ciało jest złe” – opowiada.
Podkreśla, że nadal codziennie walczy o to, aby komfortowo czuć się we własnym ciele.
„Moje ciało jest pięknym, warstwowym, złożonym odbiciem wszystkiego, co ludzkość może objąć” – podsumowuje.
„Pamiętaj: Twoje ciało jest niesamowite!”
Zrozumiał to także Bart Kwan, który borykał się z kompleksem niskiego wzrostu. Jest Azjatą, więc od dzieciństwa słyszał, że będzie niski, mały i słaby. Na przekór wszystkim intensywnie ćwiczył i zwiększał swoją masę mięśniową. Potem wstąpił do piechoty morskiej. Tam, kiedy brał prysznic z innymi żołnierzami plutonu i widział, jak bardzo są różni. Podczas wojskowych manewrów docenił też to, że jego wzrost może być atutem: dzięki temu jest zwinny i może dostać się tam, gdzie wysoki żołnierz nie ma szans. Prywatnie uprawia trójbój siłowy.
Rozwińźródło: menshealth.pl„Moje przesłaniem dla innych brzmi: twoje ciało jest niesamowite. (…) Zaufaj, że twoje ciało może robić niesamowite rzeczy, niezależnie od wagi”- podkreśla.
Zobacz także
„Bycie w stanie wojny ze swoim ciałem nie jest już modne”. Camila Cabello odpowiada na krytyczne komentarze nt. wystającego brzucha
„Co mam zrobić? Przestać się starzeć? Zaszyć się w cieniu?”. Sarah Jessica Parker odpowiada na krytykę siwych włosów
„Cudnie jest być sobą”. Fotografka Zosia LS nie retuszuje zdjęć, bo chce pokazać naturalne piękno ciała
Polecamy
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
Aniołki Victoria’s Secret po 6 latach wróciły na wybieg. „Powiew świeżego powietrza” i „celebracja różnych typów kobiecego ciała”
„Po drodze zgubiłam piersi, a ziemia przyciąga pośladki” Agnieszka Sienkiewicz demaskuje instagramowe iluzje
się ten artykuł?