„Pilates wpływa na funkcjonowanie całego ciała, naprawia je, zarówno w takim wymiarze zewnętrznym widocznym, jak i wewnętrznym” – mówi Alicja Rukowicz, trenerka pilatesu terapeutycznego
– Pilates to chęć budowania swojej wewnętrznej siły w zgodzie z delikatnością i zwinnością. Harmonia umysłu i przeświadczenie o mocy ciała, sile środka, sile mięśni głębokich zapewnia nam jednocześnie potencjał operowania naszą gracją w sobie i w przestrzeni – mówi Alicja Rukowicz, trenerka pilatesu terapeutycznego.
Marta Chowaniec: Co wyjątkowego daje nam pilates, a czego nie otrzymamy od innych ćwiczeń?
Alicja Rukowicz: Ojej, rozumiem, że na samo to pytanie mamy przynajmniej godzinę? (śmiech) Jest to faktycznie metoda niezwykła. Gdybym miała ją zdefiniować w jednym zdaniu, powiedziałabym, że to metoda pracy z ciałem, która wyrównuje napięcia mięśniowe, czyli przywraca odpowiednią proporcję pracy mięśni, odpowiednie funkcje mięśni i zakresy ruchów w stawach, przez co minimalizuje dolegliwości bólowe wynikające z dysfunkcji.
Pilates wpływa zatem na funkcjonowanie całego ciała, naprawia je, zarówno w takim wymiarze zewnętrznym widocznym, czyli właśnie działa na postawę ciała i przywrócenie poprawnych wzorców ruchowych, jak i na systemy wewnętrzne, na wyczuwanie środka ciężkości i utrzymanie równowagi, zwiększenie świadomości ciała czyli rozwinięcie propriocepcji, na rozwijanie układu nerwowego i przywracanie pełnej pracy układu oddechowego. Nie wiem, czy istnieje druga taka metoda, współczesna, czyli w moim rozumieniu oparta na rzetelnej nauce i aktualnej wiedzy o ciele, która byłaby tak bogata w swoje efekty prozdrowotne.
”Pilates wpływa na funkcjonowanie całego ciała, naprawia je, zarówno w takim wymiarze zewnętrznym widocznym, czyli właśnie działa na postawę ciała i przywrócenie poprawnych wzorców ruchowych, jak i na systemy wewnętrzne, na wyczuwanie środka ciężkości i utrzymanie równowagi, zwiększenie świadomości ciała czyli rozwinięcie propriocepcji, na rozwijanie układu nerwowego i przywracanie pełnej pracy układu oddechowego”
Reprezentuje pani nurt pilatesu terapeutycznego. Nad jakimi obszarami pracujemy na takich zajęciach?
Tak, zdecydowanie jestem zwolenniczką podejście terapeutycznego w pilatesie. Metodę pilates można obecnie podzielić na dwa główne nurty : nurt klasyczny, czyli metoda „kopiuj-wklej” taka, jaka została opracowana przez Josepha Pilatesa w XX wieku w okresie powojennym (ze wszystkimi uwarunkowaniami tamtej epoki, ówczesnymi celami pracy z ciałem oraz biorąc pod uwagę grupę, dla której głównie ta metoda była początkowo stworzona czyli tancerzy i sportowców) oraz nurt nowoczesny, w którym metoda pilates jest wzbogacana o najnowsze odkrycia z dziedziny anatomii, biomechaniki i fizjologii. Nurt ten zakłada zatem delikatną adaptację ćwiczeń na podstawie współczesnych odkryć naukowych. Podejście terapeutyczne jest możliwe właśnie w tym nurcie i zakłada, że ćwiczenia pilates możemy adaptować zarówno dobierając tylko te odpowiednie dla danego pacjenta, jak i dla niego samego modyfikować je delikatnie poprzez np. zastosowanie różnych wersji danego ćwiczenia w zależności od możliwości, wytrzymałości, elastyczności danej osoby. Mamy do dyspozycji ćwiczenia przygotowawcze, wersje łatwiejsze, trudniejsze. Możliwe jest zatem zaprojektowanie sekwencji ćwiczeń bardziej dowolnie, pod kątem progresu pacjenta i jego celów.
Pracujemy zatem ćwiczeniami pilates, bazując na anatomii, w tym głównie biomechanice, na wiedzy o urazach, dolegliwościach bólowych i dobieramy ćwiczenia do konkretnego pacjenta.
W podejściu terapeutycznym zaczynamy zawsze od diagnostyki, gdyż musimy poznać pacjenta, jakie ma problemy, z czym przyszedł, co się w nim dzieje. Diagnostykę można zebrać na podstawie wywiadu czy kwestionariusza, wyników badań pacjenta oraz analizy gabinetowej poprzez obserwację czy analizę prostych testów fizjoterapeutycznych. Dzięki diagnostyce, wiemy z czym pracować, ustalamy co się zadziało i co trzeba z tym zrobić. No i wiedząc, które ćwiczenia pilates działają właśnie na wzmocnienie danego mięśnia odpowiedzialnego za wykonanie danego ruchu w odpowiednim zakresie czy utrzymanie stawu w poprawnej formie, możemy skutecznie nauczyć ciało pracować poprawnie. Pilates jest metodą naprawdę logiczną, wręcz matematyczną i bardzo skuteczną.
Jeśli kształtujemy swoje ciało, nad jakimi mięśniami pracujemy przede wszystkim?
Chciałabym powiedzieć nad wszystkimi. Ale oczywiście to zależy. Tak jak wspomniałam, w nurcie terapeutycznym pracujemy przede wszystkim na tym, nad czym powinniśmy pracować z daną osobą – te mięśnie, które są osłabione, „zapomniane” przez układ nerwowy, można powiedzieć rozleniwione, musimy odnaleźć, odbudować połączenia nerwowe, zaktywizować te mięśnie i wzmocnić, a te które są zbyt napięte, czyli mają tzw. podwyższony tonus mięśniowy, są nadaktywne, przeciążone, przemęczone, przepracowane, musimy uspokoić, wyciszyć, często rozciągnąć, by przywrócić do poprawnej długości. W ten sposób harmonia, równowaga pracy danej grupy mięśniowej, proporcja pracy różnych mięśni odpowiedzialny za dany ruch w danym stawie może być przywrócona i utrzymana. To właśnie to gwarantuje nam, że nie będzie przeciążeń, dysfunkcji w stawach ani co za tym idzie bólu czy zwyrodnień.
A wracając jeszcze do innego spojrzenia na to pytanie – pracujemy bardzo dużo na mięśniach głębokich, posturalnych, tych blisko kluczowych elementów naszego szkieletu oraz na mięśniach wdechowych i wydechowych, to właśnie mięśnie głębokie jako mięśnie antygrawitacyjne są odpowiedzialne za naszą poprawną postawę ciała. Kiedy mamy je już utrzymane w odpowiedniej stabilizacji, czyli nasz szkielet jest dobrze zabezpieczony, możemy pracować na mięśniach globalnych, aby wyrównać ich funkcje czy wręcz po prostu ładnie je wyrzeźbić.
Przywracamy zatem poprawne wzorce ruchowe – genetycznie zaprogramowane. Chcemy odejść od złych nawyków ruchowych, które z biegiem lat nam weszły w ciało, odwracamy wytworzone przez lata złe automatyzmy i dzięki temu wyprowadzamy z wad postawy, układamy ciało na nowo, trochę jak puzzle, dlatego musimy pracować holistycznie, nad całą „architekturą” naszego ciała.
No właśnie, na pani stronie internetowej napisała pani, że pilates jest kształtowaniem siebie w przestrzeni i kształtowaniem przestrzeni w sobie? Co to znaczy?
Tak, te dwie przestrzenie są w pracy z ciałem niezwykle ważne. Z jednej strony kształtujemy siebie w przestrzeni, przywracamy poprawne wzorce ruchowe, szukamy pełnych zakresów ruchów w stawach, opanowujemy przestrzeń naszym ciałem, możemy lepiej funkcjonować. Z drugiej strony odkrywamy przestrzeń w sobie, dzięki pracy z oddechem, dzięki rozwojowi układu nerwowego możemy dojść naszym umysłem do zakamarków ciała i nad nimi panować dzięki wydawaniu bardzo konkretnych precyzyjnych poleceń do praktycznie każdego mięśnia osobno. Dzięki rozpracowywaniu i perfekcyjnego kalkulowaniu zmiany środka ciężkości i rozwojowi zmysłu równowagi i propriocepcji odkrywamy przestrzeń w sobie na nowo, czujemy ile mamy tej przestrzeni w sobie, która nas wypełnia i którą możemy się zająć. Trochę tak jakbyśmy mogli dokładnie poczuć jak napełniamy się powietrzem i ile tej przestrzeni w sobie mamy.
Praca nad oddechem jest aż tak ważna?
Oddech jest niezwykłym systemem w naszym ciele i nie mówię tylko pod względem życiodajności. Jest niezwykłym mechanizmem, ponieważ jako chyba jedyny układ naszego organizmu jest zarówno automatyczny, czyli pracuje niezależnie od naszej woli jak i zależny od nas, czyli w bardzo dużym stopniu możemy nad nim panować. Możemy świadomie wziąć wdech i zrobić wydech, możemy zdecydować czy oddychamy przez nos czy przez usta, w jakim tempie, możemy zmienić objętość branego powietrza, czy niemalże partie ciała mniej lub bardziej zaangażowane w oddech.
”W pilatesie pracujemy holistycznie, nad odzyskaniem harmonii mięśniowej i systemowej całego ciała, natomiast faktycznie naszym punktem odniesienia przy przywracaniu poprawnej postawy jest nasza pozycja stojąca, w której stopy są w kontakcie z podłożem. To w odniesieniu do tej pozycji możemy oceniać zmiany postawy ciała w terapii kilkutygodniowej lub kilkumiesięcznej”
Dzięki tej właściwości układu oddechowego jest on doskonałym łącznikiem między układem nerwowym a ruchowym. Często wręcz ćwiczymy tzw. oddech do danego miejsca w ciele, właśnie po to, by skupić się układem nerwowym na danej lokalizacji.
Czy można powiedzieć, że stopa to podstawa do pracy z ciałem?
W pilatesie pracujemy holistycznie, nad odzyskaniem harmonii mięśniowej i systemowej całego ciała, natomiast faktycznie naszym punktem odniesienia przy przywracaniu poprawnej postawy jest nasza pozycja stojąca, w której stopy są w kontakcie z podłożem. To w odniesieniu do tej pozycji możemy oceniać zmiany postawy ciała w terapii kilkutygodniowej lub kilkumiesięcznej. Układamy się, budujemy się od stóp, wyprowadzamy dysharmonie mięśniowe zaczynając od poprawnego ustawienia się na stopach. No i dlatego ćwiczymy zawsze bez butów. Przywracamy ciało do poprawnego funkcjonowania przede wszystkim samo ze sobą.
Ćwiczymy bez butów. Jak fizycznie wyglądają zajęcia i jak przygotować się do zajęć?
Zajęcia pilatesu najczęściej trwają godzinę, czasem nawet krócej. Ze względu na to, że cały czas musimy zostać w dużym skupieniu i koncentracji, stawiamy wyzwanie na raz trzem układom naszego ciała, czyli właśnie nerwowemu, oddechowemu i ruchowemu, godzina to jest naprawdę dużo. Jesteśmy po zajęciach zmęczeni czasem bardziej „intelektualnie” niż fizycznie, nasz mózg pracuje na najwyższych obrotach, bo non stop jest w kontakcie z każdym centymetrem ciała. Żeby to zrozumieć trzeba po prostu przyjść na zajęcia (śmiech).
A jak się na nie przygotować?
Na same zajęcia bardzo łatwo, wystarczy wygodna i antypoślizgowa mata do ćwiczeń, dosyć gruba (grubsza niż standardowe maty do jogi), wygodny strój niekrępujący ruchów i skarpetki. Ja też często przypominam o gumce do włosów czy o tym, żeby osoby noszące okulary czy szkła kontaktowe przewidziały dla siebie wygodne rozwiązanie, ale to już szczegóły. Przy zajęciach indywidualnych mamy to szczęście, że klient nie musi być prawie wcale „przygotowany”, bo to do mnie należy odpowiednie dopasowanie rodzaju ćwiczeń, rodzaju wysiłku, czy wręcz atmosfery na sesji nie tylko do danego klienta ale i do jego siły w danym dniu, nastroju, samopoczucia.
Ale zdaje się, że czasem korzystają państwo z dodatkowego sprzętu. Jakie przyrządy są wykorzystywane najczęściej podczas zajęć?
Można powiedzieć, że Joseph Pilates był też wynalazcą. Na potrzeby swojej metody, osiągnięcia poprawnej pracy danych mięśni, zwiększenia wysiłku czy możliwości rozciągnięcia mięśni, opracował wiele sprzętów. Niektóre z nich to naprawdę duże maszyny, a niektóre są wielkości beczki czy krzesła. Z czasem, aby zoptymalizować sprzęty i spopularyzować ich użycie oraz zwiększyć ich dostępność, zaczęto przekształcać niektóre sprzęty czy wręcz minimalizować ich funkcje na poczet właśnie dostępności i wygody. I tak np. z maszyn ze sprężynami powstały elastyczne gumy, które możemy w łatwiejszy sposób wykorzystywać do podobnych funkcji. Przykładów jest wiele. A same małe sprzęty to różnej wielkości piłki, dyski z powietrzem, obręcze, taśmy, gumy, rollery, ciężarki, itp. Wykorzystywane są niekiedy jako ułatwienie wykonania jakiegoś ćwiczenia, bo są w danym ruchu pomocne a niekiedy jako wyzwanie, bo np. dają dodatkowe obciążenie czy opór lub przenoszą uwagę na inne miejsce pracy z ciałem przez co wyprowadzają nas z opanowanego już wcześniej poczucia równowagi i na nowo zmuszają układ nerwowy do pracy.
Są też często źródłem zabawnej motywacji dla klientów: „Jak to bez obręczy daję radę zrobić to ćwiczenie bez problemu, a z obręczą już nie? Muszę to opanować!”
Warto jednak pamiętać, że nasi klienci na co dzień są skonfrontowani przede wszystkich ze swoim ciałem, więc nawet bez dodatkowego sprzętu można ćwiczeniami pilates przywrócić ciało do naprawdę niesamowitych wyników, zwłaszcza w nurcie terapeutycznym, czyli w stu procentach dopasowanym do możliwości, potrzeb i celów terapeutycznych danej osoby.
W jakich miejscach kumulują się emocje?
Kolejne bardzo złożone pytanie. Przede wszystkim jest bardzo trafne! Mimo, że wydaje nam się, że pracujemy z ciałem i że nie jest to psychoterapia, to emocje towarzyszą nam na wielu płaszczyznach. Mogę opowiedzieć o kilku z nich.
Z jednej strony już sama metoda, tak jak wspomniałam, bardzo precyzyjna, drobiazgowa wywołuje pewne emocje – albo uwielbiamy ten styl pracy, bo odpowiada naszej osobowości albo uważamy go za ciekawy bo mimo, że jest na przekór naszej osobowości to jednak daje nam niesamowite pokłady odkrywania siebie i uważności, albo zupełnie do nas nie pasuje i nas denerwuje.
Podejście do ćwiczeń może też pokazać pewne emocje, na ile jesteśmy wytrwali, na ile sami się motywujemy, jak reagujemy na niepowodzenia, i na etapy progresji.
Sposób wykonywania ćwiczeń z kolei może pokazać, jak funkcjonujemy, czy potrzebujemy kontroli i w związku z tym w każdym ćwiczeniu zadzieramy głowę, żeby wszystko wokół obserwować i kontrolować, bo nie umiemy odpuścić, rozluźnić czy wydłużyć szyi. Które mięśnie przy nawet banalnym ćwiczeniu się spinają jako te, które chcą „pomóc”, które nauczyły się w naszym życiu zawsze być gotowe do akcji. Ciekawe przykłady można też zauważyć w analizie filogenetycznej, czyli to gdzie emocje kumulowały się podczas ewolucji.
Kilka mięśni ukształtowało się jako te, które kumulują emocje stresu w naszym ciele.
Może to być np. mięsień czworogłowy uda czyli ten z przodu – mięsień gotowy do akcji, ataku lub ucieczki, jak gdyby nogi miały nas zbawić od zagrożenia. Albo mięsień czworoboczny potocznie zwany kapturowym, ten przy karku – odpowiedzialny ewolucyjnie za skulenie, schowanie głowy. Lub mięśnie dna miednicy, tam też kumulują się często napięcia stresowe. U zwierząt objawia się to podkuleniem ogona. My już ogona nie mamy, ale impuls nerwowy nadal jest tam wysyłany i atakuje mięśnie dna miednicy do spięcia. Takich sygnałów, gdzie emocje kumulują się w ciele jest wiele.
Jakie w takim razie nastroje towarzyszom osobom, które wychodzą z zajęć?
Nie wiem, czy mogę się za nie wypowiadać, trzeba byłoby zapytać moich klientów 😉 Ale tak, jak ja to odczuwam, to z jednej strony tzw. wewnętrzny spokój, uporządkowanie, odnalezienie się ze sobą. Z drugiej strony poczucie jakości swojego ciała, pewności siebie, siły. Myślę więc, że klienci wychodzą z zajęć z poczuciem zmiany fizycznej, ale też wewnętrznej równowagi i zaopiekowania się sobą.
Na czym polega wewnętrzna równowaga wg pani?
Często myśląc o pilatesie, albo chcąc go zobrazować bez opowiadania teorii czy pokazywania ćwiczeń wspominam o kilku obrazach. Chętnie przytoczę jeden z nich.
Może pani zamknąć oczy i wyobrazić sobie dzikiego kota : panterę, geparda, jaguara albo pumę. Jakie budzi on wyobrażenia? Jakie skojarzenia pojawiają się pani w głowie? To zwierzę jest na pewno bardzo silne, ma moc, jego silny tułów czyni go masywnym i pewnym siebie. Ale jest też przecież zwinne, przez tą zwinność lekkie i ma pełno gracji w sobie, kiedy się porusza. Czyli widzimy w nim jednocześnie siłę i lekkość. Nie musi straszyć, walczyć o swoje, bić się, czasem wystarczy, że gdzieś się pojawi i całym swoim ciałem jest królem.
To jest taki obraz, który ja często przywołuję w pilatesie – chęć budowania swojej wewnętrznej siły ale w zgodzie z delikatnością i zwinnością. Harmonia umysłu i przeświadczenie o mocy ciała, sile środka, sile mięśni głębokich zapewnia nam jednocześnie potencjał operowania naszą gracją w sobie i w przestrzeni.
Alicja Rukowicz – trener pilatesu terapeutycznego. Jest jednym z około 50 dyplomowanych nauczycieli metody Pilates w Polsce według standardu Szkoły Open Mind Pilates School, szkoły, która wprowadzała Pilates do Polski w 2002 r. dzięki współpracy z Bogną Janik-Forbes. Ukończyła szkołę Pilatesu Open Mind Pilates School: dyplomowany kurs Pilates Matwork oraz szkolenia dodatkowe (m.in. Pilates Small Equipment, Pilates Oddech). Reprezentuje podejście Pilatesu terapeutycznego, z nastawieniem na pracę indywidualną. Dzięki temu ma możliwość skupienia się na pracy nad konkretnymi potrzebami i może bezpiecznie pracować z osobami z tzw. grup wrażliwych, m.in. osobami z wyraźnymi wadami postawy, osobami po urazach czy zabiegach, kobietami w ciąży, kobietami tuż po porodzie, kobietami przygotowującymi się do zajścia w ciążę, osobami starszymi, osobami onkologicznymi, osobami niewidomymi. Prowadzi głównie zajęcia pilatesu terapeutycznego ale również Trening Mięśni Dna Miednicy, Slow Stretching, Smart Stretching i Kreację ruchu.
www.pilatesterapeutyczny.pl
Polecamy
Menopauza może wywołać zaburzenie funkcji poznawczych. Wiadomo, jak temu przeciwdziałać
Zuzanna Bućko: „Byłam przekonana, że im będę chudsza, tym będę lepsza, a 'chudość’ postrzegałam jako wyznacznik sprawności”
Czy terapia małżeńska pomaga? Sprawdź, dlaczego to rozwiązanie ma sens
„Często osoby z wadami wymowy wycofują się z życia społecznego. To bardzo poruszające historie”. Kamil Kijonka o terapii logopedycznej osób dorosłych
się ten artykuł?