Przejdź do treści

Patchworkowe święta. Jak zorganizować święta po rozwodzie

Kobieta z dzieckiem zapala sztuczne ognie
Patchworkowe święta. Jak zorganizować święta po rozwodzie Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Co trzecie małżeństwo w Polsce kończy się rozwodem. W takich relacjach zostają czasem wzajemne żale, pretensje, niechęć. Zostają też dzieci. Jak organizować święta dzieciom po rozwodzie rodziców? Czy zapraszać byłego partnera do wspólnego stołu? Pytamy psycholożkę.

Rośnie liczba rozwodów w Polsce

Od lat liczba rozwodów w Polsce sukcesywnie wzrasta. Jeszcze dekadę temu rozpadało się co czwarte małżeństwo. Obecnie 35 proc. zawartych związków małżeńskich kończy się rozwodem.

Podczas blisko ¾ spraw rozwodowych nie dochodzi do orzeczenia o winie którejś ze stron. Czasem wynika to z faktu, że para rzeczywiście rozstaje się w zgodzie, dając sobie szanse na udane nowe życie – w pojedynkę lub z nowym partnerem lub partnerką. Czasem to tylko kalkulacja – bez orzekania o winie można sfinalizować rozwód szybciej. To jednak nie znaczy, że małżonkowie pozostają w zgodzie.

Organizowanie świąt po rozwodzie

Codzienność można uporządkować, jeśli obydwoje rodzice mają ku temu dobre chęci (lub całkowity brak chęci, który też czasem ułatwia sytuację rodzicowi zostającemu z dzieckiem – druga strona się nie wtrąca, nie kontaktuje, nie burzy ustalonego rytmu). Trudność stanowią święta – ten szczególny czas w roku. Rodzinny czas.

– Z powodu wielu zmian społecznych oraz przede wszystkim tych, które zaszły w mentalności ludzi, rodzina nuklearna, czyli taka złożona z mamy, taty i dzieci wydaje się odchodzić do lamusa, lub inaczej – przechodzić swoistą metamorfozę, przeobrażając się w coraz bardziej złożone formy życia rodzinnego, jak patchwork – zauważa psycholożka Urszula Struzikowska – Marynicz.

Rodzice, w obliczu konfrontacji z byłym partnerem, stają przed szeregiem wyzwań i pokus. – Pragniemy w tym czasie zadowalać najbliższych, niekiedy także zareklamować siebie, zamanifestować swoje zmiany, nowe życie i nowego siebie. Taka pokusa w czasie, który wydaje się w wielu domach napięty, może przysporzyć trudności. Największe trudności mogą odczuwać dzieci – ostrzega Urszula Struzikowska – Marynicz.

Okres świąt może potęgować poczucie zagubienia z uwagi na przestrzeń ogromnych wyzwań logistycznych, ale także emocjonalnych: obcowanie z macochą lub nowym partnerem matki, poznawanie nowej rodziny, niewygodne pytania ze strony rodziców o przebieg świąt u drugiego z nich, co powoduje u dziecka nasilenie się konfliktu lojalnościowego, który jest zjawiskiem naturalnym po rozwodzie rodziców – wyjaśnia ekspertka.

rozstanie

Udane święta w rodzinie patchworkowej

Psycholożka Urszula Struzikowska – Marynicz podaje przepis na udane święta:

  1. Już dwa miesiące przed świętami (o ile nie zrobił tego sąd podczas w wyroku rozwodowym) warto zadbać o czytelny dla obu stron podział czasu dziecka z każdym z rodziców. W tym czasie planowania proszę nie kierować się jedynie postanowieniem sądu, ale przede wszystkim tym, czego chce samo dziecko i na co jest ono gotowe.
  2. Planowanie prezentów: w sytuacji, kiedy możliwe jest porozwodowe porozumienie i współpraca między rodzicami dziecka, dobrze dokonać podstawowych ustaleń związanych z kosztem zakupu prezentu dziecku. Unikajmy demoralizującego dzieci konkursu na to, kto zakupił droższy prezent. O tym, gdzie pozostają zakupione prezenty, proszę pozwolić zdecydować dziecku, czy należący do niego prezent chce zostawić u rodzica zamieszkującego oddzielnie, czy też zabrać ze sobą do domu. To jest naturalne, skoro otrzymany podarek stał się dziecka własnością. Niestety niektórzy rodzice często manipulują takimi podarkami. W taki sposób można dziecku zepsuć święta, a obok nich poczucie tego, co posiada, swojej przestrzeni, decyzyjności, własnej wartości. Ustalenia w kwestii prezentów pomogą także zapobiec dublowaniu prezentów lub sytuacji, w której dziecko nie otrzyma żadnego podarku z uwagi na brak komunikacji między rodzicami.
  3. Zaplanować tak czas dziecku w święta w sposób elastyczny, aby okres świąteczny posiadał jakiś margines odstępstw na chwilę poleniuchowania, spokojnej rozmowy czy czasu z rodzicem sam na sam, a nie był przymusowym wożeniem dziecka w sztywno wyznaczonym czasie, to stresuje każdego z nas i męczy. Dobrze przed świętami spytać dziecko o jego potrzeby, emocje, o jego wyobrażenie świąt, czy jest coś, czego się wstydzi, obawia, czym się stresuje, co chciałoby zmienić. Warto także zaplanować czas sam na sam w święta z dzieckiem: dłuższy spacer, rozmowa wieczorem w przytulnym pokoju, lepienie bałwana itp. Jako partnerzy kogoś, kto posiada dzieci z poprzedniego związku, pozwólmy na to, by te pierwsze płoty dzieci mogły przeskoczyć tylko wspólnie z rodzicem. Niech pójdą na spacer sami, z pewnością będzie jeszcze wiele okazji, w których do takiego spaceru czy innej aktywności uda się nam dołączyć.
  4. Nie zalewajmy dzieci partnerów pompatyczną czułością, nadmierną uwagą i wyróżnianiem, to może krępować młodego człowieka, przestraszyć go oraz możemy być pewni, że jeżeli w naszym zachowaniu ma miejsc fałsz, dziecko od razu go wyczuje.
  5. Jeżeli przekazujemy dziecko w święta pod opiekę byłego partnera, który posiada dzieci, sprezentujmy miły drobiazg dla jego dzieci, którym nasze dziecko będzie mogło obdarować swoje rodzeństwo. To nie tylko modelowanie prawidłowych relacji opartych na empatii, dzieleniu się, ale także wyraz naszej akceptacji dla sytuacji, co w perspektywie dziecka minimalizuje potrzebę tworzenia bezpiecznego tabu z ważnego dla dziecka tematu swojego rodzeństwa i naturalnej potrzeby obcowania również w „tamtej” rodzinie.
  6. Żegnając się z dzieckiem, warto przekazać pozdrowienia lub życzenia dla eks i jego rodziny z podobnych powodów, o których wspomniałam przed chwilą.

Święta z eks przy jednym stole

Czasem, w obliczu rodzinnych spotkań, w poczuciu obowiązku pojednania i wybaczania, przychodzi nam do głowy wspólne świętowanie z byłym małżonkiem lub poprzednim parterem. Czy to dobry pomysł?

Zasiadanie do stołu z eks jest sytuacją nienaturalną dla wszystkich – zauważa psycholożka Urszula Struzikowska – Marynicz. – Organizowanie takiego wydarzenia zależy od stopnia gotowości wszystkich uczestników tego zdarzenia, jak również od naszej dojrzałości emocjonalnej.

– Pytanie, czemu tak naprawdę miałoby takie spotkanie służyć? – mówi specjalistka. – Nie gódźmy się na nie, jeżeli nie jesteśmy do tego pomysłu przekonani, jeżeli istnieje ryzyko powstania napięć przy świątecznym stole w obecności wspólnych dzieci. O wiele lepszym rozwiązaniem będzie uczestnictwo dziecka w dwóch przestrzeniach na dwóch wigiliach niż bycie zawieszonym na świątecznym polu walk o rację, władzę i autoreklamę, nawet tych prezentowanych „uprzejmościowo”. 

Należy uwzględnić potrzeby i emocje nowego partnera. – Temat jest o tyle trudny, że zasiadania do stołu z eks mogą nie akceptować, do czego mają prawo, obecni partnerzy „rozwodników”. Czym innym jest przekazanie dziecka na kontakt z drugim rodzicem, uprzejmie zamieniając kilka zdań, a czym innym jest spędzanie dłuższej porcji czasu w intymnej przestrzeni domu i relacji osób, które z jakiegoś przecież powodu nie stanowią już współbiesiadników przy rodzinnym stole. Taka sytuacja może nie tylko być niekomfortowa dla obu stron i ich partnerów ale przede wszystkim dla dzieci, które dostają ogromną porcję fundowanych im nietypowych relacji w jednym czasie i miejscu.

Jako, że rozwodów, a co za tym idzie, również rodzin patchworkowych przybywa, takich sytuacji będzie więcej i będą coraz częstsze. Dotyczyć będą nie tylko rozwiedzionych rodziców, ale z czasem innych krewnych po rozwodzie, a także dziadków, którzy również na różnych etapach życia mogą się rozstać.

Rodzina patchworkowa jest stosunkowo nową formą życia rodzinnego, przechodzi wciąż metamorfozy – przyznaje psycholożka Urszula Struzikowska – Marynicz. – Bez względu jednak na to, jak bardzo się zmienia życie rodzinne i nasza w tym obszarze aktywność, pewne rzeczy pozostają w nas niezmienne: potrzeba miłości, tęsknoty, zdolność odczuwania zazdrości itp. Przestrzenią, w której te potrzeby są zawsze aktualne, jest wciąż środowisko rodzinne, mimo że „nowoczesne”, a sprawdzianem dla tych potrzeb jest okres świąt, które kulturowo są w nas zakorzenione perspektywą spędzania ich właśnie w rodzinie.

Zobacz także

Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami

Urszula Struzikowska-Marynicz

psycholog

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?