Nike prezentuje manekiny w większych rozmiarach, promując różnorodoność. Co na to kobiety?
Manekiny, jakie spotykamy w sklepach, w większości są szczupłe i wysokie. Tymczasem we flagowym sklepie Nike w Londynie można spotkać piętro poświęcone różnorodności kobiecej sylwetki. – Aby uczcić różnorodność i inkluzywny charakter sportu, nowa przestrzeń przez swój wizualny kontent będzie celebrować nie tylko lokalne elity i słynnych sportowców, ale także po raz pierwszy zaprezentuje w przestrzeni sprzedażowej manekiny plus-size oraz parasportowe – czytamy w oficjalnej informacji prasowej marki Nike.
Ruch ciałopozytywności sprawił, że marki odzieżowe w końcu zaczęły promować różnorodność rozmiarów i kształtów kobiecych. Niedawno pisaliśmy o rozstępach i fałdkach w kampanii kostiumów kąpielowych H&M, modelce bez zęba w kampanii marki Primark, czy nieogolonej modelce Nike. Tym razem Nike również zaskoczyła nas pozytywnie, wprowadzając do swoich sklepów manekiny w większych rozmiarach niż XS. Marka chce zerwać z promowaniem nierealnych kształtów i tym razem postanowiła przeprowadzić rewolucję wśród manekinów.We flagowym sklepie Nike w Londynie można spotkać nie tylko manekiny w większych rozmiarach, ale także prezentujące osoby niepełnosprawne, wzorowane na parasportowczyniach, które trenują sport mimo takich przeciwności jak np. amputacja kończyn czy niepełnosprawność ruchowa. Przedstawiciele marki tłumaczą, że wprowadzając powyższe zmiany chcą promować różnorodność w sporcie i pokazać, że większy rozmiar ciała nie oznacza również niezdrowego ciała.
Sarah Hannah, rzeczniczka prasowa firmy, w oficjalnym komunikacie napisała, że nowy wystrój londyńskiego sklepu to „kolejny wyraz zaangażowania w inspirowaniu i zaspakajaniu potrzeb sportsmenek”. Przypomnijmy, że od 2017 roku marka wprowadziła także do swojej oferty powiększone rozmiary (od XL do 3XL). Tym razem również ma w planach rozszerzenie koncepcji różnorodnych manekinów w pozostałych swoich sklepach.
Manekiny plus size – co na to kobiety?
Informacja na temat manekinów została bardzo dobrze przyjęta. Pokazała też, jak bardzo sportowe marki potrzebują zmian. W komentarzach pod zdjęciami manekinów można wiele przeczytać na temat trudności, jakie mają kobiety przy zakupie odzieży sportowej w większym rozmiarze niż M czy L.
„Już od jakiegoś czasu myślałam, że sportowe marki zaczynają zdawać sobie sprawę, że nie każdy kto ćwiczy ma rozmiar S szczególnie na początku. A jak ja chciałam niedawno kupić kurtkę XL w polskich sklepach sportowych, spotkałam się z bardzo oceniającym spojrzeniem i wiadomością, że taki rozmiar nie występuje”
„Wiadomo, że ćwiczą tylko osoby, które już są szczupłe i fit 😉 Reszta niech się najlpiej schowa w domu, dopóki nie wciśnie się w S. Jednocześnie przy tym presja społeczeństwa na chodzenie na siłownię jest olbrzymia, jak ktoś jest plus size. Niektórzy powinni zastanowić się, czym jest uprawianie sportu”
„Mam wieczny problem ze sportowymi stanikami na rozmiar 80F. Przez pół życia ćwiczyłam w normalnym staniku + na to sportowy + na to ciasna bluzka. Teraz mam strasznie ciasny stanik sportowy, który obciera i z biustu robi wałek, ale przynajmniej nic mi nie skacze przy ćwiczeniach. Mniej więcej 90 proc. staników sportowych nadaje się jedynie do spacerowania, a nie do ćwiczeń”
Przed markami sportowymi jeszcze dużo pracy, ale najważniejsze, że pierwszy krok został postawiony. Czekamy na kolejny.
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Tysiące nagich osób na moście Story Bridge. „Wszyscy jesteśmy tacy sami”
Pamela Anderson o rezygnacji z makijażu: „Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że czuję się świetnie jako ja”. Nakłoniła Drew Barrymore do zdjęcia doczepów na wizji
Danae Mercer: „80 proc. kobiet ma cellulit, 70 proc. niesymetryczne piersi, 90 proc. ma wzdęcia. Kobiety w 100 procentach są piękne, silne i znaczą więcej niż ich odbicie”
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
się ten artykuł?