„Nie mamy jaj, ale wiemy, jak grać w piłkę nożną”. Zobacz mocny spot, pokazujący jak lekceważone są kobiety grające w piłkę nożną
– Czy wiesz jak się nazywam? – pyta jedna z piłkarek niemieckiej reprezentacji. – Nie sądzę – odpowiada druga. Film nakręcony tuż przez mistrzostwami świata zdobył uznanie za mocne przesłanie. Mówi o upodmiotowieniu i stereotypach, z jakimi muszą mierzyć się kobiety grające w piłkę nożną.
– Gramy dla narodu, który nie zna naszych imion – mówią zawodniczki w mocnym przekazie. Wideo, które powstało przy udziale sponsora niemieckiej drużyny narodowej, przedstawia najnowszy skład zespołu i trenerkę, Martinę Voss-Tecklenburg. Przy okazji mówi głośno o nadużyciach, z jakimi kobiety miały do czynienia w piłce nożnej.
– Trzy razy wygrałyśmy Euro, prawda? – pytają niemieckie piłkarki i odpowiadają – Błąd! Osiem! Za nasz pierwszy tytuł dostałyśmy zestaw do kawy.
”Wiecie co? Nie mamy jaj, ale wiemy, jak grać w piłkę. Mamy make up na twarzy. Lubimy szpilki i podkolanówki. Lubimy tańczyć, jesteśmy ludźmi, którzy wiedzą, czego chcą. Wzorców do naśladowania szukamy w lustrze”
Zawodniczki w dalszej części klipu zaznaczają, że kiedy zaczęły swoją grę w piłkę nożną, nie walczyły jedynie z rywalkami, ale także z uprzedzeniami, z jakimi spotykały się na każdym kroku. I wymieniają kilka z nich:
– Kobiety są tylko po to, żeby rodzić dzieci
– Ich miejsce jest w pralni
– To jak oglądanie amatorów…w zwolnionym tempie
Mistrzostwa świata w piłce nożnej kobiet rozpoczynają się 7 czerwca. Turniej zostanie rozegrany we Francji.
Piłka nożna i dyskryminacja kobiet
Jeśli zapytać przypadkową osobę o nazwisko jakiegoś piłkarza, nawet nie interesującą się piłką nożną, wymieni z pewnością kilka nazwisk. A piłkarki? Większość osób nie przytoczy żadnego. Z zarobkami jest podobna różnica. Podczas gdy piłkarze – nawet ci nie odnoszący wielkich sukcesów w reprezentacji – opływają w luksusach, piłkarki – mające na swoim koncie więcej sukcesów, medalistki mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich – zmuszone są łączyć grę w piłkę z pracą. Nie wspominając o zarobkach najsłynniejszych piłkarzy za grę i kontrakty reklamowe.
Choć pensje piłkarzy na ogół trzymane są w tajemnicy, kiedy w grę wchodzą duże pieniądze, szybko pojawia się w mediach wiele spekulacji i wyliczeń. Tak więc, Neymar z Paris Saint-Germain w klubie zarabia ok. 37 milionów euro rocznie, Leo Messi z FC Barcelony – 40, a najpopularniejsza gwiazda piłki nożnej – Cristiano Ronaldo z Juventusu – ok. 30 milionów. Jak na tym tle wypadają kobiety? Najlepsza piłkarka świata zarabia dziesięciokrotnie mniej, ale dopiero po dodaniu sum wynikających z kontraktów reklamowych.
W Niemczech szacunkowy budżet reprezentacji kobiet wynosi 5 mln euro (4,35 mln funtów), a mężczyzn – 40 mln euro. Za wygraną w Lidze Mistrzów żeńska drużyna dostaje dokładnie tyle, ile męskie zespoły, które odpadną w pierwszej rundzie tych rozgrywek.
Piłka nożna – walka o równouprawnienie
Kobiety jednak nie dają za wygraną i od dawna walczą o równe traktowanie w sporcie. W 2016 roku pięć reprezentantek Stanów Zjednoczonych złożyło skargę do sądu na władze swojego piłkarskiego związku, uważając, że były ofiarami dyskryminacji płacowej. – Liczby mówią same za siebie. Jesteśmy najlepsze na świecie, mamy trzy mistrzostwa świata, cztery mistrzostwa olimpijskie, a męska reprezentacja zarabia więcej tylko za to, że po prostu jest, a nie dlatego, że coś wygrywa – argumentowała sprawę Hope Solo, jedna z piłkarek.
Niektóre kraje zdecydowały się na wyrównanie pensji w piłce nożnej. Norwegia jako pierwsza zdecydowała się na ten krok. W jej ślady poszła Nowa Zelandia, a rząd Islandii – gdzie piłkarki zarabiają 460 razy mniej niż piłkarze – zapowiedział, że zrówna płace do 2022 roku. W Danii federacja piłkarska przystała na prośby swoich zawodniczek (pensję w wysokości 1 tys. euro, premii uzależnionej od sukcesów i ubezpieczenia) dopiero, kiedy UEFA zagroziła, że wykluczy Danię z eliminacji mundialu (piłkarki bowiem w ramach protestu odmówiły udziału w meczu).
Jak jest w Polsce? Reprezentantka Polski w ekstraligowym klubie zarabia około 2000 złotych. Wnioski nasuwają się same. Przed kobietami jeszcze daleka droga do równouprawnienia i sprawiedliwego traktowania, ale gra jest zdecydowanie warta świeczki.
Polecamy
Agata Młynarska nazwała Andrzeja Sołtysika „patriarchalnym dziadem”. „Czasem warto powiedzieć, co się myśli”
Elizabeth Gilbert: „Kobiety, które nie mają dzieci i męża, żyją dłużej niż mężatki z dziećmi. Mają więcej pieniędzy, są zdrowsze”
Taylor Swift ogłosiła, kogo popiera w wyborach prezydenckich. Swoje oświadczenie podpisała: „bezdzietna kociara”
Katarzyna Zillmann: „Odbiera się nam prawa, ale nie zmniejsza zakresu obowiązków, płacimy te same podatki, często nawet wyższe”
się ten artykuł?