Naomi Watts: „Połowa ludzi na świecie przechodzi, będzie przechodzić lub przeszła menopauzę i cały ten syf z nią związany. Dlaczego mamy być cicho?”
Zagrała w ponad pięćdziesięciu filmach, ale rolą jej życia stało się późne macierzyństwo. Kilka dni temu ukazała się jej książka dedykowana wszystkim kobietom, które doświadczają przedwczesnej menopauzy. „Mam nadzieję, że dzięki tej książce kobiety poczują się trochę mniej samotne, trochę bardziej wspierane i – ośmielę się powiedzieć – trochę bardziej podekscytowane naturalnymi zmianami, jakie szykuje dla nas życie” – mówi Naomi Watts.
Naomi Watts urodziła się 28 września 1968 roku w angielskim Kent. Jej mama pracowała w telewizji przy scenografii i kostiumach, ojciec był dźwiękowcem na koncertach zespołu Pink Floyd. Kiedy Naomi przyszła na świat, jej rodzice byli bardzo młodzi i prowadzili niefrasobliwe życie. „Miałam dość bycia cool. Chciałam, by mama i tata nosili tweedowe marynarki i garnitury, a nie skórzane spodnie i buty na wielkich platformach” – wspominała po latach. Kiedy miała 4 lata, rodzice rozwiedli się a cztery lata później jej ojciec zmarł z przedawkowania. W kolejnych latach rodzina Naomi przeprowadzała się z miejsca na miejsce, tylko w Wielkiej Brytanii dziewczynka dziewięć razy zmieniała szkołę. Kiedy miała 14 lat, wraz drugim mężem mamy wyjechali do Australii, gdzie ukończyła edukację i kurs aktorstwa.
Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywała w 1986 roku na planie „For Love Alone”. W kolejnych latach zagrała bez większego sukcesu w kilku kolejnych australijskich filmach i serialach, podjęła też próbę pracy jako modelka w Japonii. Dzięki wsparciu swojej przyjaciółki Nicole Kidman zdecydowała się wyjechać wraz z nią do Hollywood, ale – choć nie była bezrobotna – trzeba było aż dziesięciu lat, by została zauważona.
W 2001 roku drzwi do sławy otworzył jej zmarły niedawno reżyser David Lynch, angażując ją do thrillera „Mulholland Drive” w którym zagrała rolę Betty, dziewczyny pretendującej do bycia aktorką. „Jego kreatywne mentorstwo było naprawdę potężne. Umieścił mnie na mapie świata, do którego próbowałam się przebić przez ponad dziesięć lat, oblewając przesłuchania na lewo i prawo. W końcu usiadłam przed ciekawym mężczyzną, promieniującym światłem, wypowiadającym słowa z innej epoki, rozśmieszającym mnie i sprawiającym, że czułam się swobodnie” – napisała aktorka o swoim ulubionym reżyserze w ostatnim pożegnaniu.
Lynch bardzo cenił Naomi Watts, mówił że jest aktorką szczególną, bo pozbawioną wybujałego ego. Kolejne hollywoodzkie produkcje potwierdziły jej wielki talent. Prawie cztery dekady w branży filmowej przyniosły jej ponad pół setki ról, dwie nominacje do Oscara, nagrodę na festiwalu w Wenecji i tylko dwie nominacje do Złotych Malin, czyli nagród za role wyjątkowo złe.
Trzy lata temu gwiazda zaangażowała się w polski projekt, przyjmując rolę w filmie „Infinite Storm” reżyserowanym przez Małgorzatę Szumowską. Film, oparty na prawdziwych wydarzeniach, opowiada o Pam Bales, przewodniczce górskiej, która narażając swoje życie uratowała turystę na Górze Waszyngtona.
Aktorka i reżyserka poznały się podczas festiwalu w Wenecji, gdzie zasiadały w jury. Film udało się nakręcić podczas pandemii, kiedy aktorka miała kilka tygodni wolnego. Nagrania realizowano niewielkim zespołem wysoko w górach. „Naomi Watts, podobnie jak Juliette Binoche, jest prawdziwą gwiazdą ekranu, ale nie jest gwiazdą w życiu. Obie są bardzo normalne, nie mają ‘odpałów’. Naomi oddała w tym filmie całą siebie. Na początku się bała, bolał ją kręgosłup, nie wiedziała, czy podoła. Miała opory przed pokazaniem się bez makijażu. Ale w końcu się przemogła i wszystko się udało” – mówiła po premierze filmu Małgorzata Szumowska.
Naomi Watts prywatnie jest mamą dwóch synów Alexandra i Samuela a macierzyństwo okazało się być najtrudniejszą rolą jej życia. Zmiany okołomenopauzalne były dla niej całkowitym zaskoczeniem, bo miała wtedy ledwie 36 lat i dopiero planowała ciążę. „Dowiedziałam się, że jestem blisko menopauzy, poczułam panikę, wariowałam, czułam się bardzo samotna” – jak mówiła w wywiadach, kiedy próbowała konsultować to z innymi kobietami, trafiała na milczenie. „Pomyślałam, że kobiety muszą to przeżywać w milczeniu. Taka jest kolej rzeczy” – uznała.
Naomi Watts przyznaje, że funkcjonowanie w Hollywood było dla niej wtedy szczególnie trudne: „Powiedziano mi: 'Lepiej pracuj teraz jak najwięcej, bo po czterdziestce będzie po wszystkim. Staniesz się aseksualna’. Byłam zdumiona. A potem dotarło do mnie, że kiedy przestajesz się rozmnażać, kiedy te narządy przestają spełniać swoją funkcję, nie jesteś już seksowna, a, co za tym idzie, nikt nie chce cię zatrudnić. Byłam potwornie wściekła” – tłumaczyła dziennikarzom.
W 2007 roku urodził się jej pierwszy syn, rok później drugi. Kiedy ukończyła 40 lat, jej menopauza stała się faktem. „Czułam się fatalnie, miałam napady gorąca, bolało mnie ciało, byłam rozchwiana emocjonalnie. Do tego byłam przekonana, że moja kariera się skończyła […] Słyszałam o uderzeniach gorąca, o nocnych potach, ale tak naprawdę nie słyszałam o takich rzeczach jak migreny czy problemy ze skórą. Także to, że 90 procent kobiet w okresie menopauzy doświadcza bólu w czasie seksu, było tematem tabu” – mówiła po latach.
Dopiero kiedy skończyła 50 lat, wróciła do równowagi i zdała sobie sprawę, że jej przeżycia nie były odosobnione: „Połowa ludzi na świecie przechodzi, będzie przechodzić lub przeszła menopauzę i cały ten syf z nią związany. Dlaczego mamy być cicho? Rozmawiajmy o tym, wspierajmy się, zamiast udawać, że temat nie istnieje […] Wiedza i świadomość zmian, jakie zachodzą w ciele kobiety, może pomóc lepiej przejść przez ten okres. Ja o nich nie wiedziałam i cierpiałam. Dlatego teraz chcę o tym mówić głośno. Dla innych kobiet” – mówiła.
Przez ostatni rok aktorka pracowała nad książką poświęconą menopauzie, która swoją światową premierę miała 21 stycznia. „Mam nadzieję, że dzięki tej książce kobiety poczują się trochę mniej samotne, trochę bardziej wspierane i – ośmielę się powiedzieć – trochę bardziej podekscytowane naturalnymi zmianami, jakie szykuje dla nas życie” – mówiła podczas konferencji prasowej. „Dare I Say It: Everything I Wish I’d Known About Menopause” to nie tylko opis doświadczeń aktorki, ale także rozmowy z jej przyjaciółkami i specjalistami. „Kiedy utrzymywałam to w tajemnicy, czując ogromny wstyd, marzyłam o podręczniku, który rozwiałby moje obawy. Niestety, nie znalazłam żadnych rzetelnych źródeł” – tłumaczy swoje motywy.
Nie jest to jej jedyna inicjatywa dla kobiet w wieku okołomenopauzalnym. We wrześniu ub. roku zainicjowała społeczną dyskusję o ustanowieniu 9 września Narodowym Dniem Uderzeń Gorąca, który ma uświadamiać, że menopauza to naturalny etap w życiu kobiet i jakie są jej objawy. „Różnica w opiece zdrowotnej kobiet jest ogromna – często zastanawiam się, jak szybko sprawy by się zmieniły, gdyby to mężczyźni musieli się z tym zmagać. Ale cieszę się, że menopauza w końcu staje się tematem rozmów. Właśnie dlatego stworzyliśmy Narodowy Dzień Uderzeń Gorąca, aby podtrzymać tę rozmowę. Musimy wyrażać swoje potrzeby i nie czuć się za nie winne” – mówi aktorka.
Od 2022 roku prężnie rozwija jeszcze jeden kobiecy projekt. To linia kosmetyków dla kobiet w okresie menopauzy i platforma społecznościowa. „Menopauza może być dobrym momentem w życiu – dyskomfort, który płynie z ciała, to wyraźny sygnał: „Zajmij się mną, dostrzeż mnie, zrób dla mnie coś dobrego! Odpoczywaj, oddychaj i więcej się ruszaj!” – pisze aktorka w swoich mediach społecznościowych.
Zobacz także
Gillian Anderson: Nie ma takiej siły, która sprawi, że zrobię coś, bo ktoś mi mówi, że muszę albo powinnam
Kate Winslet: W dojrzałym wieku stajemy się bardziej kobiece, silniejsze i seksowne. Odnajdujemy swój głos
Chantelle Brown-Young: To, że rzucam się w oczy, nie znaczy, że można mnie pokazywać palcem
Polecamy
Kate Winslet: W dojrzałym wieku stajemy się bardziej kobiece, silniejsze i seksowne. Odnajdujemy swój głos
Gorąco, sucho, emocjonalnie. Joanna Kuzdak i Maciej Korzeb o wspólnym przeżywaniu jej menopauzy
„Chcemy powiedzieć kobietom: ‘To nie wasza wina, że w pewnym wieku trafiacie na opór pracodawców’”
Irmina Walczak: „Cykliczność miesiączki przypomina nam, że jesteśmy częścią natury, w której wszystko ma swój czas”
się ten artykuł?