Nad Polską fruwają zużyte rękawiczki i maseczki. Czy to oznacza, że nie wiemy co z nimi zrobić?
39 proc. Polaków wyrzuca zużyte maseczki i rękawiczki do ulicznych koszy. W ten sposób śmieci łatwo wyfruwają porwane przez wiatr. Wiele osób porzuca też zużyte maseczki i rękawiczki bezpośrednio na ulicy. To sytuacja niebezpieczna nie tylko dla zdrowia, ale i dla środowiska. Co więc powinno się robić z tego typu odpadami?
Walka o klimat
Podstawowa zasada gospodarki obiegu zamkniętego, czyli 3R – reduce, reuse, recycle (ogranicz zużycie, użyj ponownie, poddaj recyklingowi) ma także zastosowanie w przypadku środków ochrony osobistej. Wystarczy zdecydować się np. na maseczki wielorazowego użytku. Co jednak zrobić z tymi, które po jednokrotnym użyciu trzeba wyrzucić?
Polacy świetnie rozumieją gospodarkę obiegu zamkniętego – w opinii aż 35 proc. ankietowanych zużyte maseczki i rękawiczki powinny być poddawane recyklingowi. Niemal tyle samo respondentów (36 proc.) uważa, że powinny być one spalane w celu wytworzenia energii. Tylko 8 proc. ankietowanych uważa natomiast, że odpad taki powinien trafić na składowisko odpadów.
Rękawiczki i maseczki porzucane na ulicy
Rzeczywistość pokazuje jednak, że jednorazowe maseczki i rękawiczki najczęściej lądują w koszach na ulicach – 39 proc. Polaków obserwuje, że to właśnie tam zazwyczaj trafiają. Wydaje się, że to poprawne działanie, jednak niestety – takie odpady mogą zostać łatwo porwane przez wiatr. Nie to jest jednak najgorsze. Niemal co trzeci Polak (28 proc.) dostrzega, że po zdjęciu z dłoni lub twarzy, środki ochrony osobistej porzucane są bezpośrednio na ulicy.
Zużyte maseczki czy rękawiczki porzucone na ulicy szkodzą środowisku i budzą w nas lęk. Obawiamy się przypadkowego kontaktu z wyrzuconą przez kogoś na ulicy maseczką lub rękawiczką (63 proc. badanych), boimy się zarażenia koronawirusem (59 proc.), ale też innymi chorobotwórczymi wirusami czy bakteriami (35 proc.).
Obawiamy się też, że takim odpadem mogą się bawić dzieci (30 proc.) lub, że odpady te mogą mieć kontakt z żywnością (28 proc.). To wszystko powoduje, że duża część ankietowanych (40 proc.) twierdzi, że zaśmiecanie otoczenia maseczkami i rękawiczkami to dla nich istotny problem.
Prąd i ciepło z rękawiczek i maseczek?
„Rękawiczki i maseczki, zużyte przez osoby, u których nie zdiagnozowano COVID-19 to odpady komunalne i w pierwszej kolejności powinny być poddawane recyklingowi. Jednak najbardziej popularne, jednorazowe, plastikowe rękawiczki PCV niespecjalnie nadają się do recyklingu. Mogą natomiast posłużyć do wyprodukowania paliwa alternatywnego RDF, które wykorzystywane jest w elektrociepłowniach” – tłumaczy Sami Salmijärvi z Fortum Recycling and Waste Solutions.
Czy wykorzystanie zużytych rękawiczek i maseczek do wyprodukowania energii elektrycznej jest działaniem pozytywnym dla ekologii? Zdecydowanie tak! Zyskujemy bowiem podwójnie: z jednej strony usuwamy z ulic odpady, których się boimy, a z drugiej możemy z nich wyprodukować prąd, który te ulice oświetli.
Badanie opinii publicznej zostało zrealizowane w ostatnim tygodniu kwietnia 2020 r. na reprezentatywnej grupie Polaków przez firmę badawczą SWResearch. Artykuł powstał na podstawie materiałów prasowych.
Zobacz także
„Koronawirus pokazuje ludziom, jak cenne są małe rzeczy, oczywiste, zwyczajne, codzienne”. Jak zrobić własnoręcznie płyny dezynfekujące do domu i ekologiczne środki czystości?
„Lecieliśmy do miejsca, w którym już szalała epidemia koronawirusa”. Poznaj historie Polaków wracających do kraju w momencie gdy wybuchła pandemia COVID-19. Jak wyglądała ich kwarantanna?
„Ogólnie panująca znieczulica dotknęła również relacje lekarz – salowa. Dla lekarzy, ale i większości pielęgniarek, jesteśmy niezauważalne” – mówi Hanna Chudon, salowa z 20-letnim stażem
Polecamy
„Zjawiska klimatyczne coraz częściej odbierają życie i środki do życia”. Naukowcy wyliczają, na ile sposobów może nas zabić globalne ocieplenie
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Nowe szczepionki przeciw COVID-19 będą dostępne od 25 października. Ekspert: „to musztarda po obiedzie”
Kontrowersyjna marka modowa wkracza na uczelnie. Paulina Górska: „Nie mieści mi się to w głowie”
się ten artykuł?