Przejdź do treści

„Na górze róże, na dole trup. Do ceny dopów, wliczą ci grób”. Na ulicach Poznania ruszyła kontrowersyjna kampania

kampania dopalacze to nie zabawa
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Siała baba mak, nie wiedziała jak. A dziad wiedział, nie powiedział, bo po dopach martwy siedział”, to jedno z haseł tegorocznej edycji kampanii „Dopalacze to nie bajka”. Edukuje i jednocześnie wzbudza kontrowersje, dzięki czemu nie przejdzie obok niej obojętnie żaden mieszkaniec Poznania. Słusznie, bo każdego roku dochodzi do ponad 4 tys. zatruć na skutek zażycia substancji psychoaktywnej. 

W Poznaniu po raz kolejny ruszyła kampania „Dopalacze to nie bajka”. Nie jest to jednak zwykła inicjatywa edukacyjna, jej forma jest szokująca i kontrowersyjna. Kolorowe, rzucające się w oczy plakaty, barwnie opowiadają historie zaczerpnięte z dziecięcych wyliczanek i bajek, z wyraźnie podkreślonym zakończeniem, który nie jest happy endem.

Kampania ma mocny i klarowny przekaz: dopalacze zabijają.

Tekst o kampanii przeciw dopalaczom w Poznaniu. Na zdjęciu: Różowo-biała tabliczka - HelloZdrowie

„Na górze róże, na dole trup. Do ceny dopów wliczą ci grób”

4 tys. zatruć, w tym 65 śmiertelnych – takie żniwo zebrały w ubiegłym roku dopalacze. Liczba ofiar niepokojąco rośnie, dlatego w ramach kampanii „Dopalacze to nie bajka” w czasie wakacji nad Wartą będą pojawiać streetworkerzy, którzy będą edukować młodych ludzi na temat zagrożeń związanych ze spożyciem środków psychoaktywnych. Organizatorem jest Stowarzyszenie Pedagogów Społecznych RIPOSTA, które od lat prowadzi walkę z nielegalnymi substancjami psychoaktywnymi. Kampania jest realizowana w ramach projektu “Życie moim dopalaczem – reaktywacja” i potrwa do 31 sierpnia 2019 roku.

Akcja ma zwrócić uwagę młodzieży na zagrożenia, jakie niesie dla zdrowia i życia zażywanie dopalaczy. Statystyki są porażające: w roku 2018 odnotowano 65 ofiar śmiertelnych. To tyle samo, co w ciągu trzech wcześniejszych lat łącznie. Te liczby ciągle rosną, podobnie jak ilości nowych substancji psychoaktywnych, które trafiają do społeczeństwa. Dlatego Stowarzyszenie Pedagogów Społecznych Riposta od lat prowadzi aktywną walkę z dopalaczami, a poznańska kampania stanowi kolejny jej przejaw.

mówi Łukasz Dubielski, wiceprezes SPS Riposta.

 

Tekst o kampanii przeciw dopalaczom w Poznaniu. Na zdjęciu: Biały i niebieski tekst - HelloZdrowie

 

Czym są dopalacze?

Dopalacze to grupa substancji lub ich mieszanek (od ziołowych po syntetyczne czy też popularnie zwane „tabletki imprezowe”), które działają na ośrodkowy układ nerwowy. Można je przyjmować w różnej formie: jako palone, połykane, wciągane przez nos. Mają poprawić nastrój i podnieść wydolność zażywającej osoby. Jednak według prawa nie są uznawane za narkotyki. Dlaczego? Ponieważ dopóki zawarte w nich substancje nie znajdą się na oficjalnej liście środków kontrolowanych przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, nie są uznawane za narkotyki. Za posiadanie dopalaczy, dystrybuowanie lub handel nimi w tej chwili grożą jedynie kary administracyjne, czyli finansowe.

Gepostet von Stowarzyszenie Pedagogów Społecznych "RIPOSTA" am Mittwoch, 3. Oktober 2018

Pierwsza pomoc przy zatruciu dopalaczami

Do osoby, u której podejrzewamy zatrucie dopalaczami, przede wszystkim musimy natychmiast wezwać pogotowie. O ile to możliwe, zachowajmy opakowanie od dopalacza, by móc pokazać je lekarzowi, co ułatwi przeprowadzenie akcji ratowniczej. W przypadku ataku paniki czy przyspieszonego oddechu osobę poszkodowaną należy odizolować od bodźców z otoczenia, np. przenieść ją do oddzielnego pomieszczenia i starać się uspokoić. Gdy doszło do przegrzania lub odwodnienia organizmu, należy zastosować okłady z chłodnej wody.

Osobę zatrutą dopalaczami należy utrzymywać w przytomności, w przypadku drgawek zabezpieczyć ją tak, by nie zrobiła sobie krzywdy (zabezpieczenie głowy przed uderzeniem o podłogę oraz dopilnowanie, by nie doszło do zakrztuszenia). Gdy poszkodowany jest nieprzytomny, ale oddycha, należy ułożyć go w pozycji bocznej bezpiecznej i czekać na przyjazd pomocy medycznej, przez cały czas monitorując oddech i tętno. Jeśli doszło do zatrzymania funkcji życiowych, należy wykonywać sztuczne oddychanie do momentu, aż oddech i tętno powrócą.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?