Marcia Cross: bycie twarzą raka odbytu nie jest może najbardziej glamour, ale jestem bardzo zdeterminowana, aby zdjąć piętno związane z tą chorobą
Wiem, że są ludzie, którzy się wstydzą. Masz raka i masz dodatkowo się wstydzić, jakbyś zrobiła coś złego, że ten rak akurat jest w twoim odbycie? – pyta Marcia Cross, która wygrała z rakiem wywołanym przez wirusa HPV.
Kiedy zapytano Marcię Cross, gwiazdę „Gotowych na wszystko”, jak na diagnozę raka odbytu zareagowałaby grana przez nią Bree Van de Kamp, aktorka odpowiedziała: „nie pisnęłaby nikomu słowa”. Od 2017 r. aktorka głośno mówi o wstydzie, jaki towarzyszy osobom, które chorują i dzieli się swoimi doświadczeniami: „Cieszę się że żyję. Moim celem jest przekazywanie dalej, że badania odbytu podczas wizyty u ginekologa są absolutnie niezbędne dla wszystkich. To dosłownie kwestia życia lub śmierci” – tłumaczy.
”Cieszę się że żyję. Moim celem jest przekazywanie dalej, że badania odbytu podczas wizyty u ginekologa są absolutnie niezbędne dla wszystkich. To dosłownie kwestia życia lub śmierci”
Marcia Cross urodziła się w 1962 roku w stanie Massachusetts jako jedna z trzech córek Marka i Janet Cross. W dzieciństwie często występowała na szkolnej scenie, a po ukończeniu Juilliard School w Nowym Jorku zaczęła przyjmować pierwsze role w produkcjach telewizyjnych. Najbardziej znana jest z ról w operach mydlanych takich jak „The Edge of the Night”, „Inny świat” czy „One life to Live”. W latach 90-tych grała lekarkę Kimberly Shaw w „Melrose Place”. Międzynarodową sławę, uznanie i nominacje do trzech Złotych Globów i Nagrody Emmy przyniosła jej rola Bree Van de Kamp, perfekcyjnej pani domu, w „Desperate Housewives” („Gotowe na wszystko”).
W 2017 roku podczas rutynowego badania ginekolog odkrył u niej rakowe zmiany na odbycie. Cross nie miała żadnych dolegliwości. Jak mówi, przeżyła szok, kiedy lekarz, kończąc badanie, powiedział: „Cóż, musimy sprawdzić, czy to jest do wyleczenia”. Na szczęście udało się zdiagnozować chorobę we wczesnym stadium i obyło się bez operacji. Przeszła sześciotygodniową chemioterapię i radioterapię. „Pamiętam z tego czasu mojego męża, który płakał. Przeżyliśmy wspólnie wiele ciężkich chwil, ale nigdy wcześniej nie pokazywał mi, że martwi się aż do tego stopnia”– mówi dziennikarzom. Jak dodaje, przeszła chorobę tylko dzięki swoim „analnym aniołkom”, jak nazywa bliskich i przyjaciół. „Cieszę się, że wróciłam do normalności, ale nadal uważam ją za nową normalność. Już niczego nie biorę za pewnik. Jestem osobą, która idzie do łazienki i cieszy się, że ciało może robić takie rzeczy! Jestem tak wdzięczna!”
HPV jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych wirusów przenoszonych drogą płciową. Szacuje się, że jego nosicielami jest nawet 80 proc. aktywnych seksualnie ludzi, ale niekoniecznie musimy zarazić się nim uprawiając seks. Zazwyczaj nie wywołuje objawów i system odpornościowy trzyma go w ryzach. Bywa jednak, że powoduje raka, najczęściej odbytu, pochwy, penisa, szyjki macicy, ust, języka i gardła. Osiem lat wcześniej ten sam typ wirusa wywołał raka gardła u jej męża Toma Mahoney’a.
Dziś wolna od raka i przerzutów Marcia Cross głośno mówi o diagnostyce i prewencji. „Bycie twarzą raka odbytu nie jest może najbardziej glamour, ale jestem bardzo zdeterminowana, aby zdjąć piętno związane z tą chorobą” – mówi żartobliwie. Jak dodaje, diagnoza była „jednym z najlepszych prezentów, jakie można dostać” i pozwoliła jej na przemyślenie tego, co jest dla niej ważne: „Znam wiele osób, które przeszły przez doświadczenie raka i zgadzają się, że częścią choroby jest bycie kochanym i bycie osobą, która miłość otrzymuje.”
Marcia dzieli się refleksjami na temat choroby na Instagramie. To tam, jak mówi, zorientowała się, jak bardzo wstydliwa to przypadłość: „Szybko dowiedziałam się, że ludzie z rakiem odbytu walczą głównie ze sobą i wstydem. Pomyślałam sobie, o rany, nie mogę nie pomóc!”.
”Szybko dowiedziałam się, że ludzie z rakiem odbytu walczą głównie ze sobą i wstydem. Pomyślałam sobie, o rany, nie mogę nie pomóc”
Aktorka angażuje się w zbieranie pieniędzy, przyjmuje zaproszenia na spotkania i wykłady. „Gdybym miała raka piersi, nie usłyszelibyście o tym. Poszłabym z moim życiem dalej, bo dużo ludzi o nim mówi. Szczególnie kobiety są zbyt zawstydzone, by opowiedzieć z jakiego rodzaju nowotworem się mierzą. Chcę, aby nie trzeba było wstydzić się tej choroby” – mówi.
W 2020 roku została uhonorowana Nagrodą Marin Mazzie dla ruchu Empowerment („dawanie mocy”) podczas szesnastego, wirtualnego spotkania Cancer Support Community. Cross jest drugą osobą, która otrzymała to wyróżnienie, po Ashley Park. „Wiem, że są ludzie, którzy się wstydzą. Masz raka i masz dodatkowo się wstydzić, jakbyś zrobiła coś złego, że ten rak akurat jest w twoim odbycie?” – pytała publiczność.
W ostatnim czasie Marcia Cross pracuje zdalnie. Wystąpiła w podcaście „New York Times”, gdzie czyta „Could We Try Again”, udziela się na mediach społecznościowych, gdzie komentuje bieżące wydarzenia polityczne i kulturalne.
Od początku pandemii Covid-19 jest też zaangażowana w pomoc pracownikom medycznym. Współpracuje z pielęgniarkami w UCLA Santa Monica Medical Center i jest jedną z twarzy kampanii Feed Hero Nurses (Nakarmmy Bohaterskie Pielęgniarki). Głównym celem projektu jest dostarczanie codziennych zakupów dla pracowniczek służby zdrowia.
Polecamy
Rośnie liczba zachorowań na raka głowy i szyi. „Czynniki często idą w parze z niskim statusem materialnym”
Marek Raczkowski ma nowotwór. „Koszty leczenia i operacji, której potrzebuję, są tak wysokie, że przekraczają moje dochody”
Książę William o chorobie księżnej Kate: „To najtrudniejszy rok mojego życia”
Umierający ojciec szuka domu dla swojego ośmioletniego syna. „Wierzę w dobro ludzi”
się ten artykuł?