Przejdź do treści

Manuela Gretkowska: „Witaj, menopauzo! Wreszcie jestem syrenką, w każdym basenie popływam”. Posłuchaj premierowego odcinka podcastu „Menopauza to nie pauza”!

Manuela Gretkowska podcast
Manuela Gretkowska podcast
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– W menopauzie jestem jak syrenka. Od pasa w górę jestem kobietą, a od pasa w dół już nie pełnię funkcji reprodukcyjnej. To genialny okres. Nie boli, mijają wszelkie problemy ginekologiczne, a seksualna przyjemność zostaje. Wreszcie jestem wolna. W każdym basenie popływam – mówi Manuela Gretkowska w premierowym odcinku podcastu „Menopauza to nie pauza”. Wybitna pisarka podkreśla, że menopauza to najszczęśliwszy okres w jej życiu, ale jeśli chodzi o odbiór społeczny i kulturowy, jeszcze jest sporo do zrobienia.

Posłuchaj podcastu

„Witaj, menopauzo! Wreszcie, menopauzo!”

Gościnią Karoliny Wierzbińskiej w premierowym odcinku podcastu „Menopauza to nie pauza” była Manuela Gretkowska. Wybitna pisarka, narodowa libertynka, która opowiada o swojej menopauzie bez wstydu i zażenowania.

Gretkowska podkreśla, że w życiu kobiety nadchodzi taki moment, kiedy chciałaby z siebie wszystko zrzucić, zażegnać galopujący PMS, okres, bóle menstruacyjne, strach przed ciążą, wyjść ze spirali ciągłego kontrolowania swoich funkcji reprodukcyjnych. – Być po prostu wolna! – mówi. – Zawinęłam wszystkie podpaski wstążeczką i powiedziałam: „Panie Boże, zabierz to ode mnie”. (…) Gdyby była taka klinika eutanazji dla kobiet jeszcze płodnych, to ja bym tam poszła. Niestety nie było – żartuje.

Wczesną menopauzę, jak mówi, sama sobie wymarzyła i wymodliła. – Mnie to się przytrafiło rok po urodzeniu dziecka – przyznaje.

Kiedy wybiegła z gabinetu ginekologicznego i rzuciła się swojemu mężowi na szyję ze szczęścia, ludzie myśleli, że jest w ciąży. A ona z takim entuzjazmem przyjęła informację o… menopauzie.To był wybuch radości! – wspomina w rozmowie z Karoliną Wierzbińską.

„Kobieta nie jest rośliną. Nie przekwita”

Cieszyła się na czas, który niesłusznie określa się mianem przekwitania. Pisarka sprzeciwia się takiej retoryce. – Kobieta nie jest ani rośliną, ani warzywem z cyckami. Więc nie przekwita! – mówi z przekonaniem.

Gretkowska rozmowie z Karoliną Wierzbińską podkreśla, że społecznie wciąż pokutuje myślenie, że menopauza wyzwala w kobiecie moc wiedźmy. Bo na tym etapie swojego życia wreszcie nic nie musi, seksualnie nie podlega żadnej kontroli. Kobietę w menopauzie przedstawia się jako rozszalałą wiedźmę, która nie panuje nad sobą, jest spocona, gruba, zirytowana. Po prostu ludzki potwór – mówi. Dziad jest dziadem. Stary dziaduś, dziadek, dziad. Nikt nie mówi, że jest czarnoksiężnikiem na marginesie społeczeństwa dodaje.

Jej samej bliżej jest do filozofii buddyzmu i myślenia o życiu kobiety jako o przejściu. – Jestem buddystką. I w buddyzmie jest takie pojęcie bardo. Oznacza tyle, co przejście. I życie kobiety jest bardo. Jest przejściem od dziewczynki po okres, bycie dojrzałą kobietą, po menopauzę. To jest coś naturalnego – zauważa Gretkowska.

Kobietę w menopauzie pisarka porównuje do bycia syrenką. „Od pasa w górę jestem kobietą, a od pasa w dół już nie pełnię funkcji reprodukcyjnej” – wyjaśnia. – Owszem, przychodzi trądzik różowaty, migrena, środki przeciwbólowe też się przydają, ale już nie tak cyklicznie. Można z basenów korzystać. Pamiętam te horrory przed wyjazdami te obawy o to, że co będzie, jak pojawi się ból, jak sobie poradzę w upale. Koniec. Jestem syrenką, w każdym basenie popływam – dodaje.

Gretkowska podkreśla, że w czasie menopauzy (tak było w jej przypadku) mijają wszelkie problemy ginekologiczne, a seksualna przyjemność zostaje, a nawet.. jest jeszcze większa. – Opieranie się temu procesowi to tak, jakbyśmy kastrowali chłopców, bo tracą piękny głos. Absurd, prawda? – pyta pisarka.

Materiały promocyjne

Mało wiemy o swoim ciele, a o menopauzie już w ogóle

Okres po menopauzie to dla Gretkowskiej najpiękniejszy etap w życiu. Wreszcie czuje się wolna. Dysponuje najważniejszą walutą, jaką jest czas. Czas dla siebie.

– To czas, kiedy rodzice z reguły już odeszli, a dzieci wyprowadziły się z domu. W związku z tym ten największy ciężar egzystencjalny, w którego kowadłach jesteśmy w wieku dojrzałym, mija. Mija okres, który wyciska jak imadło z jednej i drugiej strony. Mija odpowiedzialność za dzieci i za rodziców. Wreszcie jesteś wolna. Tak, jak byłaś wolna, zanim miałaś dzieci. Jesteś mądrzejsza. Jesteś bogatsza – tłumaczy.

Pisarka zwraca uwagę, że rozmowa na temat menopauzy jest potrzebna, by zwiększać świadomość, zakopać przestarzałe mity, zmienić ton i sposób mówienia o dojrzałych kobietach. – Lekarze, którzy wiedzieli, że dążę w kierunku menopauzy psychicznie, mówili mi, że to będzie dewastujące. Bo się bardzo szybko postarzeję, bo osteoporoza. Po prostu wrak człowieka. Taka jest wizja menopauzy – zauważa pisarka i dodaje: Pokutuje przekonanie, że jak kobieta się starzeje to się starzeje, co ma jej pomóc? Jak jest jej gorąco, to niech się powachluje.

– Mało wiemy o swoim ciele, a o menopauzie już w ogóle. Ludzie lądowali na Księżycu, a o łechtaczce nic nie było wiadomo medycznie, bo należała do kobiet – mówi Gretkowska.

Jak w kulturze postrzega się kobiety w kontekście ich płodności? Czy menopauza stawia kobietę między naturą a kulturą? Posłuchajcie! Zaprasza Karolina Wierzbińska, redaktorka naczelna HelloZdrowie. Partnerem komercyjnym podcastu jest Jasnum.

Manuela Gretkowska – narodowa libertynka

Manuela Gretkowska – jedna z najbardziej wyrazistych polskich pisarek. Eseistka, felietonistka i scenarzystka. W swojej twórczości jest bezkompromisowa, przez co nazywana jest narodową libertynką.

Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, a także antropologię w École des hautes études en sciences sociales we Francji. W latach 90. była zastępczynią redaktorki naczelnej „Elle”, a potem dyrektorką literacką tego pisma. W 1991 r. zadebiutowała powieścią „My zdies’ emigranty”. Jest autorką scenariusza do filmu Andrzeja Żuławskiego „Szamanka”. W 2001 r. wydała nominowaną do Nagrody Literackiej Nike za „Polkę” – intymny dziennik o okresie ciąży.

Prywatnie jest mamą 21-letniej Poli i żoną Piotra Pietuchy, psychoterapeuty i pisarza.

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: