Mama Patolog: znajdź swój powód, dla którego warto iść na badania
Mama Patolog na swoim profilu na Instagramie obala mity na temat patomorfologii. Lekarka dzieli się nie tylko spostrzeżeniami z gabinetu lekarskiego, ale również prywatnymi historiami związanymi ze zdrowiem. W swoim ostatnim poście przyznała się do tego, jak wyglądała jej droga do wyrobienia nawyku regularnego badania się.
„Muszę się wam do czegoś przyznać” – zaczyna swój post lekarka. W kolejnych zdaniach poinformowała, że nie badała się regularnie, będąc na studiach medycznych. „Uczyli o rakach – pewnie, że tak, ale jakoś nie robiło to wtedy na mnie wrażenia. Uznawałam, że za młoda jestem” – dodała. Nie badała się również, kiedy została lekarzem. Zawsze znalazł się jakiś powód, dla którego nie wybrała się na badania.
Rozwiń„Tu praca, dyżury, nocki, mąż, o dzieci się starać chciałam, endometrioza, problemy zdrowotne innych w rodzinie, ważniejsze i poważniejsze, szkolenia, egzaminy” – wyliczyła.
Nie badała się nawet, kiedy wylądowała na patomorfologii, na rotacji z chorób piersi, kiedy rak rakiem poganiał każdego dnia. Ani na cytologii, kiedy codziennie u coraz młodszych kobiet diagnozowano raka szyjki macicy. Wtedy już nie natłok obowiązków, a strach powstrzymywał ją od wykonania okresowych badań. „Głupie co nie? Jak to strach? Przecież o to chodzi, aby się badać, aby wcześnie wykryć” – napisała i dodała, że kierował nią strach. Bała się, bo widziała na przykładzie pacjentów, jak choroba postępuje.
„Widzę go każdego dnia. Widzę tego drania, który odbiera zdrowie i życie” – przyznała.
Mama Patolog wielokrotnie czuła się hipokrytką, która innych uświadamia, popiera kampanie promujące profilaktykę chorób nowotworowych, a sama nie daje przykładu. Jej podejście zmieniło się, kiedy została mamą.
„Nagle poczułam, że muszę żyć! Jednak rozumiem, jeśli ty też masz w sobie strach lub sto innych wymówek. Nie czekaj tak długo jak ja. To było bardzo, bardzo głupie z mojej strony” – napisała, zachęcając inne kobiety do tego, by znalazły swoje powody, dla których warto iść na badania. Nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy, ale – jak podkreśliła Mama Patolog – nie warto odwlekać i pozwalać, by strach determinował nasze wybory. Lekarka przyznała się, że regularne badania wykonuje od czterech lat.
Profilaktyka to nie utarty frazes, powtarzany jak mantra, ale realne zminimalizowanie ryzyka choroby. Profilaktyka to najmocniejsza broń. Uczmy się nie tylko na swoich, ale też na czyichś błędach.
Zobacz także
Polecamy
Dave Coulier ma raka w trzecim stadium. Wspiera go kolega z „Pełnej chaty”
Książę William o chorobie księżnej Kate: „To najtrudniejszy rok mojego życia”
„Rak prostaty to bat na twardzieli. Jak się spojrzy na PESEL-e, to dotyka ludzi, którzy łzy nie uronią, tacy panowie świata, tak wychowani. A tutaj, proszę, zwyczajne badanie”
Sportowcy, którzy zachorowali na raka jąder. „Badaj się co miesiąc, by poczuć zmiany” – apelują
się ten artykuł?