Malala Yousafzai: jedno dziecko, jeden nauczyciel, jedna książka i jeden długopis mogą zmienić świat
– Nie chcę być postrzegana jako dziewczynka postrzelona przez talibów, ale jako dziewczyna, która walczyła o prawo do edukacji – napisała w swojej autobiografii Malala Yousafzai, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla. Ta 22-letnia Pakistanka jest dowodem na to, że zmiany może dokonać jeden człowiek.
W plemieniu Pasztunów bardzo znana jest bajka o Malalai z Maiwand, słynnej wojowniczce i poetce, która na polu walki okazała się być odważniejsza i bardziej waleczna, niż mężczyźni. To właśnie jej zawdzięcza swoje imię. Ojciec Malali, Ziauddin Yousafzai, entuzjasta i propagator edukacji dla wszystkich dzieci, nie tylko dla chłopców, założył własną szkołę. Matka rozpoczęła podstawową edukację, ale bardzo szybko jej zaprzestała, podobnie jak większość jej koleżanek.
W rodzinnym domu Malali wspomina się, jak kilka dni po jej narodzinach kuzyn przyniósł drzewo genealogiczne rodziny. Sięgało ono 300 lat wstecz i nie było na nim zapisanej żadnej kobiety. Ojciec Malali wziął pióro, narysował kreskę i napisał: Malala.
„Gdy byłam mała, wiele osób mówiło: dajcie Malali inne imię. To jest niedobre, oznacza smutek. Ale ojciec zawsze odpowiadał, że ma także drugie znaczenie: Odwaga”
W domu Ziauddina o edukację dziewczynki dbano tak samo, jak o edukację jej brata. „Jeszcze nie umiałam mówić, a już we własnym języku wygłaszałam „mowy” w pustych klasach lekcyjnych” – opowiada. Od dziecka uczyła się angielskiego, czytała europejskie książki, brała udział w dyskusjach o polityce.
Kiedy w 2007 roku do doliny Swat, 160 km od stolicy Pakistanu Islamabadu, przybyli talibowie, początkowo uważano ich za dobrych ludzi. Szczególnie szanowany był mułła Maulana Fazlullah, który w radiowych wystąpieniach obiecywał mieszkańcom wspaniałe życie według zasad Koranu. Bardzo szybko jednak okazało się, że tłem działań talibów nie była wiara, ale władza.
”Choćbym nie miała na czym siedzieć, choćbym musiała uczyć się na podłodze, zrobię to i będę się uczyła, żeby nie wiem co. Mam prawo śpiewać i chodzić na targ. Mówić, co myślę. Nikogo się nie boję”
Rozpoczęły się represje. Talibowie jeździli po ulicach, zabierali i publicznie palili komputery i telewizory, każdego dnia mułła wyczytywał w radiu nazwiska osób, które sprzeniewierzyły się narzuconym przez fundamentalistów zasadom. Przeciwnicy talibów byli mordowani, musieli uciekać ze swoich domów. Ojciec Malali aktywnie włączył się w walkę przeciwko represyjnej polityce talibów. Zarówno on, jak i jego przyjaciele, byli szykanowani i poniżani.
Wraz z nasilaniem się represji, talibowie skierowali swoją agresję przeciwko szkołom, szczególnie żeńskim. „Edukacja jest groźna dla talibów, bo pozwala kwestionować pewne rzeczy, poddawać je krytyce, być niezależnym”– tłumaczy Ziauddin Yousafzai.
W tym czasie z ojcem Malali skontaktował się korespondent BBC szukający kogoś, kto będzie relacjonował wydarzenia z doliny. Malala podjęła się tego zadania. Ponieważ nie miała dostępu do internetu, co tydzień rozmawiała z dziennikarzami przez telefon, a ci zamieszczali jej relację w sieci. Dziewczynka opowiadała o kolejnych wydarzeniach, zniszczonych szkołach, represjach wobec mieszkańców i własnym strachu. Występowała jako Gul Makai, więc przez pewien czas pozostawała anonimowa. Strona z jej relacjami zdobywała popularność, a wydruki kolportowano wśród mieszkańców Swot.
Po jakimś czasie zgodziła się stanąć przed kamerą. W płomiennych wystąpieniach dziewczynka opowiadała o zbrodniach talibów, wymieniała po nazwisku ich liderów i głośno pytała świat, dlaczego nie zostali ukarani.
Jej wypowiedzi trafiły do kilku filmów dokumentalnych za granicą. W nakręconym przez reportera New York Timesa, Adama Ellicka filmie mówi: „Na świecie dziewczynki chodzą do szkoły bez żadnych problemów i niczego się nie boją. My, chodząc do szkoły, boimy się Talibów, bo mogą nas zabić, polać nam twarz kwasem, zrobić z nami wszystko, co tylko zechcą”. Odpowiedzią na wystąpienia Malali były pogróżki. Nie przestała jednak głośno mówić o prawie do edukacji kobiet.
„Choćbym nie miała na czym siedzieć, choćbym musiała uczyć się na podłodze, zrobię to i będę się uczyła, żeby nie wiem co. Mam prawo śpiewać i chodzić na targ. Mówić, co myślę. Nikogo się nie boję”
Na początku października 2012 roku zamachowiec wsiadł do autobusu, którym Malala i jej koleżanki wracały z tajnej szkoły i oddał strzał z niewielkiej odległości wprost w jej głowę. Pocisk trafił w czoło i wgniótł czaszkę. Odłamki kości wbiły się w mózg. Uszkodzony został bębenek uszny i kostki ucha środkowego. Nikt nie miał nadziei, że dziewczynka przeżyje, a kiedy zażegnano ryzyko śmierci, nie wiedziano, czy przy tak dużych uszkodzeniach mózgu, będzie chodzić i mówić. Malala przeszła operację i intensywną rehabilitację w specjalistycznym szpitalu w Birmingham w Wielkiej Brytanii.
„Nieważne, że mam sparaliżowaną lewą stronę twarzy, że nie domykam lewego oka. Nieważne, że krzywo się uśmiecham i nie słyszę na lewe ucho. Islam uczy humanitaryzmu, równości, przebaczenia. Talibowie to okrutni ludzie, którzy zawłaszczyli islam, to wrogowie islamu”
Dziewczynka, która przeżyła bestialski zamach, stała się ikoną walki o edukację dziewcząt na świecie. W 2014 roku jej działania uhonorowano Pokojową Nagrodą Nobla. Była najmłodszą nominowaną do tej nagrody, a po otrzymaniu w całości przeznaczyła ją na odbudowę szkół w Strefie Gazy. „Dziękuję moim rodzicom za bezwarunkową miłość. Dziękuję mojemu ojcu, że nie podciął mi skrzydeł i pozwolił mi latać” – mówiła odbierając nagrodę.
„Talibowie postrzelili mnie w twarz, strzelali do moich koleżanek. Myśleli, że kule nas uciszą. Ale zmieniło się tylko jedno – umarła słabość, strach i beznadzieja. Narodziła się siła, moc i odwaga”
Pokojowy Nobel to nie jedyna nagroda przyznana młodziutkiej Pakistance. W 2013 roku została uznana przez magazyn „Time” za jedną z najbardziej wpływowych osób na świecie i otrzymała unijną Nagrodę Sacharowa. Od 2016 roku jest także Kawalerem Orderu Uśmiechu w Polsce. Założona przez nią fundacja zajmuje się propagowaniem edukacji kobiet.
„Dopiero widok ciemności uświadamia nam, jak ważne jest światło. Dopiero gdy nas uciszą, wiemy jak ważny jest głos. Wierzymy w moc i siłę słowa. Dziś jest święto wszystkich kobiet, wszystkich dziewcząt i chłopców, którzy zabierali głos w obronie swoich praw. Weźmy do rąk książki i długopisy, to nasza najpotężniejsza broń. Jedno dziecko, jeden nauczyciel, jedna książka i jeden długopis mogą zmienić świat”
Choć pierwszą myślą Malali po operacji była sprawa powrotu do Pakistanu, okazało się to niemożliwe. Do zamachu z satysfakcją przyznał się Talibski Ruch Pakistanu, zapowiedziano też, że jeśli przeżyje, zostanie zaatakowana jeszcze raz. Wraz z rodzicami i dwoma młodszymi braćmi mieszka w Anglii. Zdała maturę w brytyjskiej szkole a w 2017 roku podjęła studia na Uniwersytecie w Oxfordzie. Wybrała prestiżowy kierunek łączący kursy filozofii, ekonomii i polityki, który ukończyło wcześniej wielu światowej sławy polityków, naukowców i działaczy społecznych.
„Niektórzy myślą: Malala to ma farta. Poznała Hillary Clinton, Bono, gwiazdy rocka. Ale i tak muszę odrabiać lekcje. Gdybym pozostała w swoim kraju, gdybym miała tradycyjnych rodziców, miałabym teraz dwójkę dzieci”.
”Nieważne, że mam sparaliżowaną lewą stronę twarzy, że nie domykam lewego oka. Nieważne, że krzywo się uśmiecham i nie słyszę na lewe ucho. Islam uczy humanitaryzmu, równości, przebaczenia. Talibowie to okrutni ludzie, którzy zawłaszczyli islam, to wrogowie islamu”
W Pakistanie matka Malali zakrywała twarz, by zachować tradycję. W Wielkiej Brytanii zakrywa tylko włosy, podobnie zresztą jak jej córka. Dla niej przeprowadzka do Europy okazała się być najtrudniejszym zadaniem. Niepiśmienna, ma problemy z nauką języka angielskiego.
„Moja matka wiele razy mówiła mi: zakrywaj twarz, bo uznają cię za nieprzyzwoitą, nie patrz na mężczyzn, patrz na ziemię. Ale z zakrytą twarzą czułam, że ukrywam kim jestem, że ukrywam swoją tożsamość”
W zeszłym roku, po raz pierwszy od zamachu, Malala wraz z rodziną odwiedziła Pakistan. Szczegóły podróży ze względów bezpieczeństwa były utrzymywane w tajemnicy.
”Dopiero widok ciemności uświadamia nam, jak ważne jest światło. Dopiero gdy nas uciszą, wiemy jak ważny jest głos. Wierzymy w moc i siłę słowa”
„Nie chcę być postrzegana jako „dziewczynka postrzelona przez talibów”, ale jako dziewczyna, która walczyła o prawo do edukacji. I temu chcę poświęcić życie” – napisała w swojej autobiografii.
Malala Yousafzai ma też swoją asteroidę. Krąży wokół Słońca między Marsem i Jowiszem. Ma ok. czterech km średnicy i obiega Słońce w pięć i pół roku.
Polecamy
Irańska studentka w ramach protestu rozebrała się do bielizny. Została brutalnie zatrzymana i aresztowana
Dziennikarz Fox News powiedział na wizji: „Jeśli żona zagłosuje inaczej niż ja – to będzie jak zdrada”
Agata Młynarska nazwała Andrzeja Sołtysika „patriarchalnym dziadem”. „Czasem warto powiedzieć, co się myśli”
Melania Trump zabiera głos w sprawie aborcji: „Chcę decydować o tym, co zrobię ze swoim ciałem”
się ten artykuł?