Jeśli zastanawiasz się, gdzie można zgłosić szarlatana, spieszymy z odpowiedzią: nigdzie
Nazwisko Oskara Dorosza w ostatnich godzinach przewija się przez polski internet odmieniane przez wszystkie przypadki. O szarlatanie z Facebooka, który proponował swoim „pacjentom” w ramach leczenia m.in. przyjmowanie środka do odrobaczania kotów, napisała Wirtualna Polska. Dorosz, jak łatwo się domyślić, to wyjątkowo popularny przypadek z ogromnymi zasięgami w mediach społecznościowych, ale niejedyny. Co możemy zrobić, kiedy natkniemy się na szarlatana w sieci?
Znachor, szarlatan, szaman
Trudno się dziwić, że żyjąc w ciągłym pędzie, szukamy prostych rozwiązań. Albo w ogóle rozwiązań – w sytuacji, kiedy medycyna nam ich nie dostarcza. Dziwić się natomiast warto, a nawet należy tym, którzy dla zysku wykorzystują ludzką naiwność lub desperację. Jak wynika z instagramowego posta opublikowanego wspólnie przez prawniczkę Patrycję Pieszczek-Bober (@prawodozdrowia) oraz farmaceutkę Laurę Krumpholz (@nieanegdotycznie), internetowych szarlatanów przybywa w zastraszającym tempie, a przepisy ewidentnie nie nadążają za zmieniającą się sytuacją.
„Ten post będzie dla Was rozczarowaniem” – ostrzegają na wstępie – „bo w praktyce niestety bardzo często nie da się tego skutecznie zgłosić”.
Zapowiedzi zmian w prawie
Jak zaznaczają Pieszczek-Bober i Krumpholz, w październiku pojawiła się propozycja zmian w prawie, która miałaby stworzyć możliwości skutecznego eliminowania działalności znachorów i szarlatanów. Projekt przewidywał kary do 500 tysięcy złotych za „diagnozowanie i leczenie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną”.
„Obecnie kary pieniężne można nakładać na lekarzy i podmioty lecznicze. Projekt rozszerzałby uprawnienia Rzecznika Praw Pacjenta na nakładanie kar na osoby bez dyplomów. Na razie jednak ta kwestia została w sferze zapowiedzi” – czytamy w poście.
Aktualny stan prawny
Trzymamy mocno kciuki za to, że wysokie kary finansowe w najbliższym czasie wejdą w życie. Co jednak można zrobić teraz, korzystając z obowiązujących przepisów?
Obecnie za udzielanie świadczeń zdrowotnych bez posiadania niezbędnych do tego uprawnień grozi jedynie grzywna. Jeśli osoba bez uprawnień kieruje się chęcią zysku materialnego, może ją spotkać również kara więzienia do 2 lat.
Tyle w teorii, w praktyce wielu szamanów w taki sposób opisuje swoje usługi, żeby nie sprawiały wrażenia porady medycznej.
Żeby ukarać taką osobę, trzeba byłoby udowodnić, że to treści publikowane przez tego konkretnego znachora doprowadziły do pogorszenia stanu zdrowia lub śmierci.
„Kluczowe dla poniesienia odpowiedzialności jest udowodnienie związku przyczynowo-skutkowego między działaniami takiego internetowego znachora, a pogorszeniem stanu zdrowia lub śmiercią konkretnej osoby” – piszą Patrycja Pieszczek-Bober oraz Laura Krumpholz.
Działalność szarlatanów i znachorów jest również relacją przedsiębiorca-konsument, a wszelkie praktyki, które wprowadzają konsumenta w błąd, to sprawa dla UOKiK. Problemem jest jednak to, że często w takich przypadkach działalność znachorów jest zarejestrowana poza granicami Polski.
Co robić, skoro prawo niedomaga
Zapytacie, co w takim razie można zrobić? Wbrew pozorom da się podejmować sensowne działania, które mogą realnie coś zmienić. Przede wszystkim, jak zaznaczają Patrycja Pieszczek-Bober oraz Laura Krumpholz, można:
- uświadamiać innych o zagrożeniach,
- nie przesyłać dalej postów znachorów, nie komentować ich, by nie zwiększać zasięgów,
- a gdy to możliwe, wywierać nacisk na polityków.
Co jeszcze? Warto też wspierać internetowych twórców, którzy propagują rzetelną wiedzę opartą na dowodach i pewnych źródłach – na przykład Patrycję Pieszczek-Bober oraz Laurę Krumpholz. Bardzo polecamy zaobserwowanie obydwu pań na Instagramie.
Zobacz także
„Dysponujemy zaawansowanymi technologiami, a wykorzystujemy je do scrollowania sociali i zakupów”. Jak Polacy przestali wierzyć naukowcom
16-latka z Gdyni podbija świat nauki. Kornelia Wieczorek pracuje nad aplikacją do diagnostyki zmian skórnych
„Nasz mózg się zmienił, więc nie możemy sobie nawet wyobrazić, jakimi kategoriami myśleliśmy jako nastolatkowie” – mówi Mikołaj Marcela
Polecamy
Lekarz potrącił ciężarną kobietę i jej córeczkę. Nie udzielił im pomocy. Ukarano go… naganą
Głośny wyrok w sprawie nielegalnej reklamy alkoholu. Wśród skazanych znany dziennikarz i były poseł
Dziewczynce przez pomyłkę wpisano męską płeć w akcie urodzenia. „Nie mogę uwierzyć, że to nieodwracalne” – komentuje ojciec
Iranki, które nie chcą nosić hidżabu, trafią do specjalnego ośrodka. Ma im pomóc „naukowa i psychologiczna terapia”
się ten artykuł?