Jego twarz stała się memem, który zna cały świat. Teraz wykorzystuje to w ważnej sprawie
Mem z jego mrugającymi oczami jest znany na całym świecie. Dzięki temu Drew Scanlon wykorzystuje swoją rozpoznawalność i apeluje o pomoc dla chorych na stwardnienie rozsiane. „Miliony ludzi cierpią na SM i nie ma na to lekarstwa” – napisał na swoim profilu na Twitterze. Dlaczego ten temat jest dla niego tak ważny?
„Mrugający człowiek” wykorzystuje sławę w szczytnym celu
Możesz nie kojarzyć go po nazwisku, ale z pewnością znasz jego twarz. „Mrugający facet” stał się hitem internetu, a memy z nim powstały w niezliczonej ilości. Wszystko zaczęło się w 2013 roku, kiedy Drew Scanlon, montażysta wideo i podcaster, rzucił przenikliwe spojrzenie na prymitywny żart kolegi podczas transmisji na żywo z gry. Dwa lata później na forach internetowych zaczęły krążyć obrazy z jego twarzą. Teraz Drew Scanlon wykorzystuje swoją sławę i zachęca do wspierania chorych na stwardnienie rozsiane.
„Jeśli ten GIF kiedykolwiek przyniósł ci radość w przeszłości, pokornie proszę o rozważenie przekazania darowizny na rzecz Narodowego Stowarzyszenia SM” – zaapelował.
To nie pierwszy raz, kiedy „człowiek mem” stara się wspomóc tych, którzy zmagają się z SM. Jak podaje „Associated Press”, dzięki jego działaniom od 2016 roku udało się zebrać 154 tys. dolarów na leczenie osób z SM. Scanlon bierze również udział w corocznej przejażdżce rowerowej na Zachodnim Wybrzeżu, organizowanej przez National Multiple Sclerosis Society, która wspiera chorych.
„Miliony ludzi cierpią na SM i nie ma na to lekarstwa”
Jak wyjaśnił „mrugający człowiek” na swoim profilu na Twitterze, zaangażował się w pomoc, ponieważ na stwardnienie rozsiane chorują jego bliscy.
„Dwóch moich bliskich przyjaciół i członków ich rodzin cierpi na SM, wyniszczającą chorobę ośrodkowego układu nerwowego, która przerywa komunikację między mózgiem a ciałem. Miliony ludzi cierpią na SM i nie ma na to lekarstwa” – napisał.
Na swojej stronie internetowej dodał również, że ma nadzieję na przekazanie wystarczających funduszy, które wesprą „programy i usługi zapewniające osobom dotkniętym SM jak najlepsze życie”.
„To znaczyłoby wiele dla mnie i dla tych, których znam, dotkniętych chorobą!” – dodał, zachęcając do wsparcia.
Pomoc Scanlona szybko została doceniona przez Krajowe Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego.
Rozwiń„Dziękujemy bardzo, Drew! Jesteśmy bardzo wdzięczni za świadomość, którą wnosisz, oraz wsparcie wszystkich chorych (i oczywiście za twoją twarz!)” – napisano na Twitterze.
Co to jest stwardnienie rozsiane (SM)?
Stwardnienie rozsiane (Sclerosis Multiplex, SM) to podstępna choroba, która niszczy komórki nerwowe i zakłóca przesyłanie informacji w obrębie ciała. Nie widać jej na pierwszy rzut oka, ale chorzy doskonale ją czują. Zanim pojawią się jakiekolwiek jej objawy, rozwija się ona stopniowo. W zależności od stopnia zaawansowania, choroba może prowadzić do tymczasowego bądź trwałego niedowładu kończyn.
Początkowe objawy stwardnienia rozsianego uwidaczniają się zwykle pomiędzy 20. a 30. rokiem życia. Gdy jakiekolwiek symptomy zostają zauważone, należy niezwłocznie zgłosić się do neurologa i opowiedzieć o swoich obawach.
U ponad połowy chorych wczesne objawy SM to:
- nagłe zaburzenia czucia (dotyczy to kończyn, twarzy, tułowia),
- zaburzenia widzenia,
- bolesne skurcze mięśni (zwykle chodzi o mięśnie nóg),
- zawroty głowy,
- problemy z pęcherzem moczowym i nietrzymanie moczu,
- problemy z pamięcią i koncentracją,
- zaburzenia nastroju.
Jeśli chodzi o same zaburzenia czucia, zdarza się, że atak koncentruje się na jednym miejscu, nieraz jednak chory odczuwa drętwienie w kilku obszarach jednocześnie. Pierwsze objawy mogą przybrać jeszcze inne postaci – wszystko zależy od tego, który obszar układu nerwowego został uszkodzony.
Zobacz także
Karolina Gruszka o stwardnieniu rozsianym: Normalne życie jest możliwe pod warunkiem, że choroba zostanie wcześnie wykryta
Joanna Dronka-Skrzypczak: krąży mit, że jak ktoś ma SM, to na pewno będzie ciężko chorować, jeździć na wózku, i przez to będzie złym rodzicem
Selma Blair poinformowała o swoim stanie zdrowia. „Moje prognozy są świetne. Jestem w remisji”
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„Można być obecnym ojcem, spędzając z dziećmi godzinę dziennie”. Z Jackiem Masłowskim rozmawiamy o „Syndromie tatusia”
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Kino, mecz, pójście na ryby pomagają wychodzić z bezdomności. „Droga do normalności to długotrwały proces, bywa bardzo bolesny, ale często też jest uwieńczony sukcesem”
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
się ten artykuł?