HZ testuje naturalne kosmetyki: „beBio – bądź dla siebie dobra” Ewy Chodakowskiej
Ewa Chodakowska to marka sama w sobie. W ostatnim czasie „trenerka wszystkich Polek” wypuściła swoją linię kosmetyków „beBIO – bądź dla siebie dobra”. To polska marka kosmetyków naturalnych, nietestowanych na zwierzętach, wegańskich i co ważne, nie ma w nich szkodliwych konserwantów. Przetestowałyśmy!
BeBIO to nowa na polskim rynku marka kosmetyków naturalnych, która obrała sobie cel stworzenie wysokiej jakości produktów do codziennej pielęgnacji w przystępnej cenie dla każdej z nas. To linia produktów, w której znajdują się żele, balsamy i dezodoranty, w których kryje się 99 proc. składników pochodzenia naturalnego. Pierwsze skrzypce w produktach znanej trenerki Ewy Chodakowskiej grają składniki superfoods, które stosujemy w zdrowej diecie, między innymi: nasiona chia, spirulina, jagody goi, granat, sól morska, oleje roślinne. Kosmetyki są ogólnodostępne w znanej sieci drogeryjnej. W ramach redakcyjnych testów postanowiłyśmy przetestować produkty Ewy Chodakowskiej. Jak je oceniłyśmy?
Filozofia marki
Wierzymy, że wszystko, co nakładasz na swoją skórę, ma znaczenie. Dlatego, każdy z naszych produktów zrobiliśmy ze składników, które kochają Twoje ciało i spełniają wszystkie Twoje pielęgnacyjne potrzeby. Ważna jest nie tylko aktywność fizyczna i zdrowa dieta, ale także produkty pielęgnacyjne, które nakładamy na ciało każdego dnia. Aby kompleksowo zatroszczyć się o swoją skórę, niezbędna jest świadoma pielęgnacja. Niebezpieczne składniki, które znajdują się w kosmetykach mogą powodować podrażnienia, przesuszenie skóry, nasilać zmiany trądzikowe, powodować zmiany hormonalne i problemy z zajściem w ciążę. Niezwykle ważna jest świadomość i wnikliwe czytanie etykiet kosmetyków, nie tylko produktów spożywczych.
Naturalny żel pod prysznic, Siemię Lniane
Pierwsze wrażenie: Uwielbiam żele pod prysznic, które nadają skórze przyjemną miękkość. Po naturalnym kosmetyku nie spodziewałam się jednak niczego oprócz… zwykłego oczyszczenia skóry. I pomyliłam się! Skóra po myciu żelem z ekstraktem z nasionami lnu jest mocno nawilżona. Kosmetyk jest bezzapachowy, więc po kąpieli bez problemu można użyć innego balsamu. Pozytywnie zdziwiło mnie także, że żel się pieni, co nie jest zbyt częste w produktach o tak naturalnym składzie. Plus dostaję też poręczne opakowanie w 200 ml tubie.
Skład: woda, gliceryna, sól morska, poliglukozyd laurylowy, sok aloesowy, benzoesan sodu, kwas oleinowy, kwas cytrynowy, olej lniany, sorbinian potasu.
Skład okiem specjalisty
Żel pod prysznic Siemię Lniane to doskonału wstęp do pielęgnacji i uzupełnienie dla balsamu z tej samej linii. Dzięki dodatkowi substancji nawilżajacych i oleju z lnu skóra po prysznicu będzie elsatyczna i nie będzie nieprzyjemnie ściągnięta. Podobnie jak w przypadku balsamu w kompozycji nie znajdziemy zwiazków zapachowych, dlatego szczególnie polecamy produkt osobom z wrażliwą skórą.
Aplikacja: Wystarczy odrobina żelu w zagłębieniu dłoni, by umyć całe ciało. Kosmetyk przyjemnie się rozprowadza i pieni. Jest bezbarwny.
Działanie: Rozpoczynając test żelu, od razu zwróciłam uwagę na to, że zawiera aż 99,4 proc. składników pochodzenia naturalnego! Dzięki zawartości oleju kokosowego i nasion rzepaku, żel łagodnie myje ciało, pielęgnując je i nawilżając. Kosmetyk jest delikatny dla skóry, więc mogą go stosować osoby ze skórą wrażliwą. W żelu znalazły się również minerały z morskiej soli, ekstrakt z oleju lnianego i naturalny sok z liści aloesu, które dodatkowo wspierają naszą skórę.
Podsumowanie: Żel nawilża i łagodzi podrażnienia, co widać od razu po wyjściu spod prysznica.
Cena: 200 ml produktu kosztuje 15,99 zł
Produkt przetestowała Magda
Naturalny dezodorant roll-on Chia i Kwiat japońskiej wiśni
Pierwsze wrażenie: Poręczne opakowanie dezodorantu to pierwsze kryterium, które biorę pod uwagę. Szczególnie latem, kiedy przydaje się w torebce. Roll-on chia beBIO to produkt, który w pełni spełnił moje oczekiwania. Dodatkowo, słodki, lekki zapach sprawił, że produkt postanowiłam zatrzymać przy sobie na dłużej.
Skład: woda, cytrynian trietylu, alkohol cetylostearylowy, cytrynian stearynianu gliceryny, gliceryna, siarczan glinu potasu, mirystynian tetradecylu, mirystynian izopropylu, aloes, sok aloesowy, glikol kaprylowy, kwas benzoesowy, guma ksantanowa, wodorotlenek sodu, ekstrakt z nasion chia, wyciąg z kwiatu wiśni, sorbinian potasu, benzoesan sodu.
Skład okiem specjalisty
Zapachu kwiatu wiśni nieodłącznie kojarzy nam się z Japonią - jest delikatny, słodki i uroczy, a co najważniejszy - zamknięty w świeżej kompozycji dezodorantu. Produkty oparty jest na niezwykle ciekawym związku Triethyl Citrate, który chroni przed nieprzyjemnym zapachem potu z dodatkiem ałunu, który ogranicza rozwój bakterii powodujących jego rozkład. Dzięki temu mamy pewność, że na wiele godzin będziemy czuć się świeżo bez zaburzania naturalnego rytmu naszej skóry.
Aplikacja: Kosmetyk jest w postaci klasycznego roll-on’a – kulka działa bez zarzutu, nie zacina się. Ma postać lekkiego białego kremu, który rozprowadza się pod pachami. Dezodorant stosowałam kilka razy dziennie, w zależności od czynności, którego wykonywałam. Sprawdził się zarówno w chłodne dni, które w głównej mierze spędzałam „za biurkiem„, jak również po godzinnym joggingu w trakcie upału. Za każdym razem pozostawiał na mojej skórze przyjemny zapach.
Działanie: Po kilku tygodniach regularnego stosowania, moja skóra pod pachami, która często jest podrażniona po goleniu, była gładka i miękka. Przyjemny zapach kosmetyku długo utrzymywał się na ciele i był lekko wyczuwalny. Mimo, że nie jest to antyperspirant, miałam wrażenie, że wydzielanie potu było znacznie mniejsze.
Podsumowanie: Dezodorant roll-on Chia i Kwiat japońskiej wiśni to produkt, do którego będę wracać. Przeszedł „test bojowy” – sprawił się w różnych warunkach pogodowych i podczas aktywności fizycznej. Co ważne, zapach produktu idealnie pasuje na lato, jest lekki i orzeźwiający.
Cena: 50 ml produktu kosztuje 16,49 zł.
Produkt przetestowała Ula
Naturalny, bezzapachowy balsam do ciała z olejem z nasion lnu
Pierwsze wrażenie: Balsam do ciała zamknięty został w poręcznej tubie, która nie zabiera zbyt dużo miejsca na półce. Balsam jest bezzapachowy, przeznaczony dla osób ze skórą wrażliwą, zatem nie zawiera w swoim składzie sztucznych składników zapachowych. Dzięki temu wyczuć można świeży i bardzo delikatny zapach roślinny, który jednak po nałożeniu na skórę nie jest wyczuwalny.
Skład: olej z nasion lnu, masło shea, masło z nasion kakaowca, sok z liści aloesu, woda, gliceryna, mirystynian izopropylu, olej z ziaren słonecznika, 3-stearynian poliglicerylu, alkohol cetearylowy, stearynian glicerolu, cytrynian trietylu, glikol kaprylowy, mleczan sodu, kwas benzoesowy, guma ksantanowa, tokoferol, wodorotlenek sodu, sorbinian potasu, benzoesan sodu, kwas cytrynowy.
Skład okiem specjalisty
Siemię lniane to sprzymierzeniec każdego, kto walczy o gładką i odżywioną skórę - olej z lnu jest niezwykle lekki i bogaty w odżywcze kwasy tłuszczowe i witaminę E, które wzmacniają skórę i sprawiają, że jest elastyczna. Dodatek aloesu nawilża ją, przyspiesza regenerację i łagodzi stany zapalne. To idealny wybór dla osób szukających nawilzenia i ukojenia dla suchej, spiętej skóry, łagodna kompozycja bez dodatku perfum nada się także dla osób z wrażliwą cerą.
Aplikacja: Balsam ma białą, delikatną, lekko płynną konsystencję. Patrząc na skład, można spodziewać się tłustej konsystencji, jednak balsam jest bardzo wydajny. Wystarczy użyć niewielką ilość, by pokryć nim większą część ciała. Szybko się wchłania i nie zostawia tłustej powłoki, co według mnie jest jego wielką zaletą. Po nałożeniu skóra staje się delikatna i wyraźnie nawilżona. Produkt jest bezzapachowy, zatem po nałożeniu na skórę nie wyczuwa się żadnego zapachu.
Działanie: Balsam idealnie nawilża przesuszoną skórę. W swoim składzie nie ma substancji zapachowych, które mogłyby być potencjalnymi alergenami i doprowadzać do podrażnień. Dzięki olejom roślinnym czuję, że moja skóra jest odżywiona, odpowiednio nawilżona i bardziej delikatna. Ponadto masło shea, kakaowe i sok z liści aloesu regenerują i łagodzą podrażnioną skórę.
Podsumowanie: Balsam idealnie sprawdzi się przy wysuszonej i podrażnionej skórze. Bardzo cenię sobie to, że szybko się wchłania i nie odczuwa się lepkiej konsystencji po nałożeniu. Kompozycja bezzapachowa zdecydowanie jest idealna dla osób, które mają wrażliwą czy alergiczną skórę lub nie przepadają za perfumowanymi kosmetykami. Początkowo nie byłam do niej przekonana, jednak okazało się, że wcale mi to nie przeszkadza, a nawet spodobało mi się, że nic nie zakłóca zapachu moich ulubionych perfum. Ponadto skóra z dnia na dzień widocznie uzyskuje lepszą kondycję. Odczułam wyraźne nawilżenie, co przy suchej cerze nie jest łatwe. Balsam sprawia, że skóra jest gładka i mniej podrażniona. Z pewnością szybko się z nim nie rozstanę.
Cena: 200 ml produktu kosztuje 19,99 zł
Produkt przetestowała Ewa
Naturalny żel pod prysznic Granat i Jagody goji
Pierwsze wrażenie: Żel pod prysznic beBIO został zamknięty w plastikowej butelce imitującej ciemny szklany słoiczek. Plus za to, że opakowanie nadaje się do recyklingu. Wygodna pompka z opcją „zamknij/otwórz” pozwala na swobodny transport, dzięki czemu bez obaw możemy spakować żel do wakacyjnej walizki. Na etykiecie znajdziemy dogłębne informacje na temat dominujących składników. Kosmetyk ma bezbarwną, żelową konsystencję i bardzo delikatny zapach – lekko orzeźwiający i lekko słodki zarazem.
Skład: Woda, sól sodowa siarczanu alkoholi tłuszczowych z oleju kokosowego, glukozyd kokosowy, sól morska, glukozyd laurylowy, sok z aloesu, benzoesan sodu, oleinian glicerolu, perfumy, kwas cytrynowy, maltodekstryna, ekstrakt z jagód goji, ekstrakt z owocni granatu, sól kwasu karboksylowego, kwas sorbowy
Skład okiem specjalisty
Granat i goji to owoce znane ze swoich fantastycznych właściwości antyoksydacyjnych - dzięki wysokiej zawartości naturalnych przeciwutleniaczy wykazują działanie wzmacniające ściany komórek, wyrównujące koloryt skóry i co najważniejsze - zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się skóry.Ten produkt to także doskonały wybór dla osób, które w żelach pod prysznic doceniają wygodę stosowania i przyjemny aromat.
Aplikacja: Dobrze się pieni, przyjemnie pachnie, jest wydajny i wygodny w użyciu. Mechanizm z pompką działa bez zarzutu, dlatego zaraz po zużyciu kosmetyku, jego opakowanie przeznaczyłam na olejek do mycia beauty blendera (ten z kolei miał zamknięcie na klips, przez co rozlewał się przy każdej próbie użycia). Buteleczka zyskała nowe życie, a ja nie muszę już sprzątać tych nieszczęsnych śladów po olejku.
Działanie: Żel pod prysznic jest w pełni wegański – zawiera 99,4 proc. składników pochodzenia naturalnego. Kompleks łagodnych substancji myjących pozyskiwanych m.in. z oleju kokosowego i nasion rzepaku nie tylko doskonale oczyszcza skórę, ale również pielęgnuje ją i nawilża. Po kąpieli moja skóra nie „prosiła” już o balsam.
Podsumowanie: Apetyczny słodko-owocowy zapach jest wyczuwalny nie tylko podczas kąpieli, ale jeszcze przez kilka godzin na skórze, co dla mnie działa zdecydowanie na plus. Lekko przezroczyste opakowanie, przez które widać ile jeszcze produktu pozostało, to dobra opcja dla tych z was, które tak jak ja nie lubią, kiedy produkt niespodziewanie się kończy, tylko wolą mieć to pod kontrolą. Żel nie podrażnia ani nie wysusza, świetnie oczyszcza, pozostawiając skórę gładką i zadbaną.
Cena: 400 ml produktu kosztuje 19,99 zł
Produkt przetestowała Marta
Ocenę składów wykonała Justyna Czybier, Redaktor Naczelna serwisu Czytamy Etykiety Kosmetyków, który dba o świadomą pielęgnację analizując składy produktów kosmetycznych.
RozwińUżywasz kosmetyków naturalnych?
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Paulina Hojka o noszeniu ubrań po zmarłych: “Myślę, że żaden nieboszczyk się nie obrazi”
Szwedzkie apteki zakazują sprzedaży dzieciom kosmetyków przeciwstarzeniowych
W jakim czasie trzeba zużyć kosmetyk, zanim stanie się siedliskiem bakterii?
„W XXI wieku kochamy błyszczeć. A za ten błysk bardzo często odpowiada mika”. Paulina Górska o składniku mineralnym, który w kopalniach wydobywają dzieci
się ten artykuł?