Przejdź do treści

Gwyneth Paltrow: „Akceptuję swoje ciało i odpuszczam sobie potrzebę bycia idealną”

Gwyneth Paltrow udowadnia, że można cieszyć się sobą i swoim ciałem w każdym wieku\ Fot. Rachel Murray/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Gwyneth Paltrow 27 września skończyła 50 lat. Z tej okazji opublikowała wyjątkowe zdjęcie na Instagramie. Na zdjęciu widzimy ją w negliżu, „ubraną” jedynie w złotą poświatę. Jubileusz skłonił także amerykańską gwiazdę do podzielenia się refleksjami na swoim blogu. „Akceptuję swoje człowieczeństwo”- podsumowała zmiany, jakie się w niej dokonały na przestrzeni lat.  

Już nie czuje presji

Dwie złote gwiazdki i w środku liczba „50”. Takim sugestywnym opisem Gwyneth Paltrow opatrzyła najnowszy post na Instagramie. Tutaj nie trzeba było wielu słów: wystarczyło wymowne zdjęcie. Gwyneth Paltrow zapozowała nago, eksponując mieniącą się złotem skórę. Zrobiła to z okazji swojego święta: skończyła 50 lat.

Wejście w kolejną dekadę życia stało się dla aktorki także pretekstem do podsumowań. W niedawnym wywiadzie dla amerykańskiego „Vogue’a” wyznała, że na każdym etapie życie czuła presję otoczenia. Krytycznym momentem było przekroczenie trzydziestki, kiedy miała wrażenie, że musi mieć już męża i dzieci.

Jak jest teraz? Okazuje się, że przekroczenie pierwszego półwiecza przyniosło jej radość i spokój. Napisała o tym na swoim blogu, gdzie regularnie dzieli się ze czytelniczkami oraz czytelnikami swoimi refleksjami.

„27 września skończę 50 lat. Kiedy siedzę tutaj, kontemplując tę myśl o poranku podczas późnego lata, bez wilgoci w powietrzu, za to z bryzą poruszającą jedynie czubkami drzew, nie mam poczucia upływu czasu” — napisała. „Jest coś w słodyczy życia, co istnieje głęboko we mnie i jest niezmienne. Jest to esencja jego istoty. Wydaje się, że staje się coraz słodsza”.

Przede wszystkim akceptacja

Wraz z upływem czasu, przyszła do niej dojrzałość. A ta gwarantuje zdrową i dobrą relację z ciałem. Paltrow dba o siebie i stara się być dla siebie wyrozumiała. Teraz – jeszcze bardziej.

„Blizny po oparzeniach w piekarniku, palec roztrzaskany w oknie dawno temu, narodziny dziecka. Srebrne włosy i drobne zmarszczki. Słońce zostawiło na mojej skórze swoje 'odciski palców’. I chociaż robię, co mogę, aby zapewnić sobie zdrowie i długowieczność, aby zapobiec słabnięciu mięśni i kości, mam też mantrę, którą stosuje wobec natrętnych myśli” — tłumaczy.

Tą mantrą jest akceptacja. Aktorce bliski jest nurt ciałopozytywności.

„Akceptuję rozstępy i rozluźnioną skórę, zmarszczki. Akceptuję swoje ciało i odpuszczam sobie potrzebę bycia idealną, wyglądania idealnie, przeciwstawiania się grawitacji, przeciwstawiania się logice, przeciwstawiania się człowieczeństwu. Akceptuję swoje człowieczeństwo” — podsumowała.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Gwyneth Paltrow (@gwynethpaltrow)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: