„Dopiero gdy rozwinęła się u niej sepsa, która prawie ją zabiła, szpital w końcu zaczął ją leczyć”. W USA mija rok od obalenia prawa do aborcji
Minął rok od kiedy sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych obalił ogólnokrajowe prawo do aborcji, ustanowione w 1973 roku podczas słynnego procesu Roe vs Wade. Od tej pory poszczególne stany decydują osobno, czy na ich terytorium aborcja jest legalna. Pani od Feminatywów podsumowała ten czas i sprawdziła, jak wygląda obecnie sytuacja Amerykanek.
Kobiety bez opieki, lekarze w strachu
W najnowszym poście na Instagramie Pani od Feminatywów pochyla się nad sytuacją Amerykanek, których życie zmieniło obalenie prawa do aborcji.
„Spełniły się przewidywania komentatorek – 13 stanów zakazało aborcji całkowicie, bez wyjątków. Kolejne 20 wprowadziło bardzo restrykcyjne lub restrykcyjne prawo. W Teksasie z kolei każdy mieszkaniec może donieść na osobę, która przeprowadziła aborcję po 6. tygodniu ciąży lub w tej aborcji pomogła”- przytacza dane z zagranicznych źródeł.
Kolejne informacje także nie napawają optymizmem. Pani od Feminatywów pisze o efekcie nowego prawa. Otóż aż 22 miliony kobiet i dziewcząt zostało bez pomocy medycznej, a już w pierwszych 100 dniach od wyroku zamknięto ponad 6 klinik.
Ofiarami tego prawa są także lekarze, którzy obawiają się konsekwencji prawnych. Jak podaje Pani od Feminatywów, połowa lekarzy praktykujących w stanach z restrykcyjnym prawem deklaruje, że przynajmniej raz miała do czynienia z pacjentką, której odmówiono zabiegu.
Dalej autorka postu, powołując się na dane raportu KKF z badań wśród ginekologów i położników z całego kraju, poinformowała, że 40 proc. z nich mówi o ograniczeniach w procedurach związanych z poronieniem i komplikacjami w czasie ciąży, a 61 proc. z lekarzy i lekarek praktykujących w stanach z zakazem boi się konsekwencji prawnych przy podejmowaniu decyzji o leczeniu pacjentki w ciąży.
Co na temat nowego prawa sądzą obywatele Stanów Zjednoczonych? 57 proc. Amerykanów i Amerykanek uważa, że decyzja Sądu Najwyższego o uchyleniu ogólnokrajowego prawa do aborcji była błędna. Wśród osób głosujących na Partię Demokratyczną odsetek ten wzrasta do 74 proc.
Pani od Feminatywów wspomina także o spotkaniu wiceprezydentki Stanów Zjednoczonych Kamali Harris z Amandą Zurawski, mieszkanką Teksasu, która cudem przeżyła komplikacje związane z ciążą. Amandzie przedwcześnie odeszły wody, wielokrotnie odmawiano jej leczenia z powodu zakazu aborcji w Teksasie.
„Dopiero gdy rozwinęła się u niej sepsa, infekcja, która prawie ją zabiła, szpital w końcu zaczął ją leczyć” – pisze Pani od Feminatywów.
Jej historia stała się centralnym punktem dla kobiet, która cierpiały z powodu zakazu aborcji.
Pani od Feminatywów – kim jest?
Martyna F. Zachorska – językoznawczyni, doktorantka na Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, nauczycielka, tłumaczka z języka angielskiego. Prowadzi badania nad użyciem feminatywów. Popularyzatorka nauki – na Instagramie jako @paniodfeminatywow. Jej profil obserwuje ponad 32,3 tys. osób.
RozwińZobacz także
„Czy będąc dzieckiem, mam urodzić dziecko? Czy moje życie nie ma znaczenia?”. 12-latka zaapelowała do polityków
„Czy wiesz, czym jest ból?” Mocne słowa lekarza w sprawie wyroku TK w sprawie aborcji eugenicznej
„Gdy szłam do toalety, szli ze mną, sprawdzali, czy nie prę”. Kobieta w zagrożonej ciąży była w szpitalu traktowana jak przestępczyni
Polecamy
Kamery w niewłaściwych miejscach, zdewastowane sprzęty, brak informacji. Druzgocący raport NIK o polskich szpitalach
Lekarze przetoczyli krew pacjentce wbrew jej woli. Trybunał w Strasburgu przyznał jej odszkodowanie
Ruszył proces lekarzy oskarżonych w związku ze śmiercią Izabeli z Pszczyny. „Bardzo wiele wskazuje, że można było tę dziewczynę uratować”
Odnaleziono ciało zaginionego chirurga. Jest kolejną ofiarą powodzi w Polsce
się ten artykuł?