Przejdź do treści

Czy Grzeczne Dziewczynki mogą zmieniać świat? Kasia Urbaniak przedstawia swój „Przewodnik po kobiecej mocy”

Kasia Urbaniak / fot. Adrien Broom
Podoba Ci
się ten artykuł?

„[…] Może myślisz: 'Hej, pieprzyć to. Nie jestem Grzeczną Dziewczynką’. Tak, ja też nią nie jestem. Poza tym, że sprzątam, zanim przyjdzie moja gosposia. Albo kiedy powiedziałam, że nie zależy mi na tym, gdzie odbędzie się spotkanie, chociaż zdecydowanie wolałam, żebyśmy zorganizowali je w centrum miasta. Albo kiedy w roztargnieniu przepraszałam faceta, który wpadł na mnie na ulicy” – to cytat z najnowszej książki Kasi Urbaniak „Wyzwolona. Przewodnik po kobiecej mocy”, która swoją premierę ma już 22 lutego. Chcesz przeczytać więcej? Poniżej prezentujemy fragment rozdziału „Stara Instrukcja Obsługi do Nowego Świata”.

 

Wymień nazwisko jednej Grzecznej Dziewczynki, która zmieniła świat.

Nie potrafisz… Ponieważ ona tego nie potrafi.

Zadaniem Grzecznej Dziewczynki jest
utrzymywać istniejący stan rzeczy.

Grzeczne Dziewczynki są niewinne i bezinteresowne. Skromne, uczynne, wesołe, przyjazne, tanie w utrzymaniu i porządne – i oczywiście jednocześnie nieustannie seksualnie dostępne dla swoich zalegalizowanych partnerów.

Grzeczna Dziewczynka ma umiarkowany temperament i apetyt. Unika konfliktu, reaguje we właściwym czasie, stawia innych ludzi na pierwszym miejscu i jest ekspertką w tym, jak czymś się zadowalać. Nigdy nikogo nie przyćmiewa, ale też nigdy nie pozostaje w tyle. Dostosowuje się i harmonizuje, reagując na okoliczności, nie sieje zamętu – i właśnie dlatego nigdy nie może być katalizatorem zmiany.

Te cechy są przekazywane i wzmacniane – przez społeczeństwo, przez inne kobiety i przez nas same. Grzeczne Dziewczynki istnieją, ponieważ kobiety są dobre w tym, co robią, a przez całe tysiąclecia najlepszym, na co mogła mieć nadzieję ambitna kobieta, było wyjść jak najlepiej za mąż. Oczywiście teraz oczekuje się od nas, że będziemy działać w odważnym, nowym świecie, w którym zakłada się równość – ale nasze uwarunkowania pochodzą bezpośrednio z podręcznika, który mógłby nosić tytuł Jak być zdatną do małżeństwa, po raz pierwszy opublikowanego około 1890 roku.

Uwarunkowania Grzecznej Dziewczynki pojawiają się na miriady podstępnych sposobów – kiedy rzucasz się, żeby załagodzić każde napięcie podczas spotkania rodzinnego, w niepotrzebnych zastrzeżeniach, o których mówisz, zanim przedstawisz dobrze przygotowaną prezentację, w sposobie, w jaki przepraszasz swojego stażystę, chociaż informacja zwrotna, jakiej mu udzieliłaś, była jasna, potrzebna i ani trochę niemiła. Właśnie dlatego jedna z moich studentek nie krzyczała, kiedy ją gwałcono – „Nie chciałam stawiać go w trudnym położeniu” – i dlatego inna studentka stała z boku i pozwoliła, żeby szef nie zaprosił jej na spotkanie, na którym zamierzał ogłosić koncepcję, nad którą to ona pracowała przez trzy miesiące.

Być może kiwasz głową, tworząc katalog wszystkich zachowań Grzecznej Dziewczynki, które prezentujesz. I może myślisz: „Hej, pieprzyć to. Nie jestem Grzeczną Dziewczynką”.

Tak, ja też nią nie jestem. Poza tym, że sprzątam, zanim przyjdzie moja gosposia. Albo kiedy powiedziałam, że nie zależy mi na tym, gdzie odbędzie się spotkanie, chociaż zdecydowanie wolałam, żebyśmy zorganizowali je w centrum miasta. Albo kiedy w roztargnieniu przepraszałam faceta, który wpadł na mnie na ulicy.

Większość kobiet, które znam i uczę, to potężne sprawczynie własnego losu, które w imponujący sposób poruszają się po świecie. Ale prawda jest taka, że bardzo niewiele spośród nas umie całkowicie uciec przed uwarunkowaniami Grzecznej Dziewczynki. Mogą one pozostawać w uśpieniu przez wiele tygodni i miesięcy. Mogą ujawniać się tylko w niektórych relacjach albo pod przymusem. Ale nawet najsilniejsze kobiety, jakie znam, opisują ze łzami w oczach, jak te uwarunkowania działają niczym najniebezpieczniejszy – i nieprzewidywalny – sabotażysta.

A jeszcze nawet nie doszłyśmy do najnowszej i najbardziej podstępnej wersji Grzecznej Dziewczynki – Niezależnej Kobiety albo Grzecznej Dziewczynki 2.0.

Niezależna Kobieta przynosi do domu bekon i smaży go na patelni. Nie prosi o pomoc, bo jej nie potrzebuje! Ona już to ma – a jeśli nie, to jest specem od działania w stylu MacGyvera i robieniu z niczego tego, czego potrzebuje.

Oczywiście kryje się w tym pułapka. Podczas gdy Grzeczna Dziewczynka ma się zachowywać i niczego nie chcieć, Niezależna Kobieta może mieć wszystko, czego zechce – pod warunkiem, że sama to zdobędzie. Ona nikogo nie obciąża. Nie prosi o pomoc ani o przysługi. Jest samowystarczalna i kompetentna, co zwykle oznacza, że w końcu przejmuje stery.

Nic dziwnego, że jest całkowicie wyczerpana. Niezależna Kobieta może mieć poczucie, że jest silniejsza niż staromodna Grzeczna Dziewczynka, ale jedzie na oparach i jest piekielnie rozżalona. A kiedy daje z siebie wszystko, żeby zdobyć, co ma do zdobycia, czy aby na pewno jest tak pewna siebie, jak mogłaby być, gdyby umiała poprosić o potrzebne zasoby i wsparcie?

Zwykle odkrywam, że nadmierne gadanie o społeczeństwie i różnych jego chorobach to trik, który pozwala uniknąć rozmawiania o tym, co dzieje się w danej chwili pomiędzy dwojgiem ludzi. Dobrze pokazuje to sposób, w jaki przeróżne struktury społeczne tak naprawdę zawodzą współczesną kobietę.

Kobiety były cudzą własnością – i tak, to było beznadziejne z mnóstwa powodów, których nie muszę tutaj szczegółowo opisywać. Teraz to my posiadamy same siebie. Tak jest lepiej. Ale sama zamiana rzeczownika na czasownik nie wystarczy, gdy zostajemy wypchnięte z wielu struktur społecznych, w których miałyśmy oparcie. I nie mamy do dyspozycji żadnych nowych struktur, a co więcej, żadnych niewidocznych systemów wsparcia, na których opierają się mężczyźni (na przykład żon).

Żeby postawić sprawę jasno – nie ma niczego złego ani w Niezależnej Kobiecie, ani w Grzecznej Dziewczynce. Dostosowuj się do czego tylko zechcesz w czasie pokoju – moim celem jest sprawić, żebyś była bardziej, a nie mniej szczodra i kochająca. Jeśli twój partner marzy o sushi, a tobie jest wszystko jedno, jak najbardziej spotkaj się z nim na kolacji w japońskiej restauracji. I wierzę głęboko, jako kobieta wychowana przez inną kobietę, i jako kobieta, która spędziła ostatnie sześć lat, ucząc inne kobiety, że Niezależna Kobieta to prawdziwa bohaterka, dowód na pełną wdzięku elastyczność kobiet, ogromną wytrzymałość i siłę. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby poprosić ją o to, żeby zrezygnowała ze swojej niezależności, na którą ciężko zapracowała.

Problem pojawia się wtedy, kiedy odruchowo uciekamy się do tych wzorców zachowań – kiedy mówimy: „Wszystko w porządku”, ponieważ nie chcemy przeginać, albo wykańczamy się, robiąc wszystko same, ponieważ nie potrafimy poprosić o pomoc. Dobroduszna kapitulacja po prostu nie jest dobrym rozwiązaniem, kiedy mówisz lekarzowi o bólach w klatce piersiowej, a on to lekceważy, stwierdzając niestrawność. Albo kiedy twój szef wyraźnie daje do zrozumienia, że twój awans zależy od tego, czy umówisz się na randkę z jego siostrzeńcem.

W takich chwilach musimy umieć powiedzieć „nie” i nie poddawać się, kiedy usłyszymy odmowę. Musimy umieć zadawać trudne pytania. Musimy umieć trzymać się tematu, dopóki nasze słowa nie trafią do rozmówcy, bez zastygania w bezruchu albo pozwalania, żeby osoba mówiąca podniesionym głosem czy mająca wyższą pozycję zawłaszczyła rozmowę. Żeby nie mogła robić dygresji i w ten sposób sprawić, że najważniejsza kwestia pozostaje nierozwiązana albo zostaje rozwiązana w sposób nieskuteczny lub nieefektywny.

Abyśmy mogły to zrobić, musimy umieć przełamać ten stan wewnętrznego ścisku, który wywołują w nas uwarunkowania Grzecznej Dziewczynki – ścisku, który ma szkodliwy wpływ na sposób, w jaki się porozumiewamy.

materiały wydawnictwa

„Ta książka jest poradnikiem o tym, JAK PRZYSPOSOBIĆ SIĘ NA BITWĘ. Przygotuje cię na wojnę, jeśli będzie taka konieczność, i na umiejętną współpracę, kiedy jej zapragniesz. TO PRZEWODNIK PO TYM, CO NIEMOŻLIWE, SKANDALICZNE, NIEWYOBRAŻALNE. Zawiera instrukcje, jak osiągnąć nieosiągalne cele, które znajdują się na tyle daleko poza twoim zasięgiem, że na samą myśl o nich czujesz się, jakbyś była niespełna rozumu, nie mówiąc już o tym, byś odważyła się wypowiedzieć je na głos. To wiedza o tym, JAK PRZEŁAMAĆ GŁĘBOKO ZAKORZENIONE UWARUNKOWANIA, które sprawiają, że my, kobiety, milczymy i dostosowujemy się wtedy, gdy powinnyśmy wyrażać siebie i wywierać wpływ. Dzięki tej książce dowiesz się, czego chcesz i jak to zdobyć, a to zmieni świat wokół ciebie. TO PRZEWODNIK PO KOBIECEJ MOCY”. Fragment książki

Jak to się dzieje, że tak wiele kobiet buzuje ze złości, a mimo to niechętnie zabiera głos podczas spotkań czy trudnych dyskusji? Dlaczego kobiety często czują się za bardzo „hej do przodu”, a jednocześnie niewystarczające? Co powoduje, że w najważniejszych momentach naszego życia po prostu zastygamy? Co sprawia, że rezygnujemy z tego, co dla nas ważne – marzeń, planów, potrzeb?

Odpowiedzi Kasi Urbaniak na te pytania potrafią zaskoczyć, a jej metody wzmacniania wewnętrznej siły kobiet są jedyne w swoim rodzaju. Autorka przez siedemnaście lat studiowała taoizm w jednym z najstarszych żeńskich klasztorów w Chinach, przygotowując się do bycia mniszką, a jednocześnie w swoim nowojorskim życiu pracowała jako profesjonalna domina. Dziś pomaga kobietom odnaleźć swą wewnętrzną siłę i realizować swój potencjał. Robi to na zajęciach w Akademii, którą założyła w Nowym Jorku, a także w książce. „Wyzwolona” to przewodnik pełen praktycznych wskazówek, które wiodą do pełnego satysfakcji życia.

Książka „Wyzwolona. Przewodnik po kobiecej mocy” Kasi Urbaniak ukaże się 22 lutego nakładem Wydawnictwa Agora.

 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?