Centrum Praw Kobiet przypomina: seks nie jest obowiązkiem małżeńskim. Temat powrócił po cytatach zasłyszanych w Radiu Maryja
„Seks nie jest obowiązkiem małżeńskim, ani obowiązkiem w żadnej innej relacji. Nazywanie seksu 'obowiązkiem małżeńskim’ jest bardzo niebezpieczne, ponieważ może być normalizacją przemocy seksualnej w związku” – zaznacza Centrum Praw Kobiet. Słowa fundacji są odpowiedzią na wypowiedzi w audycji „Jak być dobrą żoną w sypialni?” na antenie Radia Maryja.
Seks obowiązkiem małżeńskim?
Jak można przeczytać na profilu fundacji Centrum Praw Kobiet, kilka zaniepokojonych osób napisało do niej w sprawie treści przekazywanych w audycji „Jak być dobrą żoną w sypialni?” w Radiu Maryja. Cytaty z audycji zostały zebrane i opublikowane przez portal Gloswielkopolski.pl. CPK postanowiło zamieścić kilka z nich – te, które uznało za najbardziej niebezpieczne „dla bezpieczeństwa i wolności seksualnej kobiet”.
“Żona nie może uważać swojego męża za agresora czy potencjalnego gwałciciela. Ma on prawo domagania się od żony współżycia seksualnego” – to jedna z wypowiedzi, którą usłyszeli słuchacze (i słuchaczki!) Radia Maryja.
Fundacja Centrum Praw Kobiet podkreśla: nikt nie ma prawa wymagać od partnerki lub partnera współżycia seksualnego.
„Na tym polega wolność osobista, że na współżycie możemy się zgodzić lub nie, w zależności od tego, czy mamy na nie ochotę. Nieważne, jaki rodzaj relacji istnieje między osobami, czy relacja jest formalna, czy nie. Seks jest ok, kiedy obie strony wyrażają na niego świadomą zgodę. Zmuszanie do seksu to przestępstwo” – czytamy.
Liczby przerażają
Fundacja Centrum Praw Kobiet pisze, że choć często nie jest nam łatwo to zrozumieć, to do molestowania lub gwałtu może dochodzić w związkach, także w małżeństwach. Jak podaje, z raportu „Przełamać tabu. Raport o przemocy seksualnej” fundacji STER wynika, że w większości przypadków molestowania seksualnego sprawcą była osoba bliska: obecny (22 procent) lub były partner (63 procent), a do zdarzenia doszło w mieszkaniu (55 procent).
“Jeżeli w czasie współżycia seksualnego jedno z małżonków nie chce współżyć seksualnie, ale widać, że jest jakaś potrzeba z drugiej strony, to także jakaś forma ofiarowania siebie, dawania z siebie życia” – to kolejny cytat z audycji „Jak być dobrą żoną w sypialni?”.
CPK podkreśla, że nie mamy obowiązku zaczynać ani kontynuować współżycia, jeśli tego nie chcemy. Możemy przerwać w trakcie i powiedzieć, że nie chcemy dalej współżyć.
„Seks nie jest obowiązkiem małżeńskim (ani obowiązkiem w żadnej innej relacji). Nazywanie seksu 'obowiązkiem małżeńskim’ jest bardzo niebezpieczne, ponieważ może być normalizacją przemocy seksualnej w związku” – podkreślają członkinie CPK.
Trudny małżonek czyli jaki?
Na antenie Radia Maryja padło stwierdzenie, że „trudny małżonek to prawdziwy dar od Pana Boga. Dar i ogromne wyróżnienie (…) bo Pan Bóg zauważył, że tylko ty dasz sobie z nim radę”.
„Jeżeli pod określeniem 'trudny małżonek’ kryje się 'małżonek, który stosuje przemoc’, nie musisz dawać sobie z nim rady. Możesz odejść ze związku, w którym doznajesz przemocy, a także ze związku, w którym czujesz się niespełniona. Nikt nie ma prawa cię krzywdzić, unieszczęśliwiać ani stosować wobec ciebie przemocy” – pisze CPK.
Jak czytamy w poście CPK, istnieją rodziny i związki, w których rządzi przemoc, nawet tak drastyczna, że może skończyć się śmiercią jednego z partnerów lub dziecka. W takich przypadkach rozstanie jest „jedynym wyjściem zapewniającym kobiecie i dzieciom bezpieczeństwo i spokojne życie„.
Cierpienie w sypialni nie jest w porządku
“Jeżeli wyeliminujemy doświadczenie krzyża, czyli cierpienia, to dojdzie do czegoś takiego, że tylko kiedy mam ochotę, to współżyję, a jak nie mam ochoty, to nie współżyję. I wtedy może być bardzo poważny problem” – takie słowa padły na antenie Radia Maryja.
Centrum Praw Kobiet wychodzi z zupełnie odwrotnego założenia – że problem mamy wtedy, kiedy współżyjemy, bo nie mamy na to ochoty.
„Podejście 'współżyję, kiedy mam ochotę, a jak nie mam ochoty, to nie współżyję’ jest ok. Mamy prawo decydować o tym, kiedy współżyjemy oraz odmawiać, kiedy nie mamy na to ochoty. I to nie jest problem” – czytamy.
Centrum Praw Kobiet
Fundacja Centrum Praw Kobiet działa w Polsce od stycznia 1995 r. Jak podkreśla, pomoc kobietom, których prawa są łamane, zawsze była i jest po dziś dzień najważniejszą częścią jej działalności. W szczególności skupiają się na tych z nich, które doświadczają różnych form przemocy. Fundacja pracuje z nimi w oparciu o przekonanie, że kobiety są w stanie znaleźć w sobie siłę, aby same mogły uwolnić się z krzywdzących związków, w których są bite i maltretowane.
„Zaczynałyśmy od pomocy prawnej, z czasem nasza oferta poszerzała się o inne formy pomocy… Obecnie, poza doradztwem prawnym i w zależności od lokalizacji: Warszawa, Gdańsk, Kraków, Łódź, Wrocław, Żyrardów – obejmuje: pomoc psychologiczną, asystowanie kobietom w sądach i na policji, zapewnienie bezpiecznego schronienia, prowadzenie grup wsparcia i telefonu zaufania, a także pomoc socjalną i doradztwo zawodowe” – czytamy na stronie Centrum Praw Kobiet.
Kobiety mogą zarówno z długofalowej pomocy, jak również poprzestać na jednorazowej konsultacji, która pomoże im uporządkować swoją sytuację życiową i rozpoznać możliwości wprowadzenia w niej zmian.
RozwińPolecamy
Syn norweskiej księżnej aresztowany. „Pięć ofiar”
Nowe wstrząsające zeznania Gisèle Pelicot. „Gotował, troszczył się. Myślałam, jakie to szczęście, że mam takiego męża”
Podając się za fotografów, robili im nagie zdjęcia. Ponad 100 pokrzywdzonych dziewcząt. Są kolejne zatrzymania
Raper „Diddy” oskarżony przez 120 osób, w tym 25 dzieci. Najmłodsza ofiara miała 9 lat
się ten artykuł?