Przejdź do treści

„Bo ci lekarze to się pozamykali. Tylko przez ten telefon gadają”. Mama Pediatra odpiera zarzuty

lekarz bada pacjentkę
„Bo Ci lekarze to się pozamykali. Tylko przez ten telefon gadają”. Mama Pediatra komentuje/ iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Nie zamknęłam się w panic roomie jak Jodie Foster. A jak słyszę/czytam o tym, jak to się pozamykaliśmy i mamy gdzieś pacjentów, to robię się autentycznie nerwowa” – pisze Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska, znana na Instagramie jako Mama Pediatra.

Jak wygląda praca lekarza w czasie pandemii?

„Bo Ci lekarze to się pozamykali. Tylko przez ten telefon gadają. Nic, tylko im pozazdrościć”. Przyznajcie się, zdarzyło wam się tak ostatnio pomyśleć, gdy nie dałyście rady umówić się do specjalisty? Albo bezskutecznie próbowałyście się dodzwonić na jakąś infolinię medyczną?

Z tego typu komentarzami rozprawia się na swoim Instagramie Mama Pediatra. Specjalistka przyznaje, że denerwuje się, gdy spotyka się z podobnymi opiniami na temat pracy lekarzy w czasie epidemii:

„Lekarze to też ludzie (nawet ci z powołaniem) i mają swoje lepsze i gorsze dni. A jak słyszę/czytam o tym, jak to się pozamykaliśmy i mamy gdzieś pacjentów, to robię się autentycznie nerwowa. Trochę jak kiedyś w szkole, gdy nauczyciel zwracał uwagę, żeby nie wagarować, tym obecnym w klasie”.

Na dowód, że pandemia to wcale nie są wakacje dla lekarzy (a przynajmniej nie dla wszystkich), Mama Pediatra opisuje przebieg swojego dnia:

„Dzisiaj np. kilkoro pacjentów ‘ogarnęłam’ teleporadą (recepty na leki stałe, jakieś skierowanie i drobne dolegliwości), sporo szczepień i bilansów – to wiadomo, przyszli na godzinę, a na koniec całkiem sporo chorych – tych, którzy przyjść musieli i których zbadać musiałam” – wylicza lekarka.

Specjalistka zauważa, że funkcjonowanie w systemie teleporad i stacjonarnym jest jeszcze bardziej uciążliwe niż zawsze, bo często spowalnia pracę. Jednocześnie pediatra przyznaje, że w sytuacji epidemiologicznej, w której znajduje się obecnie Polska, jest to jedyne możliwe rozwiązanie. Bezpieczeństwo pacjentów tego wymaga.

„Nie zamknęłam się w panic roomie jak Jodie Foster. Gdybym pracowała bez teleporad, to poszłoby szybciej (….), ale ważne jest żeby zaprosić tych, którzy tego wymagają, aby zapewnić im maksimum bezpieczeństwa na terenie ośrodka zdrowia”.

Dlatego też Chmurzyńska-Rutkowska prosi, by nie oceniać wszystkich jedna miarą, by krzywdzących opinii nie kierować w stronę wszystkich lekarzy. Bo zarówno przed pandemią, jak i w jej trakcie, są specjaliści, którzy lepiej i gorzej wykonywali i wykonują swoją pracę. Wniosek być może banalny, ale nigdy dość przypominania o ważnych sprawach.

„Czy pandemia czy nie, czy ośrodek zdrowia, czy szpital, to jednak bywają pacjenci, którzy są wielce zdziwieni, jak każę się rozebrać na bilansie do bielizny albo jak każę im się pochylać w różne strony, albo jak proszę, by koszulkę zdjąć a nie tylko podciągnąć… Więc przez te 5-7-10 lat nikt nie zrobił bilansu jak trzeba. To nie pandemia wywołała te zachowania i nie teleporady” – zauważa pediatra. „To nie tylko system definiuje lekarza. To lekarz swoim podejściem do pacjentów i zaangażowaniem pokazuje, jaki jest” – podsumowuje specjalistka.

Mama Pediatra

Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska, znana w sieci jako Mama Pediatra, prywatnie jest mamą trzech dziewczynek, a zawodowo – lekarzem w trakcie specjalizacji pediatrycznej.

Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 60 tys. osób, lekarka prowadzi także bloga mamapediatra.pl. W mediach społecznościowych przekazuje – jak sama to opisuje – „pediatryczne spojrzenie na macierzyństwo”

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: