Pomaganie jest proste, a Ty jesteś dobrą osobą
Mówi się, że panuje znieczulica, że nie obchodzą nas potrzeby innych. Być może. Szkoda mi jednak czasu i energii, żeby dyskutować z takimi opiniami, zwłaszcza że w moim otoczeniu co chwilę spotykam osoby, które pomagają innym w najróżniejszy sposób.
Pomaganie to żadna filozofia. Żyjemy w takich czasach, w których wystarczy kliknąć lub wysłać sms’a albo zrealizować bankowy przelew, aby pomóc. Oczywiście są też bardziej angażujące sposoby pomagania, ale to w ogóle nie chodzi o to, żeby porównywać kto, co i jak – to nie targowisko próżności – chodzi o to, aby pomóc.
Jak? Oto przykłady:
1. Gosia co roku sponsoruje Szlachetną Paczkę, czyli świąteczny prezent dla rodzin, które borykają się z problemami finansowym.
2. Pracownicy sklepu zoologicznego w dużym Centrum Handlowym organizują co jakiś czas adopcje bezdomnych zwierząt. Na początku grudnia zorganizowali adopcję kociąt. Kocich maluchów było 5. Dom znalazły w 2 dni. Możesz też wziąć udział w akcji „Adoptuj Warszawiaka”.
3. Alicja, studentka psychologii, co tydzień jeździ prowadzić zajęcia reedukacyjne dla dzieci z patologicznych rodzin na warszawskiej Pradze.
4. Studio Jogi, z którym współpracuję, od lat organizuje bezpłatne sesje jogi, medytacji w zamian za datki, karmę i koce dla psów ze schroniska.
5. Kasia, która regularnie jeździ do Indii, ma tam zaprzyjaźnione rodziny żyjące w nędzy. W Polsce organizuje zbiórkę butów dla dzieci z tych rodzin. Do walizki pakuje tyle butów, ile przewidują samolotowe normy, czyli ponad 20 kilogramów. Swoje rzeczy mieści w podręcznym bagażu. To, czego jej zabraknie, dokupuje sobie w Indiach za grosze.
6. Agacie Facebook służy prawie wyłącznie do zamieszczania postów na temat psów do adopcji.
7. Marta raz w tygodniu robi swojej starszej sąsiadce zakupy spożywcze, a przed świętami organizuje w pracy zbiórkę rzeczy i jedzenia dla Bezdomnych.
8. Tomek ma ustawiony stały przelew na Akcję Pajacyk, dzięki której dożywiane są dzieci w całej Polsce.
9. Agnieszka przygarnia chore i zabiedzone psy. Leczy je, doprowadza do formy i znajduje im dom.
10. Ignacy spakował swoje zabawki, gry i książki i zawiózł je do szpitala na oddział dziecięcy.
11. Olga rzeczy synka, z których wyrósł oddała dzieciom z Domu Dziecka.
12. Nadia, dziesięciolatka, na urodziny zażyczyła sobie zamiast prezentów karmy dla zwierząt, którą razem z mamą zawiozły do schroniska dla zwierząt.
Żadna z wymienionych osób nie ma poczucia, że pomagając, robi coś wielkiego. To dla nich normalne, potrzeba serca po prostu albo sensowne, świadome działanie – bez nadęcia, fanfar i przechwalania się. To nie licytacja pod tytułem: lustereczko, powiedz przecie, kto jest najszlachetniejszy na świecie? Liczy się każdy gest i każda złotówka. Każdy może zrobić różnicę. Motywacja w pomaganiu nie jest najważniejsza. To, że poczujemy się lepiej, jest gratyfikujące i zachęcające. Są nawet badania, które dowodzą, że osoby, które udzielają się charytatywnie lub po prostu troszczą się o innych, mają wyższą satysfakcję z życia, mniejszą podatność na depresję, wyższą odporność organizmu, a także dłużej żyją, a osoby które wspierają innych finansowo, doznają w chwili przekazywania datku swoistej euforii porównywalnej z narkotykowym hajem. Pomaganie uzależnia? Na to wygląda.
Co Ty byś zaproponował, jeśli ktoś zapytałby się Ciebie jak pomagać?
Zobacz także
Julia Wieniawa, Maffashion i Gabi Drzewiecka w klipie o nerwicy lękowej. To część kampanii „Po drugiej stronie lustra”
Kobiety ze Sri Lanki walczą o równouprawnienie. Surfują na falach niosących zmiany
Jak o siebie zadbać, aby nie chorować? Neurolog Agnieszka Klimowicz o wpływie codziennych nawyków na choroby
Polecamy
W Ministerstwie ds. Samotności króluje język zdrobnień. Je się tu obiadki i pije kapuczinko. Może to sposób na zmiękczenie nie tylko słów, ale też rzeczywistości
Jakub Ćwiek, pisarz z Głuchołaz, przeznaczy pieniądze ze sprzedaży swojej książki na powodzian. „To był odruch”
Dzieci próbowały przeprawić się przez wezbraną rzekę. Utknęły na drzewie. Strażacy apelują: ”Nie ryzykujcie!”
„To, co mnie w 1997 roku zdumiało, to nieprawdopodobna wręcz solidarność ludzi. Wrocław pokazał całej Polsce, że fali powodziowej można się przeciwstawić”
się ten artykuł?