Bathroom camping. Pokolenie Z i jego nowy-stary sposób na radzenie sobie ze stresem i przeciążeniem

W czasach przebodźcowania, ciągłej presji i braku prywatności, młodzi ludzie szukają bezpiecznego azylu w najmniej oczywistym miejscu. Bathroom camping, czyli „kemping w łazience” to wciąż zaskakująca, ale coraz popularniejsza praktyka, polegająca na spędzaniu dłuższego czasu w toalecie bez potrzeby fizjologicznej. Dla jednych to relaks, dla innych emocjonalne schronienie.
Czym jest „kemping w łazience”?
Bathroom camping to nic innego jak zamykanie się w toalecie tylko po to, by pobyć samemu. By przejrzeć media społecznościowe, posłuchać muzyki lub po prostu posiedzieć w ciszy.
Trend cieszy się coraz większą popularnością w szczególności na TikToku. To właśnie tam użytkownicy dzielą się doświadczeniami. Niektórzy przyznają wprost, że w momentach przytłoczenia idą do łazienki, by odpocząć.
Dlaczego właśnie łazienka?
Dla wielu młodych ludzi, w szczególności tych z pokolenia Z (osoby urodzone w latach 1995-2012) łazienka jest najlepszą prywatną przestrzenią. Zamykana na klucz, pozbawiona bodźców, dźwięków i obecności innych ludzi.
RozwińTo miejsce, w którym nikt nie przeszkadza, nie ocenia i nie zadaje pytań. To swoista odpowiedź na zjawisko chronicznego przemęczenia psychicznego w pracy i życiu społecznym. O to, co o „kempingu w łazience” sądzi, zapytaliśmy psychologa Iwonę Michalak-Jędrzejczak.
– Kiedy jesteśmy przebodźcowani, czyli kiedy nasze zmysły są przeciążone, powinniśmy zadać sobie pytanie: „czego potrzebuję?”, „Co mnie doprowadziło do tego stanu?”. Przebodźcowanie może powodować zmęczenie psychiczne i fizyczne, nadmierną irytację, lęk, problemy z koncentracją uwagi. Jednym ze sposobów jest ograniczenie nadmiarowych bodźców np. bycie w ciszy. Może to być odizolowanie się fizyczne od bodźca przez wyjście właśnie do łazienki, po to, by wyregulować się sensorycznie i emocjonalnie. To właśnie w toalecie jest większe prawdopodobieństwo bycia w tzw. symbolicznym miejscu STOP – wyjaśnia Iwona Michalak-Jędrzejczak.
„Kemping w łazience” – od ucieczki po terapię
Dla niektórych ucieczka do łazienki oznacza po prostu chwilę spokoju. Dla innych niesie za sobą głębszy przekaz. Dla części osób łazienka była w dzieciństwie azylem: kiedy w domu panował chaos, czy pojawiały się kłótnie, to toaleta była jedynym miejscem, w którym była cisza i spokój. Miejscem, w którym można było poczuć się bezpiecznie.
RozwińZdaniem specjalistów, sam fakt siedzenia w łazience nie jest niepokojący, oczywiście, dopóki nie staje się jedynym sposobem na radzenie sobie z emocjami. Cynthia Vinney, ekspertka psychologii mediów, ostrzega, że długie przesiadywanie w łazience może czasem świadczyć o problemach natury psychicznej, takich jak depresja czy stany lękowe.
Z drugiej strony „kemping w łazience” można potraktować jako chwilę na oddech i wyciszenie. To prosty sposób, żeby zadbać o siebie, szczególnie w świecie, który nie zawsze daje miejsce na odpoczynek i bycie samemu.
„Przesiadywanie w łazience może stać się problematyczne, jeśli prowadzi do nadmiernej izolacji, nadszarpuje relacje z bliskimi lub skutkuje zaniedbywaniem obowiązków. Jeśli straty – przede wszystkim czasowe – zaczynają przewyższać potencjalne zyski, wtedy warto się zatrzymać i przyjrzeć temu zjawisku bliżej” – dodaje Iwona Michalak-Jędrzejczak.
Być może właśnie dlatego dla wielu młodych ludzi przesiadywanie w łazience jest czymś więcej niż tylko modą. To możliwość na złapanie głębszego oddechu i powrót do wewnętrznej równowagi.
Zobacz także

Niewidzialna praca kobiet. Jak niszczy ich sprawczość i zdrowie. „Głośno mówią o obniżonym nastroju, wypaleniu czy stresie”

Tadeusz Oleszczuk: „Śmieciowe jedzenie i stres to benzyna i zapałka dla twoich jelit”

Lorazepam nieoczekiwanym bohaterem „Białego Lotosu”. Lek na receptę czy narkotyk dla zestresowanych bogaczy?
Polecamy

Reguła wzajemności. Co robić, żeby częściej dobro wracało, niż żeby było wet za wet? Tłumaczą autorzy poradnika „Mózg na autopilocie”

„Jutro rano wyjeżdżamy, jedyną spakowaną osobą jestem ja”. Czy powinnyśmy pakować naszych partnerów na wyjazdy – oto jest pytanie

Gniew uzależnia jak alkohol i seks. “Gdybym zaczęła okazywać złość, już bym jej nie zatrzymała”
24:01 min
Agnieszka Juroszek: „Zachowanie pod wpływem emocji nie zawsze jest tym samym, co korzystanie z mądrości, którą niosą emocje”
się ten artykuł?