Smart drugs – supermózg w tabletce?
Łykasz małą tabletkę, a twój umysł staje się wyostrzony jak nigdy dotąd – kusząca perspektywa, prawda? Choć są znane od lat, to właśnie teraz mówi się o nich coraz więcej. Leki nootropowe stają się popularne wśród osób zdrowych i prowokują do dyskusji. Czy ich stosowanie bez wskazań medycznych jest etyczne i bezpieczne?
Środki pobudzające funkcje poznawcze od lat zyskują na popularności. Szczególnie wśród studentów i osób pracujących w branżach o dużej konkurencji. Szacuje się, że ok. 600 tys. dzieci przyjmowało stymulanty (normalnie stosowane w leczeniu ADHD) w roku 1990 w Stanach Zjednoczonych, a ponad 20 lat później (2013) liczba pacjentów zwiększyła się do 3,5 mln. Stosowanie smart drugs staje się coraz bardziej powszechne, mimo że leki te nie zostały zarejestrowane do stosowania w celu wspomagania pracy mózgu u ludzi zdrowych. Wiele osób traktuje te substancje jako jedną z metod wspomagających pamięć, kreatywność i ułatwiających skupienie w pracy. Jednocześnie pojawiają się wątpliwości, czy jest to sprawiedliwe wobec innych i czy nie należy tego traktować tak jak dopingu w sporcie. – Moim zdaniem to jest kompletnie coś innego. W sporcie ważne jest, kto zwycięży, a tutaj nie chodzi o żadną rywalizację – mówił Jerzy Vetulani, profesor Instytutu Farmakologii PAN, podczas konferencji TEDxKraków w 2012 roku. – Jeżeli studenci mają nauczyć się na przykład języka obcego, to dlaczego nie mieliby wziąć czegoś, dzięki czemu nauczą się szybciej?
Wróćmy jednak do początku, by wyjaśnić kilka pojęć. Smart drugs to potoczna nazwa dla środków nootropowych, które działają stymulująco na pracę ośrodkowego układu nerwowego. Jest to dość niejednorodna grupa związków o różnych mechanizmach działania, które stymulują przemiany metaboliczne w mózgu i usprawniają jego pracę, a przynajmniej takie jest założenie. Wraz ze wzrostem popularności smart drugs pojawia się coraz więcej pytań dotyczących etyki i bezpieczeństwa ich stosowania. Czy warto korzystać ze stymulantów i czy one faktycznie działają?
Leki nootropowe znajdują zastosowanie w leczeniu chorób neurologicznych lub psychiatrycznych. Weźmy na przykład metylofenidat. Zaliczany jest do inhibitorów wychwytu zwrotnego dopaminy i noradrenaliny. Oznacza to, że zwiększa on stężenie dopaminy i noradrenaliny w szczelinach synaptycznych, co skutkuje wzrostem przekaźnictwa między komórkami nerwowymi. Mówiąc krótko, metylofenidat wykazuje stymulujące działanie na ośrodkowy układ nerwowy. Paradoksalnie, zastosowany w leczeniu ADHD działa uspokajająco i wspomaga koncentrację u pacjentów. W jaki sposób? Tego nie wiadomo. Dokładny mechanizm nie został jeszcze poznany, chociaż podejrzewa się, że powyższy efekt osiągany jest dzięki zwiększeniu stężenia dopaminy, której w przebiegu ADHD jest zbyt mało. Pojawia się zatem pytanie, czy musimy znać dokładny mechanizm, by stosować leki. Czy też wystarczy wiedzieć, jaki jest sam efekt końcowy? Niezależnie od odpowiedzi warto pamiętać, że metylofenidat bywa nadużywany. W dużych dawkach działa euforyzująco, podobnie do amfetaminy i niestety może uzależniać.
Kolejnym przykładem leku nootropowego jest modafinil, który również należy do grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego dopaminy i noradrenaliny, chociaż dokładny mechanizm działania nie został jeszcze opisany. Mimo że zaliczany jest do tej samej grupy związków co metylofenidat, to ma zupełnie inne zastosowanie – używany jest m.in w leczeniu narkolepsji i terapii bezdechu sennego. – Wiemy całkiem sporo o jego działaniu w mózgu. Wiemy, że wpływa na wiele różnych neurotransmiterów, ale nie potrafimy określić, które z mechanizmów wpływają na poprawę funkcji kognitywnych u ludzi – powiedziała profesor Barbara Sahakian z Uniwersytetu Cambridge w rozmowie z BBC News. Substancje nootropowe wpływają na funkcje poznawcze, a szczególnie na motywację, pamięć oraz kreatywność, dlatego wydają się korzystnym rozwiązaniem dla osób chcących pracować bardziej wydajnie. Jednak zdaniem profesor Sahakian trudno mówić tu o podnoszeniu IQ – Zdecydowanie mogą ułatwić planowanie oraz rozwiązywanie problemów, ale czy to oznacza, że poprawiają inteligencję?
Jak widać, wpływ smart drugs na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego jest niezaprzeczalny, aczkolwiek nie do końca poznany. Brak wiedzy na temat mechanizmów działania i nieliczne dane na temat związków nootropowych sprawiają, że nie potrafimy przewidzieć, na co jeszcze mogą wpływać. Należy zdać sobie sprawę z tego, że leki, suplementy i inne substancje, które spożywamy, nie działają wybiórczo. Dobrym przykładem jest kofeina, którą śmiało możemy uznać za jeden z najbardziej popularnych i dostępnych stymulantów. Wiele osób pije kawę po przebudzeniu, w pracy lub w czasie nauki, aby pobudzić się, zwiększyć wydajność i skupić się na wykonywanych zadaniach. Kofeina, która trafiła do organizmu, będzie działać nie tylko na komórki mózgowe, ale również na inne narządy, np. na żołądek, jelita czy też naczynia krwionośne. Oprócz działania stymulującego w mózgu może również prowadzić do uczucia niepokoju, lęku, apatii lub rozdrażnienia, które niewątpliwie zaliczymy do działań niepożądanych.
Podobnie może być w przypadku smart drugs. Problem polega na tym, że nie wiemy, jak poważne konsekwencje może mieć ich stosowanie na dłuższą metę. Na chwilę obecną wątpliwości budzi fakt, że nie do końca znamy te substancje. Wspomniany modafinil i metylofenidat teoretycznie wpływają na te same neuroprzekaźniki, a jednak działają nieco inaczej i są stosowane w leczeniu innych schorzeń. Istnieją też pewne różnice w przyjmowaniu leków przez osoby chore i zdrowe. Pacjent z chorobą Alzheimera, u którego leczone są zaburzenia poznawcze, teoretycznie łatwiej zaakceptuje działania niepożądane wynikające z przyjmowania leku, ponieważ pojawią się też wymierne korzyści. Z kolei stosowanie leków nootropowych u osób zdrowych może wspomóc funkcjonowanie mózgu, ale również wywołać efekty uboczne, na które nie jesteśmy przygotowani.
Niewykluczone, że w przyszłości stosowanie smart drugs będzie czymś zupełnie naturalnym i powszechnym. Jak dotąd jednak żaden z leków nie został zarejestrowany do stosowania w celu pobudzenia funkcji poznawczych u osób zdrowych. Na szczęście mamy wiele innych możliwości, by wzmocnić ciało i umysł. Po pierwsze, warto zadbać o podstawy, czyli zdrowy sen, urozmaiconą dietę, dostarczanie odpowiednich suplementów (np. witamin i składników mineralnych). Przyda się też regularna aktywność fizyczna i medytacja, która stymuluje powstawanie połączeń pomiędzy neuronami. Co prawda powyższe sposoby wymagają więcej samodyscypliny, za to praktycznie nie mają efektów ubocznych.
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„Celem było zrobienie serialu, a to, że przy okazji dostałam obraz solidarnego świata, poruszało mnie do głębi”. O „Matkach Pingwinów” opowiada Klara Kochańska-Bajon
„Można być obecnym ojcem, spędzając z dziećmi godzinę dziennie”. Z Jackiem Masłowskim rozmawiamy o „Syndromie tatusia”
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Kino, mecz, pójście na ryby pomagają wychodzić z bezdomności. „Droga do normalności to długotrwały proces, bywa bardzo bolesny, ale często też jest uwieńczony sukcesem”
się ten artykuł?