Medytacja – to działa!
Medytacja pomaga na koncentrację, poprawia nastrój i zmniejsza poziom lęków. Potwierdzają to poważne badania, a medytujących śmiałków umieszczano nawet w skanerach fMRI. Zatem zamiast trzeciej, czwartej lub piątej kawy… na medytację, Panie i Panowie!
Medycynie Dalekiego Wschodu od czasu do czasu udaje się zadziwić zachodnich naukowców. Niektóre z tradycyjnych metod stosowanych od stuleci w Azji okazują się bowiem działać doskonale i wykorzystywać mechanizmy naszych organizmów, które dopiero niedawno zaczęliśmy rozumieć lub, bo bywa i tak, jeszcze ich nie rozumiemy.
Tak jest np. z akupunkturą, która w fenomenalny sposób wykorzystuje efekt placebo. Ale nie tylko, bo świetnie – i wcale nie jak placebo – działa też medytacja. Okazuje się, że to nie tylko skuteczna metody psychoterapii, ale również wspaniały i bardzo skuteczny sposób na zwiększenie możliwości intelektualnych.
Medytacja – 4 x 20 min.
By osiągnąć efekt, trzeba niewiele. Pokazał to Fadel Zeidan z Wake Forest University. Uczestnicy jego badań – wyniki relacjonowano na łamach Consciousness and Cognition – medytowali przez cztery dni, codziennie poświęcając na to zaledwie 20 minut. W tym czasie grupa kontrolna słuchała Tolkienowskiego „Hobbita”.
Gdy – po tych czterech dniach – zrobiono wszystkim serię testów, okazało się, że w tych sprawdzających zdolności poznawcze, koncentrację oraz pamięć medytujący osiągali wyniki od 15 do 50 proc. lepsze niż, ci którzy relaksowali się, słuchając o przygodach Bilba. Poprawił się też nastrój badanych i obniżył poziom lęku. Jednak to ostatnie dotyczyło i tych medytujących, i tych słuchających „audiobooka”. Bo na nastrój zdaje się pomagać nawet chwila oderwania i oddechu.
Medytacja – przysługa dla mózgu
Gdy wsiadamy do zatłoczonego tramwaju, to wpadamy w zgiełk, który nie pozwala się na niczym skupić. Od zgiełku można jednak uciec. Słuchawki na uszach i książka w ręce powodują, że możemy zignorować to, co wokół, i poświęcić uwagę temu, czemu chcemy ją poświęcić. Medytacja działa podobnie i też pozwala postawić barierę pomiędzy nami i zgiełkiem codziennego życia.
Jednak to tylko ta część, którą zauważamy, bo okazuje się, że wszystko ma też wymiar tyle odczuwalny, ile niewidoczny. Przynajmniej tak długo, jak długo nie sięgnie się po metody neuroobrazowania. A tak zrobiła np. Sara Lazar z Harvardu.
Zafascynowana technikami MM specjalistka od mózgu zajrzała do głowy medytujących. Kurs jogi, podczas którego badano uczestników, trwał osiem tygodni. W jego trakcie zauważono obiektywne zmiany w strukturze mózgów, które tłumaczą wysoką efektywność jogi.
Okazało się bowiem, że powiększyła się u nich gęstość istoty szarej w hipokampie (przypominająca nieco reakcję i zmiany, które widać po kuracji lekami antydepresyjnymi), połączeniu skroniowo-ciemieniowym i w korze obręczy. Natomiast w centrum emocji naszego mózgu, którym są jądra migdałowate, jej gęstość spadła, co obniża dolegliwość i siłę odczuwania stresu.
Efekty zauważono tam, gdzie są miejsca decydujące o szybkości i jakości naszego poznania oraz stabilności emocjonalnej. Właśnie dlatego – od lat potwierdzają to kolejne badania – medytacja pozytywnie wpływa na zdolność koncentracji i poziom uwagi. Jest także użytecznym narzędziem stosowanym w walce ze stanami lękowymi, uzależnieniami, a nawet z… anoreksją i bulimią.
Zatem.. na medytację, Panie i Panowie, bo to doskonała metoda, by poradzić sobie z zawodowym amokiem i tempem życia, które zdecydowanie zbyt często nie jest przystosowane do nas, tylko każe nam przystosowywać się do siebie.
A jeżeli na medytację nie macie czasu lub ochoty, to przynajmniej codziennie: 1) zrelaksujcie się, 2) dajcie swobodnie krążyć myślom, ale nie reagujcie na nie, nie dajcie się im wciągnąć, 3) znajdźcie dla nich jeden cel i koncentrujcie się na nim, 4) a wtedy znajdźcie w mózgu puste pudełko i skoncentrujcie się na… niczym. Wiem, na początku to trudne. Ale poświęcona chwila się zwróci, bo szybciej zrobicie to, co macie zrobić. No i zrobicie to lepiej.
Polecamy
Wystarczy 20 sekund dziennie, by złagodzić stres i niepokój. Nie potrzebujesz niczego poza swoimi rękami
Ewa Wardęga: „W trakcie masażu orientalnego wiele osób zupełnie nieświadomie uwalnia swoje emocje”
Tom Daley dzierga na drutach na trybunach igrzysk olimpijskich w Paryżu. „To moja medytacja, mój spokój”
Paris Hilton o traumie pobytu w ośrodku dla młodzieży: „To przerażające, jak wyglądają te miejsca. Są gorsze niż niektóre psie budy”
się ten artykuł?