Długość życia w rękach naukowców
Długość życia człowieka trapiła mędrców i medyków od wieków. Trzeba było jednak kilku tysięcy lat rozwoju cywilizacji, aby odkryto, że eliksir młodości znajduje się nie w dalekich krainach, lecz w nas samych. Dzięki naukowcom właśnie poznajemy substancję przedłużającą życie, którą wydziela nasz organizm.
Pierwszy cesarz Chin Qin Shi Huang, ogarnięty manią zapewnienia sobie wiecznego życia, wysłał ekspedycje poszukujące Wysp Nieśmiertelnych – położonych rzekomo na wschodnim oceanie – by od żyjących tam istot uzyskać eliksir wiecznego życia. Miała nim być płynna rtęć, którą cesarz pijał regularnie celem przedłużenia sobie życia. Skutek był oczywiście odwrotny do zamierzonego. Długość życia cesarza okazała się odwrotnie proporcjonalna do ilości pochłanianego rtęciowego trunku. Późniejsi władcy, ogarnięci manią nieśmiertelności, zatrudniali taoistycznych alchemików i magów. Pewna opowieść mówi o dworzaninie, który połknął przeznaczony dla cesarza eliksir, a gdy rozwścieczony władca nakazał go stracić, uratował głowę, twierdząc, że jeśli lek był fałszywy, jego połknięcie i tak nie miało znaczenia, a jeśli prawdziwy, to rozkaz będzie niewykonalny. Pomysłów na życie wieczne było sporo: sproszkowany róg jednorożca jest tylko jednym z nich. Rzadko działały w minimalnym choćby zakresie, najczęściej za to powodowały zgon. Choć zdarzały się także przypadki, w których skuteczność abstrakcyjnej odmładzającej metody sprzed tysięcy lat potwierdzają dzisiejsze badania naukowe. Na przykład kuracja… potem.
W starożytnym Rzymie bogate damy płaciły krocie za kosmetyki robione na bazie potu sportowców i gladiatorów. Pot zawiera mocznik, który jest obecnie kluczowym składnikiem kremów nawilżających. Mocznik stanowi jeden z elementów naturalnego czynnika, który odpowiada za utrzymanie właściwego nawilżenia warstwy rogowej naskórka. Rzymianki miały jednak tę przewagę, że w ich kosmetykach znajdował się prawdziwy ludzki mocznik, zawierający także przydatne hormony, natomiast współcześnie jest to laboratoryjny substytut.
Naukowcy nie próżnują
Wszystko wskazuje na to, że naukowcy są coraz bliżej odkrycia, które naprawdę pozwoli przedłużać ludzkie życie. Ich najnowszym odkryciem jest spermidyna – substancja, której biologiczną rolą jest ochrona DNA plemników przed kwasowym środowiskiem pochwy. Jak ma się długość życia do tej substancji? Zazwyczaj uszkodzone komórki są niszczone na drodze programowanej śmierci komórki (apoptozy), natomiast wysokie stężenie spermidyny umożliwia włączenie mechanizmu „sprzątającego” zamiast niszczącego komórki. Frank Madeo wraz z kolegami z Uniwersytetu w Graz wykazał, że podawanie spermidyny muszkom owocowym, drożdżom i myszom znacząco wydłuża życie tych organizmów. Ponadto naukowcy zaobserwowali, że dodanie spermidyny do pożywki hodowanych w laboratorium komórek układu odpornościowego człowieka przedłuża ich życie. Wyniki badań sugerują, że spermidyna działa w komórkach i całych organizmach jako substancja umożliwiająca „utrzymanie porządku”. Pozostaje czekać na dalsze, bardziej konkretne badania i zastosowanie ich w praktyce. Kto by pomyślał, że substancja przedłużająca życie jest nawet bliżej niż w zasięgu ręki?
Polecamy
Noblista: „Zbliżamy się do granic możliwości organizmu. Wkrótce ludzie będą żyli ponad 115 lat”. Ma to jednak swoje ciemne strony
Znamy laureatów medycznego Nobla. Victor Ambros i Gary Ruvkun docenieni za odkrycie mikroRNA
Lekarze chcą zarabiać więcej. Ale czy publiczna ochrona zdrowia to wytrzyma? „Nie będziemy w stanie w nieskończoność cenami bić się o kadrę”
„W Anglii jest wiele różnych udogodnień dla pacjentów, jakich w Polsce nie ma”. Lekarka Roksana Świderska o wadach i zaletach brytyjskiego systemu ochrony zdrowia
się ten artykuł?