Przejdź do treści

Alarmujący problem z kleszczami w środku zimy. „Lekarze nie wyrabiają, zwierzęta umierają”

kolaż zdjęć: kobieta na spacerze z psem oraz kleszcze wbite w łapę psa - Hello Zdrowie
Jest środek zimy, a zwierzęta są atakowane przez kleszcze / Zdjęcie: Adobe Stock, Facebook
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wydawałoby się, że problem kleszczy przynajmniej w zimowych miesiącach nie musi zaprzątać głów opiekunów zwierząt. Ale to już od dawna nieprawda, a skutki utraty czujności mogą być naprawdę opłakane. „Lekarze nie wyrabiają, zwierzęta umierają, a dla nich [weterynarzy – red.] to wielkie obciążenie psychiczne, gdy widzą zapłakanego opiekuna, którego zwierzę odeszło tak naprawdę przez jego niedbalstwo…” – alarmuje działaczka społeczna Wiola Paziewska.

Jest za ciepło, by kleszcze ginęły

Tegoroczny styczeń był anomalnie ciepły. Z danych IMGW wynika, że był cieplejszy o 3,4 stopnia Celsjusza od średniej dla tego miesiąca z lat 1991-2020. Niewiele chłodniejszy ma być luty. A taki stan rzeczy sprzyja niestety znakomitemu samopoczuciu kleszczy – zmory właścicieli czworonogów i miłośników spędzania czasu w naturze. Jak groźne potrafią być te pajęczaki, dobitnie pokazuje alarmujący post blogerki i aktywistki Wioli Paziewskiej.

„Dwa dni temu otrzymałam błagalną prośbę z przychodni weterynaryjnych, by poruszyć temat zabezpieczania psów na kleszcze – lekarze nie wyrabiają, zwierzęta umierają, a dla nich [weterynarzy – red.] to wielkie obciążenie psychiczne, gdy widzą zapłakanego opiekuna, którego zwierzę odeszło tak na prawdę przez jego niedbalstwo…” – pisze na swoim profilu na Facebooku, obrazując post wstrząsającym zdjęciem psiej łapy, w którą wbiło się kilkanaście kleszczy.

Aby w znaczący sposób ograniczyć populację kleszczy danego roku, zima powinna być bardzo sucha i mroźna – temperatura -10st. C powinna utrzymywać się dłużej niż 30 dni. Takich zim, szczególnie w miastach i na nizinach, wielu z nas już nie pamięta. Z drugiej strony wystarczy, że średnia dobowa temperatura wzrośnie do +7 st. C, by kleszcze przerwały zimowy sen i ruszyły na żer. Wszystko wskazuje na to, że taki scenariusz obserwujemy właśnie w tym roku.

Dziecko ubrane w bluzkę w biało-granatowe paski i żółte spodnie bawi się w piaskownicy

Zabezpieczaj pupila cały rok

„Zimy od dłuższego czasu mamy zbyt słabe i MITEM jest to, że psa nie powinno się zabezpieczać na kleszcze w tym okresie. ZABEZPIECZAMY CAŁY ROK. Istnieje wiele sposobów: tabletki, krople, obroże, spray, a nawet weszły zastrzyki bravecto” – przypomina aktywistka.

I zauważa, że choroby odkleszczowe wywołują choroby, których często nieodłącznym objawem jest koszmarny ból, także w przypadku zwierząt.

„Rozważcie to, Wasze zwierzę cierpi i odchodzi w koszmarnych męczarniach gdy zaatakuje je babeszjoza, siadają nerki, wątroba, później staje serce. Nie każdemu udaje się pomóc! A nawet jeśli, to koszta leczenia babeszjozy są nieziemsko drogie” – przekazuje apel i zdroworozsądkową poradę weterynarzy.

My również pamiętajmy, by dokładnie obejrzeć swoje ciało po spacerze w parku, lesie czy na łące, ponieważ zima nie jest już „bezpieczną” porą roku, jeśli chodzi o uśpione zagrożenie ze strony kleszczy.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?