Emma Stone: „Kiedy odczuwasz strach, ale starasz się działać, potwór siedzący na ramieniu kurczy się, kurczy i kurczy”
Kiedy dopada ją lęk, potrafi kompulsywnie wypiekać tony ciasteczek. Choć wydaje się być wyluzowana, przyznaje, że jej codziennością ciągle steruje wiele leków. Nagrodzona dwoma Oskarami Emma Stone przekonuje, że aktorstwo stało się dla niej najlepszą terapią. Do kin trafił właśnie film „Bugonia” z jej udziałem, w którym musiała zmierzyć się z kolejnym trudnym doświadczeniem.
Emma Stone urodziła się 6 listopada 1988 roku w Scottsdale w Arizonie w rodzinie Kristy i Jeffa Stone’ów. Mówi, że po swoich szwedzkich, niemieckich, angielskich i irlandzkich przodkach odziedziczyła zielone oczy i rudo-brązowe włosy. Jako dziecko zmagała się z silnymi stanami lękowymi i atakami paniki. „Miałam ataki paniki w wieku ośmiu lat. To poważny problem, bo rodzice czasem biorą takie zachowanie dziecka za kapryszenie. Mama musiała wkładać mi małe karteczki do pudełka z kanapkami, na których pisała, że cały czas jest i zawsze mogę wrócić do domu. Żyłam w strachu” – wspomina w wywiadach.
Podczas terapii psycholog poradził jej, żeby zaczęła opisywać to, czego doświadcza. Stworzyła wtedy ilustrowaną książeczkę „Jestem większa niż mój niepokój”, w której „niepokojem” był zielony potworek siedzący na jej ramieniu. „Im bardziej poddajesz się lękowi, tym potwór staje się większy i wzrasta jego moc. A kiedy odczuwasz strach, ale starasz się działać, potwór siedzący na ramieniu kurczy się, kurczy i kurczy” – tłumaczyła po latach, jak radzi sobie z napadami lęku.
Z czasem lęk stał się dla niej nie obciążeniem, lecz napędem, zwłaszcza do aktorstwa. Jak mówi, do tej pory na planie czuje, że kontroluje sytuację. „Mówiłam wielu młodym ludziom, którzy zmagają się z lękiem, że pod wieloma względami postrzegam go jako rodzaj supermocy. Jeśli potrafisz wykorzystać wszystkie te uczucia do czegoś kreatywnego, lęk jest jak paliwo rakietowe” – podkreśla. Przyznaje jednak, że w stanach napięcia albo długotrwałego stresu wpada w zachowania kompulsywne, na przykład piecze tony ciasteczek.
Aktorska „terapia” zaczęła się u niej w wieku 11 lat, kiedy wystąpiła w pierwszych musicalach. Chodziła do katolickiej żeńskiej szkoły, ale kiedy miała 15 lat, wykorzystując prezentację w PowerPoincie przekonała rodziców, by zgodzili się na jej przeprowadzkę do Los Angeles. Po latach przyznaje, że realizację tego śmiałego planu zawdzięcza przede wszystkim mamie, która po stracie swojego ojca w młodym wieku, uważała, że trzeba mierzyć się z wyzwaniami życia i nie odkładać ich na później.

Emma Stone /fot. Gareth Cattermole, GettyImages
Początkowo wyprowadzka do Kalifornii nie przyniosła przełomu w karierze Emmy, jednak po serii nieudanych castingów i epizodów telewizyjnych, dostała rolę, która pomogła jej pokazać, co potrafi. Była to młodzieżowa komedia „Supersamiec” (2007). „Może się wydawać, że to bezsensowne przedsięwzięcie, włożyć całego siebie w przesłuchania, a potem nic z tego nie wychodzi i znowu nie wychodzi. Ale potem coś takiego się dzieje, że widzisz, że to wszystko miało sens” – reagowała na świetne recenzje swojej roli.
Po „Supersamcu” przyszły kolejne udane produkcje: „Zombieland” (2009), „Łatwa dziewczyna” (2010), „Kocha, lubi, szanuje” (2011) i „The Amazing Spider-Man” (2012), gdzie wcieliła się w rolę Gwen Stacy, dziewczyny Spider Mana. Z Andrew Garfieldem, który grał superbohatera, była później w związku przez kilka lat.
Kolejne role Emmy Stone prostą drogą poprowadziły ją do Oscara. Po „Magii w blasku księżyca” (2014), „Birdmanie” (2014), „Nieracjonalnym mężczyźnie” (2015), przyszedł słynny film „La La Land” (2016), gdzie wcieliła się w rolę Mii. „Ryanie Goslingu, dziękuję, że przy tobie ciągle się śmieję. I że stawiasz mi poprzeczkę wysoko” – mówiła do swojego partnera z planu przyjmując statuetkę.
Kolejne lata przyniosły wiele ciekawych kreacji w „Wojnie płci: (2017), „Faworycie” (2018), „Cruelli” (2021), wreszcie w „Biednych istotach (2023). Ten ostatni film wywołał ogromną dyskusję przede wszystkim z powodu sposobu przedstawiania nagości i seksu. „Seks jest oczywiście ogromną częścią doświadczenia i rozwoju Belli. Odwrócenie się od tego byłoby brakiem uczciwości wobec tego, kim jest Bella” – tłumaczyła Stone w rozmowie z BBC Radio 4. Podczas pracy nad scenami intymnymi wspierała ją specjalnie zatrudniona koordynatorka ds. intymności.
Rola Belli przyniosła jej drugiego Oscara w karierze. Na swoim koncie ma także Złoty Glob, BAFTĘ i dziesiątki nominacji do nagród. „Aktorstwo wymaga jednocześnie wrażliwości i grubej skóry. Czasem musisz odsłonić się zupełnie, by dobrze wykonać swoje zadanie. To wspaniałe i przerażające, że moja praca polega na tym, żeby codziennie coś… odczuwać” – mówi.
Ostatni film z jej udziałem, mająca premierę w październiku 2025 „Bugonia” także był wyzwaniem. Grana przez Emmę Stone Michelle Fuller w jednej z kluczowych ról goli głowę. Ta scena nie miała oczywiście szansy na powtórzenie, więc trzeba było ją nakręcić za jednym podejściem, z kilku kamer. Dodatkowym utrudnieniem był specjalny balsam na ciele głównej bohaterki, bardzo istotny dla fabuły, który spływał pod wpływem temperatury. „Myślę, że nawet kiedy wiesz, że grasz, kiedy wiesz, że nic z tego nie dzieje się naprawdę, że to wszystko jest wyreżyserowane… czasami nie doceniasz tego, przez co przechodzi twoje ciało” – w jednym z wywiadów porównuje aktora odtwarzającego traumatyczne sceny ze sztuki teatralnej do kogoś, kto co noc przeżywa wypadek samochodowy.
Poza kamerą Emma Stone bardzo pilnuje swojej prywatności. O swoich związkach mówi niewiele. Po rozstaniu z Andrew Garfieldem, od 2017 roku jest z Davem McCarym, reżyserem i scenarzystą. W 2020 roku wzięli kameralny ślub, w marcu 2021 roku urodziła się ich córka.
Aktorka bardzo ceni przyjaźń i buduje głębokie relacje, a w jej najbliższym otoczeniu są znani aktorzy. Jak zapewnia, nie ma między nimi rywalizacji. „Przyjaźń to dla mnie wszystko. Po trzydziestce zrozumiałam, że rodzinę można sobie wybrać. To właśnie przyjaciele. Ludzie, którzy są z tobą na kolejnych etapach życia z wyboru, bo tego chcą, a nie muszą” – mówi dziennikarzom.
Choć sprawia wrażenie wyluzowanej, nie kryje, że jej ciągle życiem rządzi wiele natręctw. „Myślę, że jestem dziewczyną z zaburzeniami osobowości typu A, która usilnie próbuje wierzyć, że ma zdrową osobowość typu B” – tłumaczy. Typ A to osoby wybuchowe i perfekcyjne, typ B z kolei charakteryzuje ludzi łagodnych i panujących nad emocjami.
Zobacz także
Penélope Cruz: „Kiedyś bałam się, co ludzie o mnie pomyślą. Odkąd zostałam matką, nie przejmuję się połową rzeczy, którą kiedyś się przejmowałam”
Natalie Portman: „Oczekiwania wobec kobiet wciąż są inne niż wobec mężczyzn. Czas to zmienić”
Lily-Rose Depp: „Tak, zmagam się z zaburzeniami odżywiania praktycznie odkąd pamiętam. Ale teraz czuję się dobrze w swojej skórze i cieszę się z tego”
Polecamy
„Nie wybieramy sobie choroby”. Depresja w okresie okołoporodowym
Anna Szwiec: „Gdy programowanie stało się prestiżowe i dochodowe, weszli w tę dziedzinę mężczyźni i całkowicie ją zdominowali”
„Gdy dostałam diagnozę, finansowo byłam już tak pod kreską, że jadłam głównie ziemniaki z cebulą”. Ile kosztuje kobiece ADHD?
Sydney Sweeney: „Wszyscy mówią: ‘Kobiety wspierają kobiety’. To się w ogóle nie dzieje. To wszystko jest fałszywe”
się ten artykuł?