Życie kobiet ratuje się rzadziej poprzez resuscytację. Powód szokuje
Naukowcy dowiedli, że u kobiet rzadziej stosuje się resuscytację krążeniowo-oddechową niż u mężczyzn. Dlaczego tak się dzieje? A dlatego, że osoby udzielające pierwszej pomocy czują dyskomfort… dotykając kobiecych piersi. Problem ten pogłębia fakt, że wykorzystywane w nauce pierwszej pomocy fantomy posiadają płaskie klatki piersiowe, zupełnie nieodzwierciedlające anatomii żeńskiej.
„Każde ciało zasługuje na przeżycie”
Brak fantomów z piersiami utrudnia nabycie umiejętności prawidłowego przeprowadzenia RKO u kobiet i ma tragiczne konsekwencje dla ich zdrowia i życia. Taki smutny wniosek płynie z australijskich badań, na które powołuje się The Guardian.
Przez to, że fantomy do nauki pierwszej pomocy nie mają piersi, ludzie mają obawy przed wykonywaniem u kobiet resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Z australijskiego badania wynika, że kobiety cierpiące na zatrzymanie krążenia rzadziej otrzymywały pomoc w postaci RKO. Oznaczało to, że kobiety miały mniejsze szanse na przeżycie.
Podobne wnioski płyną z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii. Wynika z nich, że u kobiet, które doświadczyły zatrzymania akcji serca w miejscach publicznych, rzadziej niż u mężczyzn zastosowano resuscytację krążeniowo-oddechową. Działo się to z „obawy przed dotykaniem ich piersi”. W badaniu 38 proc. Brytyjczyków stwierdziło, że czuliby się nieswojo, używając defibrylatora u kobiety, ponieważ jego elektrody muszą być umieszczone na nagiej skórze w okolicy klatki piersiowej. Jeszcze inne badania wykazały, że ponad 8200 kobiet w Anglii i Walii mogłoby przeżyć zawał serca, gdyby otrzymały takie samo leczenie jak mężczyźni, zgodnie z analizą danych z lat 2003-2013.
„Niezależnie od płci, jeśli chodzi o resuscytację krążeniowo-oddechową, każde ciało jest takie samo, technika jest taka sama i każdy zasługuje na najlepszą możliwą szansę przeżycia” – zaznaczył Jordan Davison, menedżer ds. doświadczeń społecznych w St. John Ambulance.
To potwierdza globalny trend i podkreśla pilną potrzebę poprawy szkoleń z zakresu RKO, tak, aby uwzględniały anatomiczne różnice między płciami. To pomoże pokonać potencjalne bariery psychologiczne i społeczne u osób udzielających pierwszej pomocy.
Brak fantomów z piersiami
Pomysł na badania zrodził się u dr Rebecki Szabo – specjalistki ds. ginekologii i położnictwa z Uniwersytetu w Melbourne – gdy nie mogła znaleźć manekinów do resuscytacji krążeniowo-oddechowej z piersiami, aby przeszkolić personel w zakresie pomocy kobietom w ciąży cierpiącym na zatrzymanie krążenia. Zauważyła, że tylko jeden fantom miał piersi, reszta miała płaskie torsy.
„W końcu kupiliśmy przez internet nakładkę kobiecej piersi do fantomów” – powiedziała w rozmowie z The Guardian. „Założyliśmy ją na naszego manekina na czas szkolenia”.
Dodaje, że mimo iż w RKO uciśnięcia klatki piersiowej są takie same zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, trening na żeńskich manekinach może pomóc ludziom potem skonfrontować się z widokiem biustonosza czy piersi w prawdziwym życiu, gdy zajdzie potrzeba udzielenia pierwszej pomocy.
Aby zapewnić skuteczność szkoleń z resuscytacji krążeniowo-oddechowej, organizatorzy takich warsztatów i producenci sprzętu medycznego powinni zadbać o większą różnorodność fantomów do nauki pierwszej pomocy. Uwzględnienie różnic anatomicznych wynikających z płci jest kluczowe.
„Bez tej zmiany uprzedzenia pozostaną, a życie kobiet, dziewcząt i innych marginalizowanych grup płciowych, takich jak osoby transpłciowe, będzie zagrożone” – podkreśliła prof. Bronwyn Graham, dyrektor krajowy Centrum ds. Płci i Równości Płci w Zdrowiu i Medycynie, w rozmowie z The Guardian.
Problem wykluczenia w tym zakresie dostrzeżono również w Polsce. W 2022 roku Ane Piżl, ratownica medyczna i edukator, nagłośniłx kampanię, w ramach której fantomom do nauki udzielania pierwszej pomocy dano twarze zmagającego się z kryzysem bezdomności pana Grzegorza oraz mieszkającej w Polsce Czeczenki Khedi Alievy. „Oboje są bohater*ami fantastycznej kampanii, w której fantomy do nauki reanimacji mają ich twarze. W której trenując pierwszą pomoc, mierzysz się ze świadomością, że ratunek i szacunek należy się wszystkim na równi. Że w każdej klatce jest serce. Że każdy mózg umiera w 4 minuty. Że bez reakcji świadków i świadkiń przyjdzie tylko śmierć. A jego_jej życie nie jest przecież mniej warte niż twoje” – opisywała zamysł akcji w mediach społecznościowych.
źródło: The Guardian, Hello Zdrowie
Zobacz także
„Każdy mózg umiera w 4 minuty. Ale to mit, że wobec śmierci wszyscy są równi” – zauważa Ane Piżl
„Pierwszą pomoc trzeba przećwiczyć. To tak jak z prawem jazdy – nie wystarczy zdać testów teoretycznych, trzeba wykazać się umiejętnościami jazdy”. O tym, dlaczego coraz więcej Polaków chce pomagać, opowiada ratownik medyczny Adrian Zadorecki
„Niektóre kobiety nazywają swoje piersi – kolanami, tworami, balonami. Nie towarzyszy temu żadna intymność”. O odtwarzaniu brodawek za pomocą pigmentacji mówi Sylwia Dobrowolska
Polecamy
Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ursula von der Leyen ratuje pasażera
Zziębnięty i osłabiony mężczyzna leżał przy samej jezdni. „Reagujmy”- apelują strażnicy miejscy
„A wy wiecie, kogo trzymacie pod ramię? Anioła”. O Wojciechu Aniele, który nie czekając na interwencję z nieba, ruszył na pomoc powodzianom
Kierowca MPK zobaczył dławiące się dziecko. Zatrzymał autobus i ruszył na pomoc. „Nie tylko peleryna zrobi z ciebie supermana”
się ten artykuł?