Przejdź do treści

„Własna aborcja jest legalna” – podkreśla Patrycja Pieszczek-Bober, prawniczka w ochronie zdrowia

Kobieta
Przeprowadzenie aborcji u siebie nie jest w Polsce przestępstwem/ fot. Davide Pietralunga/ Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Zakupienie zestawu poronnego czy dokonanie u siebie aborcji nie jest w Polsce przestępstwem” – zaznacza Patrycja Pieszczek-Bober, prawniczka w ochronie zdrowia. W rozmowie z Hello Zdrowie wyjaśnia, czy lekarz może przekazać informację o aborcji organom ścigania oraz kiedy policja może zarekwirować nam prywatne rzeczy.

„Własna aborcja jest legalna”

22. października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny decydował o dopuszczalności usunięcia ciąży w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu i orzekł, że zaskarżone przepisy są niekonstytucyjne. Doprowadziło to do niemal całkowitego zakazu legalnej aborcji w Polsce. Jak jednak podkreśla Patrycja Pieszczek-Bober, prawniczka w ochronie zdrowia, przerwanie własnej ciąży nie jest karalne.

Własna aborcja jest legalna. Zakupienie zestawu poronnego czy dokonanie u siebie aborcji nie jest w Polsce przestępstwem – wyjaśnia w rozmowie z Hello Zdrowie.

W polskim prawie nie istnieją przepisy, które przewidywałyby karę za zakup tabletek poronnych dla siebie i użycie ich. Sankcje poniosą jedynie osoby, które wykonają komuś aborcję, pomogą w jej przeprowadzeniu lub będą namawiać do niej drugą osobę. Ustanawia to art. 152 Kodeksu karnego. W takiej sytuacji kobieta, która przerwała ciążę, może zostać wezwana na policję. Nie będzie to jednak przesłuchanie w charakterze oskarżonego.

– Kobieta może być wezwana ewentualnie w charakterze świadka, gdyby okazało się, że inna osoba jest oskarżona o pomoc lub nakłanianie jej do przerwania ciąży – tłumaczy Pieszczek-Bober.

W ostatnich dniach Polska żyje dramatyczną historią pani Joanny, którą w konsekwencji własnej aborcji spotkała rewizja i przesłuchanie przez funkcjonariuszy policji w krakowskim szpitalu. Sytuacja miała miejsce po tym, jak lekarka, dzwoniąc pod nr ratunkowy 112, poinformowała o przerwaniu ciąży swojej pacjentki. Prawdopodobnie psychiatrka złamała w ten sposób prawo.

– Lekarz, który uzyskał takie informacje w związku z wykonywaniem swojego zawodu, nie może zgłosić tego faktu organom ściągania. Jeśli to robi, łamie zasady wykonywania swojego zawodu i ujawniania informacji objętych tajemnicą lekarską – wyjaśnia Pieszczek-Bober.

Pani Joanna w rozmowie w Faktach po Faktach, kadr z TVN24

Rewizja policyjna a polskie prawo

W krakowskim szpitalu pani Joanna została zbadana ginekologicznie, choć potrzebowała pomocy psychologicznej. W trakcie badania do gabinetu weszły dwie policjantki, które kazały jej rozebrać się do naga, robić przysiady i kaszleć. Funkcjonariusze policji w szpitalu przeszukali także rzeczy pacjentki. Zarekwirowali pani Joannie laptop i telefon.

– Zatrzymanie rzeczy czy rewizja powinny mieć miejsce na żądanie sądu czy prokuratora. Policja może żądać wydania rzeczy tylko w przypadkach niecierpiących zwłoki – podkreśla Pieszczek-Bober.

Postępowanie krakowskich policjantów nie powinno mieć w tej sytuacji miejsca. Prawniczka w ochronie zdrowia zaznacza, że rzeczy stanowiące dowód w sprawie mogą zostać odebrane w przypadku odmowy dobrowolnego ich wydania, jeśli żądanie ich wydania ma podstawy prawne.

– Jeżeli okaże się, że takie rzeczy zostały odebrane bez podstaw prawnych, przysługuje nam prawo do wniesienia do sądu zażalenia na te czynności – dodaje.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?